poniedziałek, 31 lipca 2017

Baywatch

No i jest !!!!!
Moja pierwsza tegoroczna sesja ze strojem kąpielowym !!!!
Udało się !!!!
Całkiem nieoczekiwanie :)
A nie mówiłam że wystarczy odrobina czasu późnym wieczorem i strój gotowy........
OK no trochę byłam zbyt optymistyczna w kwestii tego jednego wieczoru.

And I have it !!!!!
My first swimsuit session this year's !!!!
I did it !!!!
Quite unexpectedly :)
Didn't I say, that just a bit of time, late in the evening, and swimsuit is ready ........
OK I was a little bit to optimistic with this one evening.


Zajęło mi to jednak kilka wieczorów. Mini cekinki to straszny złodziej czasu. A jeśli dodać do tego żywioł nieplanowania.....
Tak, zupełnie nie zaplanowałam, ani nie przemyślałam tego projektu.
Złapałam kawałek szyfonu który od roku przygotowany na falbankę czekał na swoją górę i postanowiłam że to jego czas.....
Czyli czysty spontan :) Za to sesja...... tu zaczęłam od planu :)
It took me several evenings. Mini sequins are a terrible time thief. And if you add  unplanned project .....
Yes, I have not planned it.
I caught a chiffon piece prepared for frills a year ago and decided that it was his time .....


Full spontan :)  But session ...... here I started with plan :)

Kolekcja: bikini
Modelki: JJ (Joy-Jules)








 






 
 No i ???? Jak Wam się podoba mój pierwszy jednoczęściowy strój kąpielowy?
Bo choć jednoczęściowy to jednak bardzo seksowny - no prawie Baywatch :)
 
Niestety szyfon to jeden z najgorszych materiałów jaki mogłam wybrać na strój. Nieelastyczny, nieukładający się. Jakim cudem ma być bliski ciału..........
Wymagało to sporo pracy, jeszcze więcej zakładek no i zatrzasków, ale z efektu końcowego jestem dumna.
No tak samo jak z tła :) Jak dla mnie pełen las amazonki :)
A tak wyglądały przygotowania do samej sesji
 
And ???? How do you like my first one-piece swimsuit?
Maybe one piece but still very sexy - almost Baywatch :)


Unfortunately chiffon is one of the worst materials I could choose for my swimsuit. Not elastic ..........
 How it could look good on doll body
This required a lot of work, even more pleat and snaps, but  I'm proud with result.
Also with the background :) For me is a full amazon forest :)

And that's how the sesion was prepared.
 
 

sobota, 29 lipca 2017

Zebra

Dziś szybka, w zasadzie można powiedzieć odręczna sesja.
Spojrzałam na moje, własnej, ręcznej roboty dzieło na które nie mam ani ściany ani pomysłu, zrobiło mi się żal i smutno i postanowiłam coś z tym zrobić.
Nie długoterminowo, bo ani nie zamierzam dostawiać sobie ścian, ani nie planuję gruntownego remontu. Postanowiłam dać mu takie krótkie 5 minut, aby choć na chwilę poczuł się "dziełem" :)
A na pewno tak został potraktowany. Rzadko kiedy strój jest absolutnie i kompletnie podporządkowany do tła, a dziś dokładnie tak się stało.

We're have today a fast, very spontanious session.
I looked at my own, handmade work, for which 
I don't have any free wall or idea, and decided to do something about it.
Not a long term solution, because I don't intend to create a new wall or plan a thorough renovation. I decided to give it a short 5 minutes fame and make it important for a moment :)
And certainly it was treated like that. Rarely, clothes are completely subordinated to the background, and that what's happened today.


Nie będę dzisiaj pisała o ubrankach, bo i jedno i drugie miało już swoją prezentację, dziś po prostu podziwiajcie urodę Lilly (tak, tak, tą lalkę która została zakupiona jako ciałko do podmiany dla sporo zużytej Ani) i jej made to move ciałko :)


I'm not going to write about clothes, because both have already had their presentation. Today please just admire the beauty of Lilly (yes, a doll that was bought as a replacement body for Ania) and her made to move body :)


Kolekcja: no_name
Modelki: Lilly









 






Nie będę sesji komentowała, tak bardzo mi się podoba że nie mogłabym być wobec niej obiektywna :) Ale wspomnę o butach, bo kupując zestaw nawet do głowy mi nie przyszło że mogłabym to ohydztwo na lalkowe nóżki włożyć. A tu.... są wisienką na torcie.
 
I will not comment this session, I like it so much that I couldn't be objective about it :) But I will mention the shoes because buying whole set I knew I'll never put them on a doll foot on. And here ... they are the icing on the cake.

środa, 26 lipca 2017

Lady

Mam newsa.
I może nie zmieni on biegu Waszego życia, na pewno nie zmieni biegu mojego, ale przynajmniej mam się czym pochwalić :)
Uszyłam bikini :) :) :)
I jestem z niego dumna jak cholera.
Nie obyło się bez wpadek, ale przy prototypach jest to nieuniknione.
Natomiast nie będzie dziś prezentacji.
Takie cudeńko (bo trudno nazwać bikini strojem wytwornym) wymaga wyjątkowej oprawy, a ja póki co, nie mam warunków na wymarzoną prezentację.

I have a news.
And propably it will not change your life, certainly will not change my, but at least I have something to be proud of :)
New swimsuit - bikini :) :) :) :)
And I'm proud of it like shit.
They are few setbacks but with prototypes it is inevitable.
But there will be no presentation today.
Such a masterpiece (because it is difficult to call a bikini outfit) requires a unique setting, and I do not have the conditions for the dream presentation right now.


Dlatego dziś będzie Ania, z nieco pochmurnym tłem (a to niespodzianka przy tak kapryśnym lecie) ale za to radosnym nastawieniem.
Na 99,8% jestem pewna że moje super zabawne body już widzieliście na Anji. Nie wykorzystuję go w stylizacjach zbyt często, jednak jak już się pojawi to uważam że jest to strzał w dziesiątkę.
Tak jest dzisiaj :)
A spódnica...... no, zdecydowanie okazała. Moja pierwsza długa kiecka :) wykonana bardzo starannie i przemyślanie. No dobra, z tym przemyśleniem to bym nie przesadzała, bo jest dokładną kopią mojej ludzkich rozmiarów ulubionej spódnicy, która wisi u mnie w szafie już 6 lat. Łatwa w wykonaniu bo wystarczy tylko dopasować górę do bioder i pasa (co nie do końca mi się tu udało) podoszywać warstwy i gotowe. Proste jak drut, ale za to bardzo czasochłonne.
Szyłam ją i szyłam i końca nie widziałam. Każda warstwa musi być podłożona i z góry i z dołu, a kolejna jest dłuższa od poprzedniej. Nie umiem też maszyną robić marszczeń więc każda warstwa była ręcznie fastrygowana, marszczona i upinana do poprzedniej. Ale w końcu się udało. Spódnica  gotowa czekała trzy lata na swoją premierę.
Nie ważne jednak jak długo, ważne w jaki sposób a mój uważam za całkiem fajny :)

That's why You will have Ania today, with a slightly cloudy background ( it's a surprise for such a fickle summer  :/) but with a cheerful attitude. For 99.8% I'm preety sure you've seen already my super fun body  on Anja. I'm not using it  too often, but as soon as it appears I think it's a shot at the bullseye.
And it's happening also today :)
And the skirt ...... well, she is definitely a big thing. My first long skirt :) done very carefully and thought through. Well, with this thinkingI would not exaggerate, because it is an exact copy of my, human size, favorite skirt, which hangs in my closet already 6 years. Easy to be done because you only need to fit fabrics to the hips and waist (which I did not quite succeed here) then sew lay to the lay, and ready. Simple, but very time consuming.I sewed it and sewed it and I didn't see the end. Each layer must be lined  and top and bottom, and the each layer is longer than the previous one. I also don't know how to wrinkle fbrics automatically so each layer was hand-sewn, crinkled and fastened to the previous. But finally I did it. Skirt is ready  and waited three years for its premiere.But no matter how long,  important is  how proper and  I think it's pretty cool :)

Kolekcja: no_name
Modelki: Ania














poniedziałek, 24 lipca 2017

Znów pół bikini

To kontynuujmy ten mariaż bikini z garderobą wierzchnią, kontynuujmy próby zaklinania lata.
Pamiętacie jeszcze może jak to jest czuć się jak jajko na patelni?
Ja nie, choć nie wiem czy to powinien być powód do dumy czy wstydu raczej, za to świetnie zna je nasza Joy-Jules.
Jeszcze dosłownie przed chwilą wygrzewała na słońcu swoje plastikowe ciałko wąchając opary bagietki (bo gdzie przy takiej figurze pałaszować puste węglowodany :P) a dzisiaj chowa się w cieniu.

I nie żebym się martwiła czy była zła z tego powodu, bo JJ to jedyna lala z:
1. tak pięknymi włosami
2. z rzęstami
3. tak bardzo stabilnym ciałem
ale to chyba pierwszy raz, kiedy jedna lala pokazuje się dwukrotnie z danym bloku tematycznym :).
I to jest najlepszy dowód na to że absolutnie, totalnie i kompletnie straciłam panowanie na tym lalkowym cyrkiem. To już żywioł.

Let's continue this mariage bikini with clothes, let's continue trying to keep the summer with us.
Do you still remember how it feels to be like an egg in a frying pan?
I don't. Though I'm not sure if it's good or bad for me, but I know  it is very well known to our Joy-Jules.
Just a moment ago, she had sunk her plastic body, sniffing the fumes of the baguette (having such a figure such a dose of carbohydrates must be prohibited  :P ) and that's why today she is hiding herself in the shade.

And it's not a reason to be worried about it is not a reason to be angry - JJ is the only doll with:
1. so beautiful hair
2. lashes
3. so very stable body
but this is probably the first time when one doll shows up twice with a given thematic block :).

This is the best proof that absolutely, totally for a 100% I've lost control over doll's circus.
 
 
A jeśli kontynuacja bloku to dziś ostatni staniczek kąpielowy. Prezentowany z żalem..... że w tym roku nie zdobyłam się na uszycie ani jednego kompletu. Potrzeba tak mało materiału, jest to praca zupełnie nie absorbująca ani przestrzeni, ani otoczenia że spokojnie nawet po 10 minut przed spaniem, będąc już w łóżku, mogłam dwa czy trzy zestawy przygotować. Ale paca.... praca...praca....praca.......... i jest jak jest.
Więc jeśli było jajo na patelni to jest i złoty staniczek czyli odgrzewanie starego kotleta.

And if we have continuation of the last block we are having last bra. With regret ..... that this year I didn't make any bathing set. So little piece of fabrics is needed, so little space is needed. I could spend 10 minutes before sleeping, being alread in bed,  but work ... work ... work .... work .......... and it is how it is.
So if there was an egg in the  pan we have a golden bra as a reheated old cutlet.
 
Kolekcja: no_name
Modelki: Joy-Jules







 







O ubrankach nie będę pisała bo i jedno i drugie już na blogu się pojawiło, mogę zaryzykować nawet stwierdzeniem że w dużo lepszej wersji - bo naprawdę moje bikini-sesje uważam za jedne z najfajniejszych sesji jakie udało mi się zrealizować.
Sama sesja jest też tylko casual'owa więc nie mam się co za bardzo rozpisywać.
Po prostu mam nadzieje że miło się zdjęcia oglądało.

I will not write about clothes, both have already appeared on the blog, I can  even risk and say:  in a much better version. In my opinion  bikini sessions really were one of the coolest sessions I have ever made.
Photo session itself is only casual one so I do not have anything  to add..
I just hope that pictures are nice to watch.