środa, 29 marca 2017

Rock & stars

Czy Barbie może być rock n' roll'owa?
No chyba nie ma najmniejszych wątpliwości że może. Źle zadałam pytanie.
Czy MOJA Barbie może być rock n' roll'owa?
I tu zaczynają się wątpliwości.
Właśnie.
Czy choć raz przez tego bloga przemknęła Wam lalka z pazurem rokowym?
Moim zdaniem nie. Nawet sobie nie przypominam żebym miała kiedykolwiek taką ochotę, nie mówiąc o aspiracjach. Po prostu grzeczne dziewczynki lubią balowe sukienusie, plisowanki ewentualnie seksowne obcisłe kominy :)


May Barbie be rock n 'roll girl?
I guess there is no doubt, that she can. I asked wrong question.
Can MY Barbie be a rock n'roll girl?
And here doubts begin.
Right.
Have you seen here, at least once, a doll with a rock n' roll dash?
In my opinion you couldn't. Even I not remember having the urge or aspirations to create rock n' roll set. Good girls just likes cinderelladresses, pleated skirts or sexy tight chimneys :)

Aż tu pewnego dnia.......
Until one day ......

Kolekcja: no_name
Modelki: Anja








 






 

I jest pytanie: czy mi się udało? Od razu uprzedzę że nie było łatwo. Stworzyć strój od podstaw może nie być aż takie trudne, zestawić "rock" z tego co jest dostępne i pod ręką -to już wyzwanie.
Niestety im bardziej patrzę na tą sesje tym niej rock n' rolla tam widzę. Chciałabym wierzyć że to wina opatrzenia się, albo jeszcze lepiej spatrzenia :)
Ocenę zostawiam Wam, natomiast muszę się skomplementować za nadruk bluzeczki. Oczywiście pomysł jest lekko podpatrzony, ale wykonanie z wykończeniem to już w stu procentach moja zasługa.

I znów się powtórzę. Buty które wraz ze swoja śliczna osóbką wniosła do mojego życia Joy Jules są zaj***ste. Najlepsza para jaką posiadam w całej kolekcji.

And the question is: did I manage? Immediately I warn you, it wasn't easy. Create a whole outfit from scratch may  be not too difficult, make "rock" set from available clothes is a challenge.
Unfortunately, the more I look at this session  the less rock n 'roll I see there.  But I hope it's a lack of impartialment.
 I leave you with final opinion, but I have to compliment the print on my blouse. Of course, the idea is slightly copied, but the execution and finish touch is only mine.

Using opportunity I'll repeat again. Shoes which, were brought into my life  with Joy Jules are fu**ing amazing. The best pair we have in my entire collection.
 

wtorek, 21 marca 2017

Wiosna z koronką w tle

Bardzo, bardzo dawno temu, nie tak znów daleko, jak mogło by się Wam wydawać, kupiłam za 10 złotych dużą koronkową bluzkę. Koronka była niecodzienna. Kolorowa, radosna, z drobnym nadrukiem - idealna wprost dla lalek. Nawet się nad zakupem nie zastanawiałam - musiała być moja i już. I jak wiele moich zakupów, na potrzebie posiadania się zakończyło. Kiedy stałam się jej właścicielka wszystkie pomysły na cudne wykorzystanie materiału albo zostawały mglistą, bardzo ogólną wizją, albo gdzieś się pochowały głęboko w głowie. Na moje nieszczęście tak głęboko, że sama nie mogę ich odkopać. Niestety materiał będzie musiał jeszcze sporo poleżeć zanim nadejdzie jego kolej.

Very, very long time ago, not so far away as it might seems , I bought for 10 pln large lace blouse. Lace was unusual. Colorful, cheerful, with small print - ideal for dolls. I knew it had to be mine. And as many of my purchases, my knowledge about having was my last idea about the fabrics. When I own piece of material, all the wonderful ideas for the use are gone, or are only a very general vision,  hiden somewhere deep in my mind. Unfortunately, this material will have to wait long time for it turn.
 
Jak do tej pory udało mi się tylko zasiąść do bluzeczki, ale przyznam - poległam. Niestety na taki wymagający materiałem trzeba mieć jakiś fajny, nietuzinkowy pomysł - mi go ciągle brakuje. Za to powstały.... koronkowe spodnie. No temat niecodzienny, sama nawet nie wierzyłam w ten pomysł. Jak się okazało na zdjęciach, kalesonki wcale nie są takie najgorsze. I świetnie na wprowadzenie wiosennego klimatu szczególnie że mamy przecież dzisiaj pierwszy dzień wiosny !!!! :).

So far I could only try to sew top, but it was a defeat. Unfortunately such a demanding material need s a cool, unconventional idea - and I'm still missing it. But .... I made a lace pants. Well, unusual idea, but    looks not bad (as it turned out on pictures). It makes a great introduction to the spring climate, esspecialy today is the first day od Spring!!!!  :)
 
Kolekcja: no_name
Modelki: Summer
 













I w zasadzie niby nic. Leginsy, bawełniana bluzeczka i sweter na drutach. Każdy ma w domu przynajmniej trzy takie zestawy do sprzątania :) A jednak.... coś mi w nim tu gra, coś mi tu śpiewa, coś mnie tu pociąga. Myślę, czy to nie jeden z najlepszych moich casualowych zestawień.
Niewykluczone że to efekt mojej zimowej depresji, przepracowania, czy długoterminowego odstawienia słońca. Wystarczyła odrobina kolorowej radości, rudości zestawionej z miłą oku zielenią i piękną soczystą iskrzącą czerwienią, kilka promieni słonecznych w tle a ja już pieję z zachwytu.
Ale pieję i jestem z siebie dumna :) .

It's basically nothing. Leggings, cotton blouse and sweater. Every girl has a home at least three such sets to clean at home :) But .... something it good here, something I find singing, something is cool here. I think it's one of my best casual sets.
Perhaps that is the result of my winter depression, to much work, or long time without sun. It took only a little bit of color, little bit of joy, orange mixed with a nice green and beautiful sparkling red, a few rays of sunshine in the background and I'm delighted.

But I'm realy proud of myself :)

niedziela, 12 marca 2017

Tunika w kwiatki

Pamiętacie może konika, który jakiś rok temu pojawił się na blogu?
Taki brązowy, czarna grzywa, realistyczny wygląd.....
ten któremu doklejałam kopytka żeby mógł stać prosto i utrzymać na grzbiecie Barbiochy?
Dziś, przy okazji kolejnej sesji postanowiłam o nim przypomnieć odrobinę.
Oczywiście umieram z ciekawości czy konik żyje i jak mu się powodzi.
Trochę nas ta wspólna operacja zbliżyła..... 

Do you remember a horse, which a year ago appeared on the blog?
Brown one, black mane, realistic look .....
a horse whom I was gluing hoofs  to be able to stand straight?
Today, using oportunity schowing next session, I decided to remind of him a little bit.
Of course, I'm dying of curiosity of he is still alive.
This little operation made us a friends .....
 

 
Ale nie o koniku przecież miałam dziś opowiadać (szczególnie że nie ma więcej zdjęć :D :P :D) a o pięknej i mega prostej sukience która przez ponad trzy lata była za krótka na sukienkę, za długa na bluzkę a jako tunika nie miała leginsów :)
 
W końcu się doczekała odpowiednich spodni i w związku z tym mogłam zaprezentować ją w pełnej krasie. No może nie pełnej, bo zasłonił ją odrobinę mój sweterek, ale za to jaki.....
Też bardzo udany. Jeszcze tylko buty i wszystko gotowe :)
 

But today it's not a stoy about horse  (especially that there are no more pictures :D :P :D) but about a beautiful and mega simple dress. Derss, which for more than three years, was too short for a dress, too long for a blouse and not a tunic because I didn't had leggings: )

But finally we have proper pants and therefore I was able to present it from the best side. Just like my handmade sweater.....
also very successful. I needded only shoes and everything was ready :)


Kolekcja: no_name
Modelki: Diana













Muszę stworzyć cos podobnego w kąciku Pszczółki, to taka prościzna, a takie fajne rzeczy można zrobić. Szczególnie że Pszczółka oswaja się z leginsami :)

I need to make somethins similar in Bee M. Corner. It's so easy, and so iteresting clothes may be done this way. Esspecialy mt M.Bee likes more and more legins.

wtorek, 7 marca 2017

Nostalgicznie czyli pierwsza sesja Hope

Pierwsza historia pewnej laleczki, czyli dziś o Hope.
Jak pamiętacie został kupiona w okresie przedletnim, ale przecież już wiecie, że jej zakup nie był nawet w najmniejszym stopniu kierowany porą roku, tylko wyłącznie odreagowaniem i pocieszeniem się po ciężkich i stresowych kłopotach.
A kiedy już trafiła do mnie, na dzień dobry, właśnie podczas przygotowywania jej pierwszej sesji, poległam przy wciąganiu na jej grubsze uda dość dopasowanych letnich spodni. Natychmiast dopadł mnie lekki stresik i panika że żadne ubranie na te grube dupsko nie wejdzie.
Nie dość że wydałam kupę siana na lalkę, nie dość że zrobiłam to na tyle pochopnie, że bezwiednie być może zafundowałam sobie pamiątkę i przypominacz mojej sromotnej klęski, to jeszcze na dodatek ta bardzo droga porażkowa statuetka jest jeszcze za gruba na moją lalkową garderobę..... 
No można trafić gorzej??!!
I wtedy przypomniałam sobie o pewnych grubych, szarych zimowych krótkich spodenkach, które niestety okazały się za luźne na moje wszystkie wcześniejsze lale. Tu pojawił się pierwszy pozytywny promyczek nadziei.
Może mój zakup ostatecznie nie będzie aż taki zły...

Today short story about one doll.
As You already know Hope was bought near summer, but You also already know that I was buying  her not for summer session, but as a rebound and comfort after a hard and stressful times. And when she was already mine, during the preparation for her first session, I almost died while pulling on her  thicker thighs quite fit summer trousers. Clothes were to tiny for her. Not only I spent a lot of cash on her, not enough she may became a literal reminder of my defeat, she is now  too thick for my dolls wardrobe ....Well, could it be worse ?? !! And then I remembered about some thick gray winter shorts, which, unfortunately, proved to be too loose to all my previous dolls. Here came the first positive ray of hope.Maybe my purchase is not that bad.....

Kolekcja: no name
Modelki: Hope
















Spodenki, jak już widzieliście okazały się w idealnym rozmiarze dla Hope. Moje szczęście, bo jakby nawet i one nie pasowały istniało ryzyko że wyjdę z siebie, stanę obok i jeszcze na dodatek nie wrócę potem na miejsce :)
Przy okazji udało mi się jeszcze upiec drugą pieczeń na tym samym ogniu. Kolorystyka stylizacji (moje ulubione kolory) pozwoliła mi jeszcze zaprezentować, choć chyba odpowiedniej byłoby powiedzieć "zaznaczyć" świeżo wykonany wełniany płaszczyk. Niestety słońce za oknem grzało tak mocno, że zdecydowałąm się tylko na kilka ujęć po czym uwolniłam Hope z tego kożucha. 
Czy sama praca z modelką made to move okazała się czystą przyjemnością z niekończącymi się możliwościami i pomysłami? Już sporo razy miałam okazję komplementować naszą współpracę, ale to była nasza pierwsza wspólna sesja i powiem że.... wcale nie było tak kolorowo.

Shorts, are exactly in Hope size. Luckily because I don't want even think, what would happened if they were to small or to big  :)
By the way, I managed even  to kill two birds with one stone. Clothes colours (my favorite ) allowed me to present freshly made woolen coat. Unfortunately, the sun shone so hard that I decided to have only a few shots in sweater/coat
Is the work with made to move model a pure pleasure with endless possibilities and ideas? Already many times I had the opportunity to proove it, but this was our first  session and I can say that ....it was not so easy.


Spontaniczna sesja, którą rozpoczęło rozczarowanie z powodu większego rozmiaru lalkowego ciałka, a do tego brak znajomości nowych możliwości lalki. I ten kłopot z ruchomymi stopkami. Nie był to dobry początek, a pewno.
Za to teraz....... :D

Spontaneous session, which began with disappointment about larger size dool's body and lack of knowledge of new opportunities . Also troubles with her moving feet. It was not a good start, I can tell you.
But now .......: D