wtorek, 7 marca 2017

Nostalgicznie czyli pierwsza sesja Hope

Pierwsza historia pewnej laleczki, czyli dziś o Hope.
Jak pamiętacie został kupiona w okresie przedletnim, ale przecież już wiecie, że jej zakup nie był nawet w najmniejszym stopniu kierowany porą roku, tylko wyłącznie odreagowaniem i pocieszeniem się po ciężkich i stresowych kłopotach.
A kiedy już trafiła do mnie, na dzień dobry, właśnie podczas przygotowywania jej pierwszej sesji, poległam przy wciąganiu na jej grubsze uda dość dopasowanych letnich spodni. Natychmiast dopadł mnie lekki stresik i panika że żadne ubranie na te grube dupsko nie wejdzie.
Nie dość że wydałam kupę siana na lalkę, nie dość że zrobiłam to na tyle pochopnie, że bezwiednie być może zafundowałam sobie pamiątkę i przypominacz mojej sromotnej klęski, to jeszcze na dodatek ta bardzo droga porażkowa statuetka jest jeszcze za gruba na moją lalkową garderobę..... 
No można trafić gorzej??!!
I wtedy przypomniałam sobie o pewnych grubych, szarych zimowych krótkich spodenkach, które niestety okazały się za luźne na moje wszystkie wcześniejsze lale. Tu pojawił się pierwszy pozytywny promyczek nadziei.
Może mój zakup ostatecznie nie będzie aż taki zły...

Today short story about one doll.
As You already know Hope was bought near summer, but You also already know that I was buying  her not for summer session, but as a rebound and comfort after a hard and stressful times. And when she was already mine, during the preparation for her first session, I almost died while pulling on her  thicker thighs quite fit summer trousers. Clothes were to tiny for her. Not only I spent a lot of cash on her, not enough she may became a literal reminder of my defeat, she is now  too thick for my dolls wardrobe ....Well, could it be worse ?? !! And then I remembered about some thick gray winter shorts, which, unfortunately, proved to be too loose to all my previous dolls. Here came the first positive ray of hope.Maybe my purchase is not that bad.....

Kolekcja: no name
Modelki: Hope
















Spodenki, jak już widzieliście okazały się w idealnym rozmiarze dla Hope. Moje szczęście, bo jakby nawet i one nie pasowały istniało ryzyko że wyjdę z siebie, stanę obok i jeszcze na dodatek nie wrócę potem na miejsce :)
Przy okazji udało mi się jeszcze upiec drugą pieczeń na tym samym ogniu. Kolorystyka stylizacji (moje ulubione kolory) pozwoliła mi jeszcze zaprezentować, choć chyba odpowiedniej byłoby powiedzieć "zaznaczyć" świeżo wykonany wełniany płaszczyk. Niestety słońce za oknem grzało tak mocno, że zdecydowałąm się tylko na kilka ujęć po czym uwolniłam Hope z tego kożucha. 
Czy sama praca z modelką made to move okazała się czystą przyjemnością z niekończącymi się możliwościami i pomysłami? Już sporo razy miałam okazję komplementować naszą współpracę, ale to była nasza pierwsza wspólna sesja i powiem że.... wcale nie było tak kolorowo.

Shorts, are exactly in Hope size. Luckily because I don't want even think, what would happened if they were to small or to big  :)
By the way, I managed even  to kill two birds with one stone. Clothes colours (my favorite ) allowed me to present freshly made woolen coat. Unfortunately, the sun shone so hard that I decided to have only a few shots in sweater/coat
Is the work with made to move model a pure pleasure with endless possibilities and ideas? Already many times I had the opportunity to proove it, but this was our first  session and I can say that ....it was not so easy.


Spontaniczna sesja, którą rozpoczęło rozczarowanie z powodu większego rozmiaru lalkowego ciałka, a do tego brak znajomości nowych możliwości lalki. I ten kłopot z ruchomymi stopkami. Nie był to dobry początek, a pewno.
Za to teraz....... :D

Spontaneous session, which began with disappointment about larger size dool's body and lack of knowledge of new opportunities . Also troubles with her moving feet. It was not a good start, I can tell you.
But now .......: D

4 komentarze:

  1. Jestem coraz większą fanką lalek movie. Są takie naturalne. Sesja cudna. Zachwyca mnie i lalja i wnętrze DG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się do nich przekonuję i coraz mniej przeszkadza mi kanciasta budowa ich ultra elastycznych stawów :)
      Ale dla mnie i tak całe show ukradł niebieski kurczaczek :)

      Usuń
  2. Uwielbiam Twoje sesje w ich "pokojach" zawsze jest tak przytulnie i elegancko :)a Hope bardzo lubię, ma niesamowicie naturalną urodę i naturalny kolor włosów. Szorty leżą jak na nią szyte! i do tego ma świetną bluzkę, że o kolorach nie wspomnę! Na zdjęciach wcale nie wydaje się grubsza od standardowej chudej Barbie (?)Podoba mi się to zbliżenie jak jest oparta na ścianę :)kurczaczuś słodki, ale i tak Hope na pierwszym planie. Ten gruby sweter ma piękne kolory i fason, ale tu w tym słońcu, jest za ciepło od samego patrzenia na niego ;)ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta lalka jest w pasie delikatnie grubsza, o 3-4 mm, od chudej barbie i choć może na zdjęciach tego nie widać, to naprawdę dopasowane na "stare" barbiowe ciałko ubranka za żądne skarby nie dopnie się na brzuchu.
      Za to uda są zdecydowanie grubsze i tu nawet nie ma prób naciągania czegoś w kroju slim na te "zdrowe" giry.
      A moim zdjęciowym faworytem jest to gdzie Barbie stoi tyłem do obiektywu, odbija się cała w szklanej ścianie i jeszcze drugi raz w lustrze

      Usuń