niedziela, 28 sierpnia 2016

coś ostatnio kiepsko mi tu idzie

Ależ się wyrobiłam.........
Kiedy dzis rano tylko otworzyłam oko od razu zaczęłam zastanawiać się co uda mi się dzisiaj lalkowego wykończyć. Bo na pewno będzie czas na sesję, nowy wpis, na pewno zrobię stolik kawowy a może uda i się nawet dwa, popawie leżaczek, pewnie zacznę tapetowanie nowego pokoiku i kto wie, może się zabiorę w końcu za kanapę.
Jest 21:40 a ja nawet nie wiem czy uda mi się dzisiaj chociaż opublikować jeden wpis na blogu  :(

Ohhhhh well........
When I opened my eyes this morning I immediately began to think about what can I do today for my dolls. Because there will be surely time for a session, a new entry on blog, I will definitely make a coffee table or maybe even two, might also start wallpapering a new room, and who knows, maybe tmake a new couch.
It's 21:40 o'clock and I do not even know if I can even write one post :(


Bo jednak trzeba znaleźć dodatkowy czas na skoszenie trawy, bo zakupy trwały nieco dłużej niż planowałam, bo oprócz doprowadzenia łazienki do porządku trzeba było jeszcze pofarbować poważnej długości odrosty... poszukać kotka, poszukać wujka.....
szkoda gadać.


Because....
I needed to find extra time to cut the grass, because shopping lasted a bit longer than planned, because not only bathroom was very messy, but also my hair, ... looking for a kitten, looking for my uncle .....
it's not worth talking.


Za to są i pozytywne informacje.
Po ogromnie dłuuuuugich poszukiwaniach, bez potrzeby zamawiania szpatułek lekarskich przez aptekę udało mi się znaleźć wielgachne patyczki do zrobienia w końcu super paletowego stolika kawowego i pewnie jeszcze kilku fajnych rzeczy
Zakupiłam czerwony welur na jakąś mega fajową kanapę.
Mam znów turkusowy sztruks na trzecie podejście do sofy (mam nadzieje że tym razem udane podejście:) ).
Udało mi się też kupić czarny szyfon na zamówiona długą powłóczystą spódnicę.
I jeśli tylko uda mi się znaleźć sposobność i czas, mogę mieć naprawdę ręce pełne roboty.
 
But I have also positive information:After my looong  I found jumbo sticks to do finally super-pallet coffee table and probably a few more cool stuff.
I bought a red velvet for a mega cool couch.
I have again turquoise corduroy on the third try to do nice sofa (I hope that this time it will be a successful try :)).
I also managed to buy a black chiffon for ordered long skirts.
And if I can just find the opportunity and time, I can be really busy.






 
 
I już tylko przy okazji wspomnę że zniszczyłam moja udoskonaloną dioramę, ale o tym opowiem ze szczegółami przy innej sposobności :).
Przy okazji powiem Wam również  Faithy
 
I will only mention that ruined my improved diorama, but I the details will be said  later :).
By the way, I will tell you also about Faithy.





poniedziałek, 22 sierpnia 2016

W kamiennym kręgu

Czy to mnie już pamięć zawodzi, czy raczej pogada "daje ciała" na całej linii?
No jakby na to nie patrzeć jeszcze nie tak dawno temu moim sierpniowo- wakacyjnym dylematem była decyzja czy wieczorem posiedzieć w katanie narzuconej na t-shirt czy jednak zamiast jeansu wieczór spędzić w mięciutkiej bluzie. Teraz wygląda na to, że trzeba się zastanawiać czy katana ubrana na bluzę wystarczy żeby nie dygotać z zimna sierpniową wieczorową porą. No lekki absurdzik moim skromnym zdaniem.
Przecież są jeszcze wakacje!!! Dzieciaczki mają śmigać z japonkach i krótkich spodenkach do nocy a ja mam jeszcze zrobić lalkom sesję w bikini nad wodą!!!
Co ja marzę o bikini..... nawet z letnimi ciuszkami się jeszcze nie rozpędziłam.
A jakby tego było mało, to jeszcze mam plagę komarów. Tną wieczorami jakby od co najmniej dwóch lat były na diecie wegańskiej i żywiły się jedynie kroplami rosy........

Do I have problem with my memory fails, or rather can say that we have problem with summer this year?
Not so long ago my my august-holiday dilemma was whether to spent evenin in jeans jacket wearn  on a t-shirt or spend the evening in soft sweatshirt. Now it seems that leople can have dilema if jeans jacket dressed on a sweatshirt is enough for evening in august. For me -  small absurd.
After all, we still have vacation !!! Little children should run all evening in flip-flops shoes and shorts and I have  to make dolls session in a bikini on the water !!!
What I dream about bikini ..... I don't have pictues in summer clothes.
And as if that were not enough, I still have a plague of mosquitoes. They cuts in the evenings like there were at least fo two years a vegan fed only with dew drops ........


I oczywiście jakby tego było mało sama ostatnio nie mam nawet okazji żeby usiąść do sesji, nawet takiej najbardziej spontanicznej ze spontanicznych.
Nie pozostaje mi zatem nic innego jak poszperać w swoich sesjowych czeluściach i znaleźć coś jeszcze w klimacie.....  
Co powiecie na Anię?
W najbardziej prostej z prostych stylizacji, chyba w najbardziej sportowym wydaniu od pierwszej sesji, ale jakże uroczą tym razem ........:)

And, of course,  as if this was not enough, I recently do not have even occasion to sit down for a session, even the most spontaneously.
Therefore it remains me nothing but poke in my already made session and find something  proper....
How about Ania?
In the most simple of simple styling, probably her the most sports edition, but how lovely she looks this time ........ :)


Kolekcja: no name
Modelki: Ania

















Zaraz powiecie, phiiiiii !!! to przecież najprostszy podkoszulek i równie nieskomplikowane spodnie. Co w tym ładnego....
Jak to co?? Ania !!!!! No przecudnej urody aniołek  (przynajmniej na tej sesji:) )
A i w prostocie również może być piękno.
Uważam, choć to zabrzmi bardzo nieskromnie, że udał mi się ten podkoszulek i leży bardzo fajnie na lalce. Ma śliczniutkie kropeczki, w fajnych kolorach i prezentuje się uroczo. A najbardziej neutralne z neutralnych spodenki tylko tą ładność podkreślają.
Takie jest moje zdanie i absolutnie go nie zmienię. Koniec, kropka.

I know, you say say, phiiiiii !!! It's the simplest T-shirt and pants equally uncomplicated. What's so nice is in this set????....
What ?? Ania !!!!! THis incredibly beautiful angel (at least for this session :))
And simplicity can also be beautiful.
Although this sounds very immodest, Iwill say that T-shirt looks very good on the doll. It has sweet dots, cool colors and looks lovely. And here even the most neutral shorts looks good.
That is my opinion and I'll not change it. End of story.


P.S. Sesja okazałą się dla mnie nieco bolesna. Podczas pstykania zdjęć, nie tylko że oblazły mnie mrówki, ale jeszcze na dodatek pogryzły - pierwszy raz w życiu. Oczywiście da się przeżyć, ale czy na własne życzenie chciałabym przechodzić to raz jeszcze? niekoniecznie :P

sobota, 20 sierpnia 2016

Ołówkowa sukienka & Ola

Kiedy zamiast sześciopaka poniżej mało kształtnych piersi ma się wypchany bęben, a w kwestii rozmiaru barków można konkurować z Otylią Jędrzejczak czy całą pływacką reprezentacją ameryki niestety o pięknych ołówkowych sukienkach można zapomnieć. A o ołówkowych  pięknie drukowanych sukienkach nawet nie można pomarzyć.
Uwierzcie, bardzo dobrze wiem o czym mówię :(

When, under  the shapely breasts, instead of having six-pack is only  stuffed drum, and with your size of the shoulder you can compete with Otylia Jedrzejczak or the entire America swim representation  unfortunately, you can forget about beautiful pencil dresses. And about beautifully printed pencil dresses can not even dream of. Believe me, I know very well what I'm talking about :(
 
Na szczęście w mojej sytuacji pozostaje opcja nr trzy - sukienka ołówkowa w mini wersji dla moich barbioch. Powiem Wam że dzisiejsza sukienka to jedna z naprawdę najprostszych sukienek jakie udało mi się uszyć. Powstała w zasadzie w 20 minut a moim skromnym zdaniem jest jedna z ładniejszych moich wytworów.

Fortunately, in my situation, I have option number three- a pencil dress in a mini version for my Barbie. I'll tell you that today's dress is really one of the simplest dresses which I managed to sew. Was made in 20 minutes and in my  opinion, it is one of the prettier of my creations.

Dzisiaj znów mamy gościa :) - Olę.
Aż sama dziwie się jakim cudem udało mi się napstrykać z nią tyle sesji w tak krótkim czasie :)
No dobra, przyznam się z ręką na sercu że po pierwsze to naprawdę wyjątkowo fotogeniczna lalka której z wielką przyjemnością robi się zdjęcia i na dodatek bardzo szybko bo nie ma tu złych ujęć.
Po drugie, sesje Oli były bardzo minimalistyczne. A to jeden fotelik na tle apaszki, a to konik na komodzie, sofka i świeżo zmontowany regał. No i po trzecie. Bardzo zależało mi żeby zrobić maksymalnie dużo sesji niespodzianek, żeby właścicielka Oli długi czas mogła być zaskakiwana efektami "wypożyczki.

Today, we again  have a guest :) - Ola.
Even I'm wonder how I was able to make her so many sessions in such a short time :)
Okay, I admit with a hand on nmy heart that: firstly she's really very photogenic doll and taking photos with her is pleasure and also very quickly peasure because there is no bad shots.
Secondly, Ola's sessions were very minimalist. One seat against headscarves, a horse on the dresser, settee and freshly assembled bookcase. And third. I was very keen on making a lot of surprises session that Ola's owner can have later a many surprises by the effects of "the loan".


W takim razie pozostaje mi życzyć Wam już tylko przyjemności :)

In this case it remains  me to wish you jou :)

Kolekcja: no name
Modelki: Ola















środa, 17 sierpnia 2016

Truskawka

Ma ktoś ochotę na truskaweczkę?
Komu, komu bo idę do domu

Why wants  a strawberry?
Whom, whom cause I'm going home

A tak serio.
Dawno mnie tu nie było. Przepraszam ale kilka ostatnich dni było dla mnie bardzo pracowitych.
Pewnie myślicie sobie że żartuje. Piękne dłuuuuugaśne letnie dni, na dodatek przedłużony weekend a ja zapracowana. Żarty sobie z Was robię czy co ???
Nie, nie robię. Siostrzyczka mnie tak pięknie urządziła swoimi gośćmi.
Więc:
najpierw było pucowanie wszystkiego co się da,
potem wielkie prasowanie wszystkiego co zalegało,
potem wielki wietrzenie piernatów,
zmywanie, zakupy, gotowanie.......
I kiedy myślałam już że padam na twarz goście przyjechali więc było gotowanie, nakrywanie do stołu, zmywanie, kupowanie, gotowanie, nakrywanie itd. itd.....
No i oczywiście czeka mnie jeszcze po nich sprzątanie, ale już na prawdę padam na twarzyczkę więc burdelik poczeka do weekendu a ja pojawiam się na blogu :)

But seriously.
I haven't been here in a long time. I'm sorry but the last few days was for me very busy.
You might think I'm kidding. Looong beautiful summer days, even extended weekend and I'm busy. Am I joking or what ???
No, I don't.
My sister  just organized me their guests.
So:
First was cleaning everything possible,
Then big ironing,
then great airing bedding,
washing, shopping, cooking.......
And when I thought  that I will fall on my face guests arrived so it was cooking, setting the table, washing, buying, cooking, setting the table
 etc. etc .....
And of course, now cleanig it waiting again for me, but it will wait until  weekend, and now will writing on the blog :)


O ubrankach nie będę się rozpisywała, bo w zasadzie to nic specjalnego. Zwykły top na jedno ramię, krótkie spodenki które miały wypaść fantastycznie ale ze względu na sztywny materiał wyszły mało ciekawie. Jedynie pasek prezentuje się bardzo fajnie dopełniając ej stylizacji. Tylko szkoda że nie ma się czym chwalić bo to całkowicie kupny gadżet. - moja bransoletka.

I will not elaborate about clothes because it's nothing special. Ordinary top with one shoulder, shorts which suposed to by fantastic but because of the rigid material became so-so. Only the belt looks very cool, realy styling the outfit  Just a pity there's not much to brag about because it's entirely bought gadget - my bracelet.
 


Kolekcja: no name
Modelki: Anja

















Chyba wypadałoby dodać kilka słów, szczególnie że Anja w tej sesji jest dla mnie zjawiskiem samym w sobie. Już dawno nie widziałam jej takiej pięknej. Nie wiem czy to strój, mój dobry dzień, kwestia odpowiedniego oświetlenia ale na prawdę Anja jest śliczna jak rzadko. Delikatna, subtelna, dziewczęca, ale przede wszystkim myśląca. Jej twarz wydaje się przekazywać dużo, dużo więcej niż tylko nadruk na plastikowej twarzyczce.

It would be nice to add a few words, especially that Anja is for me today a phenomenon in. Not many times I have seen her so beautiful. I do not know if  it's beccause this dress, my good day, or proper lighting but really Anja is amazing. Delicate, subtle, girly, but above all this today she's thinking. Her face seems to pass much, much more than just print on the plastic-face.

czwartek, 4 sierpnia 2016

Ola w royal blue

No i można spokojnie powiedzieć, że dzisiejszy post jest stworzony w hołdzie pewnej jednej konkretnej damy.
Bo po pierwsze jest Ola :) Tak, tak, mówiłam że ten mój niedawny gość będzie nas co jakiś czas zaskakiwał swoją obecnością (pomimo już nieobecności u mnie) na blogu.
Bo po drugie jest chabrowo.
A po trzecie jest chabrowo bo bluzeczka została uszyta z małych ludzkich rękawków odciętych od t-shirtu i przekazanych mi w ramach projektu "może coś z tym zrobisz" :)
Niecodziennie, jak na mnie, Ola ma również biżuterię. Tym razem o niej nie zapomniałam :)
No i muszę o czymś jeszcze  napisać.
Ponieważ w przypadku mojej współpracy z Olą chabrowa sesja jest jej przedostatnią wspólnie wykonaną (wcześniejsze dotyczą innych pór roku niż obecnie panujące nam lato) ja zdążyłam to odkryć  już czas jakiś temu. Dla Was może być to nieoczekiwana ciekawostka.
Nigdy nie pomyślałabym ze Mattel w temacie lalek Barbie okaże się taki drobiazgowo dokładny.
Nasza sportsmenka, jak na prawdziwą narciarkę przystało, ma grubsze łydki od swoich modelkowych koleżanek.
A ponieważ nie starałam się wbijać Oli w swoje najwęższe nieelastyczne spodnie nie wiem jak w rzeczywistości rozmiar jej łydek odbiega od tego "standardowego", na oko różnicę widać. Ale moim zdaniem to strasznie urocze :)

I can say, that today's post is created to one lady.Because today we have Ola :) Yes, yes, despite she is no longer with me, we will be able to se her on this blog.Because it's royal blue today. And because blouse was made of small human sleeves cut off from the t-shirt and given me to from that "one lady"Uncommon for me, Ola also has jewelry. This time I didn't forget :)And I need to write about something else.Our sportswoman, as every skier has thicker calves. :) I think it's sweat and totally cute :)

Kolekcja: no name
Modelki: Ola














Przyznam że kiedy robiłam tą sesję, byłam nią zachwycona.
W moich ulubionych chłodnych kolorach. Biel, srebro, granat. Śliczna Ola wprost stworzona ze swoją urodą i make-up'em do takiego tła. Bardzo ładnie układająca się bluzeczka/body. Nawet spodenki, które bez lalki wyglądają mało reprezentacyjnie żeby nie powiedzieć tandetne, w tej sesji, na tej lalce w tym zestawie spisały się świetnie.
I tylko czemu nie mam nadal tego uczucia po sesji ślubnej....

I admit that when I did this session, I was delighted.
My favorite colors. White, silver, dark blue. Pretty Ola perfect to the background with her beauty and make'up a background. Blouse  looks pretty. Even shorts 
presents well themselves .
Only why I don't have this feeling any longer, after wedding session ....