środa, 22 listopada 2017

salon dla Barbie

Salonu Ciąg dalszy....
Livingroom continues....
 
 
Odkąd moje zainteresowanie z ubranek w wersji mini przeniosło się na mini skalę domków trwa nierówna walka ze ścianami..... i to ja wracam zawsze na tarczy :(
Zaczęłam od papieru do pakowania prezentów. Nienajdroższy za to z wielką ofertą wzorów. Jasne, ciemne, delikatne, pstrokate i tyle wzorów w wersji mini. Niestety, ani te za 2.99pln ani ten za 8,99pln nie zdawały egzaminu. Mając tylko dwie ręce i warsztat pracy na podłodze w późnych godzinach wieczornych nie udawało mi się równo i gładko przyklejać dużych formatów do tektury.
Próbowałam formaty zmniejszać, jednak też bez większych efektów. Tekturowe ściany nie są najsolidniejszą i najbardziej równą bazą. Papier przy kontaktach z klejem też nie był przewidywalny.
Pomysł się nie sprawdził, ale za to mam zapas papieru do pakowania na kilka następnych lat.

Teraz jest etap okleiny, ale i to nie jest idealnym rozwiązaniem. Wybór wzorów jest bardzo ograniczony, mogłabym nawet powiedzieć że minimalny, to samo mogę powiedzieć o kolorach..... Dodatkowo z minimalnych możliwości jeszcze wiele opcji odpadło po przyklejeniu na lalkowe ściany.....
A przecież moje aspiracje i ambicje sięgają jeszcze dalej, bo marzy mi się  ściana trójwymiarowa :)
I się wymarzyła. W Pszczółkowy mieszkanku. Czyli dziś druga część salonu i historia pewnego kominka


Since my interest in mini clothes moved to a mini-scale houses I started unequal battle with the walls ..... and I'm always on the shield :(I started with paper for gift wrapping. Not too expensive with great offer of designs. Bright, dark, delicate, drab and so many designs in the mini version. Unfortunately, neither paper for 2.99pln nor t for 8.99pln  passed the test. With only two hands and a workshop on the floor in the late evening I was not able to smoothly glue large formats to cardboard.I tried to reduce the size, but also without effects. The cardboard walls are not the most compact and the best base.
The idea did not work, but I have a stock of paper to pack gifts in the next few years.Now I'm testing veneer stage, but this is also not the ideal solution. Choice of designs is very limited, I could even say that is minimum, the same I can say about the colors ..... And my aspirations and ambitions ae going even further, because I dream of a three-dimensional wall :)I was dreaming, deaming and I dreamed. So today about the fireplace.


Bo jakie meble mogły trafić do lalkowego salonu.
Szafa? Hmmmm... na pewno kłopot z otwierającymi się drzwiami, kłopoty z wyjątkowo sztywną i cienką tekturą na drzwi. Dużo zajętej powierzchni, mała pakowność - poza tym i tak będzie osobna garderoba.
Komoda?  Tak, ale o tym wkrótce
Sofa? Oczywiście o nich za chwilę.
hmmmmmmmmm  i co jeszcze???
Trzy dni się zastanawiałam aż w końcu mnie oświeciło. Pszczółka w prawdziwym domu będzie miała przecież bardzo dekoracyjny kominek !!!!! Czy nie cudnie będzie mieć go również w lalkowym świecie ??!!
Miało być najprościej z najprościej. Wąski, płaski, z kilkoma detalami, które ozdobią i urealnią ten lalkowy domek. 
I niestety żałuje że nie mam żadnego zdjęcia z tej produkcji :( choć w zasadzie to nie było takie trudne.
Na potwierdzenie przygotowałam malutkie makiety :)


Because what  kind of furniture couldbe in the doll room.

Wardrobe? Hmmmm ... fo sure trouble with opening doors, trouble with exceptionally stiff and thin cardboard on the door. Lots of space, small packaging area - by the way there will be a separate wardrobe.
Commode? Yes, but about that soon
Sofa? Of course, but about it in a moment.
hmmmmmmmmm and what else ???
Three days I was wondering until I found it. M.Bee (in a real home) will have a very decorative fireplace !!!!! Wouldn't  be wonderful to have fireplace in the doll world too !!?
It was supposed to be the simplest of the simplest. Narrow, flat, with several details that will decorate and will make this dolls house real.
Unfortunately I regret that I do not have any photos of this production :( although in principle it was not so difficult.
On the confirmation I will prepare malt mockups :)





Konstrukcja była bardzo prosta.
Stworzenie sześcianu z wyciętą w środku dziurą na "palenisko".

The design was very simple.Create a cube with a cuted hole in the middle for the "hearth".


 
Wycięte fagmenty stanowiły "stelaż" do stworzenia zabudowy.
Z tektury stworzyłam opaskę, która została doklejona do wygiętych fragmentów.
Tył opaski został oklejony ścianką.

The cut-offs elements were a "rack" for the building.
From the cardboard I created a some kind of bandage, which was attached to recurvate elements.
The back of the band was covered with a wall.


 


I w zasadzie kominek, w bardzo podstawowej wersji, był gotowy.

And in principle the fireplace, in a very basic version, was ready.

 
Oczywiście ja postanowiłam sobie życie utrudnić i dodać drobne detale w postaci półeczek.
Zgodnie z narysowanymi czarnymi liniami, wycięłam fragmenty tektury w które miały zostać włożone tekturowe półki.
Trochę się z tym namęczyłam, ale efekt ostateczny wynagrodził wszelkie trudności. 
Cały kominek okleiłam drobnym kawałkami papieru do ksero

Of course, I decided to make my life more difficult and add small details - shelfs.
In line with the drawn black lines, I cuted the pieces of cardboard into which the cardboard shelves were  inserted.
It was not so easy, but the final effect compensated  any difficulties.

The whole fire was covered with pieces off photocopying paper.

Pozostało tylko znaleźć pomysł na pokrycie ścian kominka. Nie miałam żadnych wątpliwości. Skoro sam kominek to inspiracja dużym domem, na ścianach musiała pojawić się cegiełka. Nauczona  porażką  z kuchnią (o tym wkrótce) od razu postanowiłam przetestować piankowy arkusz. Wycięłam chyba ze sto cegiełek (każdą ręcznie) i również każdą po kolei ręcznie przyklejałam do ściany. A im więcej ich przyklejałam, tym bardziej mi się podobało. Cegiełki są białe, ale nie ma najmniejszych przeszkód żeby pomalować je farbka akrylową (najlepiej wymieszaną z pudrem dla niemowlaków (dla dodania struktury) na wymarzony kolor :).

Only to find an idea to cover the walls of the fireplace left. I had no doubts. If the fireplace itself was an inspiration from the real home, I also need to have bricks on the walls. Lerned by a failure of the kitchen (soon about it), I immediately decided to test the foam. I cuted off a hundred bricks (each wiht my hand) and also with mu hand I stuck all of them to the wall. And the more I glued , the more I liked it. Bricks are white, but there is not obstacle to paint them with acrylic paint (preferably mixed with baby powder (to add texture) to the dream color :)






Dalej w salonie widzicie regały.  Niby nic takiego. Tekturowa szkatułka (taka sama jak w lalkowej sypialni) zakupiona w Pepco, pozbawiona szuflad (wykorzystane do zabudowy w garderobie) i przecięta na pół z głębokości. Obie części skleiłam, wykończyłam paskami okleiny i tak powstał dwuczęściowy regał ma gadżety :)

Next in the living room you see shelves. Nothing big or spectacular. Paper casket (same as in the bedroom) bought in Pepco, without drawers (used  in wardrobe) and cut in half from the depth. Both parts glued, finished with stripes of veneer and a two-piece rack for gadgets is ready :)
 


No i na deser została moja kolejna duma i mogę powiedzieć pełen sukces :)
Niestety, z tej radości i samozachwytu nie mam ani jednego zdjęcia z tworzenia tej, naprawdę fajnej kanapy.
Na dodatek wielofunkcyjnej, bo pufy, wydawałoby się integralna część siedziska mogą świetnie udawać niezależne siedzenia przy stoliku kawowym, przy czym kanapowy "stelaż" na którym pufy leżą jest miękkie samo w sobie więc lalki i bez puf mogą wygodnie na sofce siedzieć.
Po zdjęciu puf i ułożeniu ich obok sofy właścicielka domku dostaje też kanapę z dolnym piętrem, na którym mogą przespać się niezależnie dwie lale :)

And for dessert we have my next pride and, I can say it, full success :)
Unfortunately, from this joy I do not have a single photo making this really cool couch.
In addition, a multifunctional couch, because the puffs, although an integral part of the seat, can perfectly pretend a independently sits at the coffee table, while the couch "rack" on which the puffs lie, is soft itself, so the dolls  can sit comfortably on the sofa without them.
After removing  puffs and laying them next to the sofa the owner of this house also gets a couch with the lower floor, where two dolls independently can sleep :)










Co pierwotnie dla pokoju założyłam?
Zdecydowanie nie różową kanapę :)
Zdecydowanie więcej zieleni :)
i obrus z jadalni miał być tu dywanikiem :D
Zastanawałam się także nad cekinowymi obrazami, bo oczywiście mogą być osobnymi, niezależnymi dziełami, ale również pasują jako dwie połówki tworzące całość :)

How the room was planned in my head?
Definitely without pink sofa :)
Definitely with more plants :)
and the tablecloth  lying in the dining room was to be a rug :D
I also wandered  about sequins paintings, because of course they can be separate, independent works, but they also fit as two halves forming one art :)

niedziela, 19 listopada 2017

Protest


Proponuję Wam dziś lato - co wy na to?
W zasadzie śnieg w górach i tak już jest, pogodynka zdążyła już ostrzec o gołolodziach na drogach, mróz zdążył szczypać po tyłku. Wieje, pada, mrozi. Dlatego oficjalnie zima może się już z nami pożegnać. Spadaj, uciekaj, przenoś się na bieguny tam wyczekują Cię z utęsknieniem. Tutaj nikt cię nie chce.
Wolimy słońce, ciepło, świergot ptaków i bawełniane spodnium.

What will you say for summer today?In fact, the snowis already in the mountains, the weatherlady has already warned the pigeons on the road, the frost has pinched the butts. It blows, it rains, it freeze. That is why, the winter can officially say goodbye to us. Leave, go away, run out on the poles, there waiting for you. Here no one wants you.
We like the sun, warmth, twittering birds and cotton jumpsuit.

Bo ja tego roku zwariowałam na punkcie spodnium. Mijałam w mieście kobietę. Dojrzałą, zdecydowanie ładną, w najpiękniejszym militarno-eleganckim spodnium i po prostu się zakochałam.

W tym lekko bojówkowym, ale ozdabianym dużymi złotymi detalami kostiumie, w szpilkach i raczej pełnym makijażu wyglądała jak seksowne milion dolarów.
Może gdybym miała więcej odwagi zapytałabym Panią gdzie takie cudo kupiła, ale przyszło mi na myśl ze i tak nie będzie mnie na taki luksus stać więc po co robić z siebie pajaca.
I jako "nie pajac" łaziłam po mieście całe lato szukając czegoś choć odrobinę podobnego do tego cudeńka, a skończyłam z bawełnianym "made by Lidl".

Because I was crazy this year  about jumpsuits. I passed a woman in the town.. Definitely pretty, in the most beautiful military-elegant jumpsuit and I just fell in love.In this costium,, highhills and  make-up, she looked like a sexy million dollar.Maybe if I had the courage I would ask her where she bought such a mirracle, but it occurred to me that anyway I will be too luxurious (and expensive). No need to make a clown from myselfAnd as a"no clown" I was walking from shop to shop, almost whole summer, to find something a bit like this mirracle, and I ended with cotton "made by Lidl"costiume.

A jak ja mam bawełnę to i moje lalki mogą ją mieć. Więc uszyłam....
Trochę na odczepnego bo tak naprawdę chciałabym stworzyć mini wersję tamtego ubranka, ale że nie mam odpowiednio lejącego się materiału postawiłam na wersje miękko-swobodnie-wygodą.
Co jest śmieszne w tej sytuacji ..... ubranko uszyte na odczepnego, po raz pierwszy, ma dobre proporcje i dobry rozmiar topu :) - taka ironia losu....

Zatem miłego, ale przede wszystkim ciepłego oglądania.....

And if I have a cotton jumpsuit,  my dolls can also have it. So I made it ....This time I didn't try because I really want to create a mini version of that piece of clothes, but without appropriate material I can only make a  soft-free-comfort version.What funny is .....  for the first time it has a good proportions and good size of the top :) - such irony ....
 
Now I wish you nice, but first of all, warm watching .....


Kolekcja: no name
Modelki: Ela















środa, 15 listopada 2017

Mebelki do salonu - troche moja duma

Dzisiaj Salon.
I choć jeden z największych pokoi obawiam się że mogę powiedzieć o nim najmniej.
Niestety najmniej, bo sporo czasu i zaangażowania zajęło mi tworzenie wyposażenia ale.... zapomniałam tego udokumentować.
Trochę zapomniałam, trochę nie miałam do tego głowy bo to ostatnie z wyposażenia jakie przyszło mi do domku tworzyć, na dodatek naprawdę pełną nocą.


Living room today.
And although one of the biggest rooms, I am afraid I can't say much about it.
Unfortunately, because it took me a lot of time and effort to create the equipment but .... I forgot to document it.
I little forgot, little did not have a head for pictures, because furniture were made at the end, at night, under  time presure.

 

 
 
Zacznę od różowej kanapy, a raczej jej pominięcia :) bo to mebelek który miał zupełnie inną pokojową genezę (a propos mojej interaktywnej produkcji:)).

I will start with the pink couch, or precisely skip it :) because it is a piece od furniture that had a completely different genesis (talking about my interactive production :)).

Następny jest puf - zupełnie zaprojektowany i przeznaczony do tego salonu ;)
Pszczółka jakiś czas temu dostała ode mnie utrzymaną w odcieniach niebieskiego kanapę, którą bardzo lubi i do której jest raczej przywiązana. I choć chciałam żeby domek został umeblowany całkiem nowymi sprzętami musiałam wziąć pod uwagę ewentualność że kanapa trafi do nowego domku, więc dobrze żeby reszta mebli do niej pasowała. Stąd kolor granatowy. Miękkość i pluszowatość to trochę uproszczenie sobie pracy. Takie trochę skróty, pewniak że wyjdzie dobrze. Bo wiele razy  próbowałam szyć na maszynie "pokrowce" które potem miały pasować na mebelki, a zawsze kończyło się rozczarowaniem. Dlatego stawiam nam materiały które będę mogła szyć ręcznie na mebelkach a dla których szycia widać nie będzie :) 

Sama produkcja to bułka z masłem :)
Kilka krążków wyciętych z tektury, gąbeczki do myci naczyń, kawałek pluszowatego materiału, klej na gorąco, pół godziny i mebel gotowy :).

Next is a puf - completely designed for this salon ;)
Some time ago M. Bee received from me a blue shades couch, which she likes and which she is rather attached to. And although I wanted  to have completely new doll house, I had to take into account the possibility that the couch would hit the new house, so it would be nice to have a rest of the furniture fiting into it. That's why the color is blue. Softness and plushness make it a little simpler to work. For many times I tried to sew on the machine "covers" which would  fit into the furniture, and always ended up disappointed. That's why I bought materials that I can sew with my hand  and  sewing will not be seen :)Same production is a piece of cake :)Several discs cut from cardboard, dishwashing sponges, piece of soft material, hot glue , half-hour and piece of furniture is  ready :).
 
 
Na zdjęciu zdecydowanie przesadziłam z ilością tych krążków. Dwukrotnie. Okazało się że z tej ilości powstanie pufa i dla Pszczółki i dla mnie :)
 
Krążki dla Pszczółki podzieliłam na dwie części: 1/3 i 2/3. Niższa część będzie podstawą, z wyższej powstanie siedzenie.
Każdą część skleiłam klejem na gorącą, do górnej dokleiłam gąbkę.
 
In the photo I overacted  with the number of those discs. Twice. It turned out that this amount will be enought for two puffs One for M.Bee and one for me :)
I've split the discs into two parts: 1/3 and 2/3. The lower part will be the base, with  higher will be a seat.
I glued each part with hot glue, top received a sponge.
 

Każda część została obłożona materiałem i przyklejona klejem.
Dolna część od spodu, górna od góry. Obie części, w miejscu gdzie będą się stykały pozostały częściowo nieoklejone materiałem (tak żeby łatwiej się skleiły, a klejenie było mocne i wytrzymałe).

Each part was covered with adhesive material and glued.
Lower part from the bottom, upper from the top. Both parts where they will be glued together remain partially unvarnished (glued part will be stronger and durable).



 
Testuję nowy patent na przyklejania nóżek. Do tej pory przyklejałam je do spodniego materiału, jednak nie był to dobry pomysł. Nóżki chybotały się w każdym kierunku. Teraz wbijam drewniane wykałaczki głęboko w tekturę.
 
I'm testing a new patent for sticking feet. So far I have glued them to the bottom of the material, but it was not a good idea. The feet were fluttering in every direction. Now I'm sticking wooden toothpicks deep into the cardboard.
 

 
 
 I gotowe !!! :) Naprawdę.
And ready :) Really.








To dzisiaj jeszcze, dosłownie, słów kilka o stoliku, bo niestety nie mam zdjęć o tej produkcji :(
Odkryłam super patent na okrągły stolik kawowy.
Przyszło mi do głowy kiedyś wykorzystanie płyt CD do blatu stolików, ale dziura w płytach, do tego przeźroczysta obwódka skutecznie mnie od tego pomysłu odciągnęły.
Jednak...... przecież płytę można okleić!!! a że posiadam śliczną okleinę w kolorowe fioletowo-niebieskie motylki, genialnie pasujące do nowej pufy, pomyślałam że to może być dobry pomysł ;).
Szczęśliwie, jeszcze z Bożego Narodzenia, został mi jeden stelaż po prezentowych wstążeczkach, wystarczyło więc oklejony CD przykleić do nowej podstawy i voila !!!!!! - 7 minut i stolik gotowy.

And literally, a few words about the table, because unfortunately I have no photos of this production :(
I discovered a great patent for a round coffee table.
I tried to use CDs on the table tops, but the hole in the plates, and the transparent border, effectively stopped this idea.
But ...... the CD can be covered with veneer! And I have a lovely veneer in colorful purple-blue butterflies, brilliantly matching the new puf, I thought it might be a good idea ;).
Luckily, there was one rack for gift ribbons from Christmas, so it was enough to glue the CD to the new base and voila !!!!!! - 7 minutes and table is ready.

niedziela, 12 listopada 2017

Rubie - nowa lokatorka

Poznajcie Rubie :)
Rubie dołączyła do mnie bardzo niespodziewanie w piątkowy pochmurny i deszczowy wieczór.
Taki aniołek, cherubinek, delikatna stokrotka, promyczek dobra i ciepła w tym najgorszym sezonie roku.
Rubie to Rubie, kropka i koniec. Ale to pierwsza z lal dla której znalazłabym przynajmniej kilka innych imion. Sylwia, Daisy, Paula, Katie.

Meet Rubie :)Rubie joined me very unexpectedly on cloudy and rainy Friday evening.Such an angel, a cherub, a delicate daisy, a ray of good and warmth in this worst season of the year.Rubie is Rubie, dot, the end. But this is  first doll I Was able to find at least a few other names. Sylwia, Daisy, Paula, Katie......

Co mogę o niej powiedzieć?
Po pierwsze ma bardzo delikatną i dziewczęcą urodę. Już dawno twarz Barbie wydelikatniała i odmłodniała, ale Rubie jest wyjątkowo subtelna. I m zielone oczka!!!!!
To moja druga laleczka z rzęsami ,ale tak jak cała lalka jej rzęsy są naturalne i dyskretne. Tak dyskretne że czasem rzęsy wydać dopiero z profilu :)
Koralowe usta to strzał w dziesiątkę. Kilku swoim lalkom próbowałam już jakiś czas temu przemalować usta na cos podobnego, niestety bezskutecznie. A tu taka niespodzianka.
Zdecydowanie lalki Barbie dużo częściej powinny mieć taki kolor ust.
Mam w kolekcji już dwie brązowowłose ale żadną z tym odcieniu :) To najjaśniejszy odcień. W ogóle odnoszę wrażenie że posiadaczki tego koloru mają również najładniejsze twarze. Ale, co niestety możecie na zdjęciach zauważyć , te śliczne włoski zostały podcięte chyba przez lekko rozkalibrowaną maszynę. Jednak, spokojnie, nie ma się co martwić, po sesji włosy zostały zmoczone i wyrównane i teraz wyglądają idealnie.

What can I say about her?Firstly, it a very delicate and girlish beauty. Barbie's face has been rejuvenated for some time, but Rubie is exceptionally subtle. And her green eyes !!!!!This is my second doll with lashes, but just like the whole doll her lashes are natural and discreet. So discreet that sometimes they are only visible from the profile :)Coral mouth is a shot in the bullseye. I have tried to remade some of my dolls lips some time ago, unfortunately, without success. And here is a surprise.Definitely Barbie dolls more often should have such a lip color.I have already two brown-haired dolls in my collection but none of them have this bright shade :). In general I have the impression that owners of this color  have always the most beautiful faces. But, what unfortunately you can see on the photos, these beautiful hair were cut down by a slightly delimited machine. But calm, there is nothing to be worry about, after the session the hair has been soaked and cutted and now they look perfect.

Oczywiście, prawdopodobnie w związku z zaskoczeniem z prezentu, dostałam pomroczności jasnej. Zamiast pokazać Wam oryginalne ubranko Rubie - bo jest naprawdę super, ja ją szybciutko w domu rozebrałam a potem kombinowałam w czym Wam ją pokazać.
Rozebrałam z czystej ciekawości jak ubranka zostały uszyte, bo falbaniasta spódniczka jest prześlicznie malutka i wykonana z taką dbałością o szczegóły jak nigdy. Bo jeansowe wdzianko jest przeurocze, ze świetnym rozwiązaniem rękawów, które już mnie zainspirowały na przyszłość.
Niestety, przed sesją zupełnie zapomniałam gdzie ubranka zostawiłam i musiałam znaleźć coś zastępczego.
Ale zastępcze nie oznacza zawsze gorsze.

Of course, probably because I was surprise with the gift, I lost my inteligence. Instead of showing you the original Rubie clothes - they are really cool, I took her home, took  her clothes of, forgot where they were hiden, and for photos I combined what she should wear.Because I was very curios how the clothes were sewn. The skirt is very cute and made with such attention to detail as never. The jeans jacket is gorgeous, with a great sleeve that has inspired me for the future.But substitute does not always mean worse.

Kolekcja: no name
Modelki: Rubie













Sukieneczka czekała na specjalną okazję. Choć w wykonaniu całkiem prosta ( i wykombinowana częściowo ze sprutej bielizny :) ) bardzo, bardzo efektowna.
Natomiast......
jestem zaskoczona jak bardzo Rubie swoją delikatna urodą  złagodziła ten glamour. Pomogły w tym pewnie i czarne baletki (oryginalne buciki Rubie, choć ma też i drugą, zupełnie inną parę) zamiast seksowych szpilek ale i tak z wieczorowej cekinowej sukienki mamy zieloną sukieneczkę :)

A oryginalne ubranka i tak Wam kiedyś pokażę :) :) :) 

Dress waited for a special occasion. Although quite simple in making (and partially made of spritz lingerie :))  looks very, very effective.But......I'm surprised how much Rubie's delicate beauty softened this glamor.  Sure, black ballet boots (the original Rubie boots, though she also has a second, quite different pair) instead of sex hils helped, but  from the evening sequins dress Rubie made a sweet green dress :)
And original clothes will be here in the future.