wtorek, 5 maja 2015

Śliczna Summer na okropnym krzesełku

I prawdę mówiąc to można na tym wpis zakończyć, bo i zdjęcia mówią same za siebie, i chyba nie ma co za dużo gadać.
Ponad pół roku temu zamarzył mi się inspirowany trochę latami siedemdziesiątymi bardzo prosty fotel.
Znalazłam, przynajmniej teoretycznie, cud bazę - okrągłe opakowanie patyczków do uszu, noga miała być zrobiona ze szpulki po nitkach, całym obiciem miał być tylko filc.
No, tyle jeśli chodzi o założenia. I teoretyczną łatwość wykonania.

Po pierwsze - szpulka okazała się trochę za wysoka. Niestety domowe próby jej skrócenia kończyły się fiaskiem, bo szpula pękała na całej długości, a szlifierki kątowej z odpowiednimi tarczami nie posiadam.
Mało tego że noga jest, jak na fotel, za wysoka, to za cholerę nie chciała się do siedzenia czy dolnej podpórki przykleić. Na nieudane próby zmarnowany klej można liczyć już chyba w kilogramach.
"Obicie" stanowiło też nie lada wyzwanie. Filc jak bardzo gruby by nie był, zawsze się poplami nad warstwą kleju. Jakkolwiek delikatne i cieniutkie było pudełeczko, przy tej skali, obwód zewnętrzny oparcia będzie zawsze większy od wewnętrznego, zaczęły się więc robić brzydkie zakładki.
I walało się to po kątach, czekając na genialne oświecenie, ale ostatnio zabrakło mi już cierpliwości i postanowiłam ze teraz albo nigdy.
No i trochę żałuję, ze wybrałam opcję pierwszą, bo tylko zmarnowałam materiał, z którego mógł wyjść sztruksowy płaszczyk.
A przy takiej ilości zmarnowanych materiałów trudno cieszyć się z faktu zdobycia doświadczenia jak foteli NIE robić w przyszłości.
Oczywiście straszydełko robi wylot, bo ze względu na problemy z klejeniem, nawet nie może trafić do pszczółki.

Za to Summer....
Jak zwykle stanęła na wysokości zadania, a usiadła  jeszcze wyżej :P
Trudno nazwać to w ogóle sesją, powinnam raczej powiedzieć, że było to udokumentowanie mojej mebelkowej porażki, ale nawet ta dokumentacja jakoś tak mi się spodobała.
Lubię ten kontrast czerwieni i wściekłej zieleni zestawiony z obiciem straszydełka :)
No i czyste, jasne tło :)

P.S. Można swobodnie nabijać się z tego monstrualnego badziewka   ;)

 






 


2 komentarze:

  1. Ależ ona fajnie wyszła i pierwsze co mi się nasunęło to jaki super zestaw kolorów!! Masz to oko w tym temacie :) Od razu pomyślałam, że chciałabym mieć w szafie takie spodnie i bluzkę w tych kolorach (dokładnie w tych kolorach:)) a w razie czego jakie buty byś poleciła przy tym zestawie?:)
    Faktycznie fotelik nawet na zdjęciu dość koślawo się prezentuje, ale Summer kradnie całą uwagę i fotelik raczej robi tu za ciekawe uzupełnienie kolorystyczne :) Piękne tło :) ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ona fajnie wychodzi. Trzeba ją tylko nie brać z jednego kąta bo wtedy wygląda jak pyza na polskich dróżkach :)
      Z tymi kolorami to mi się trochę udało. W końcu jakby nie patrzeć jestem pół daltonem ;P
      Kocham czerwone szpile :) Ale dobrze przy tym zestawie może też wyglądać popiel i czerń (noga fotela dobrze współgra z Summer).
      Do fotelika jeszcze kiedyś podejdę :) ale nie szybko.

      Usuń