niedziela, 30 maja 2021

Skompletowany "niekomplet"

Muszę się przyznać, że ten mój kwietniowo-majowy lalkowy  maraton tak mnie wykończył, że musiałam trochę odpocząć od miniaturowego świata.
Już bez napinki, w spokoju, bez poczucia presji czasu, zasiąść do wykończenia tych wszystkich rozpoczętych projektów i po prostu cieszyć się swoją małą pasją.
Szczęśliwie też wygląda na to że moje tymczasowe inwalidztwo na własne życzenie też się cofa i coraz łatwiej mi robić lalkowe zadania.

I have to admit that my April-May doll marathon exhausted me so much that I had to take a break from my miniature world.
With no tension, with no time pressure, just sit down to finish all the projects I've started and  enjoy your little passion.
Fortunately, it also seems that my temporary disability made at my own request is also receding and it is getting easier for me to do dolls tasks.


Dzisiaj będzie kolejna spontaniczna sesja którą zorganizowała matka natura. Wiosna ma to do siebie ze często woła mnie na  plenerowe sesje. Tym razem  przyciągnął mnie mały, ale za to bardzo różowy kobierzec z kwitnącymi kwiatkami.
A ponieważ spontaniczne sesje są zazwyczaj spontaniczne więc zbytnio się do niej nie przygotowuję.
5 minut na wybranie ubranka z lalką, kolejne 5 minut na ubranie i uczesanie, 10 minut  na szukanie aparatu  połączonych z modlitwą: "Panie Boże oby bateria była naładowana", 10 minut zdjęć, spostrzeżenie że jest jeszcze przynajmniej kilka dodatkowych zakątków na piękną sesje, znów 5 minut na stylizację, 5minut na ubieranie, i kiedy druga lala staje przed obiektywem, nagle nie ma pomysłu na sesję :) ....... Życie.


Today is going to be another spontaneous session organized by Mother Nature. Spring time calls me often for outdoor sessions. This time I was attracted by small ,but very pink carpet with blooming flowers.
And since spontaneous sessions are usually spontaneous, I don't prepare too much for them.
5 minutes to choose clothes and a doll, another 5 minutes to dress and make the hair, 10 minutes to look for a camera combined with a prayer: "Lord God, let the battery be charged", 10 minutes for photos, noticing that there are at least a few additional mini places for beautiful session, 5 minutes for styling again, 5 minutes for dressing, and when the other doll stands in front of the camera, suddenly there is no idea for a session :) ....... Life.

Dzisiejsze zdjęcia z  Nely są pierwszym podejściem, a jej stylizacja to trochę eksperyment.
Chyba znacie już moją zasadę szycia nowych ubranek. 
Kupuję kawałek materiału i staram się wyciąć z niego możliwie najwięcej pomysłów żeby bez wymiany nici w maszynie, na jednym kolorze uszyć jak najwięcej. I bardzo często te pojedyncze ubrania w założeniu wcale nie mają tworzyć kompletu.
Jednak raz na jakiś czas postanawiam złożyć taki jednomateriałowy zestaw do zdjęć. O ile mnie pamięć nie myli to będzie takie trzecie blogowe podejście.

Today Nely's session is "the first take", and her styling is a bit of an experiment.
You probably already know my rule of sewing new clothes.
I buy a piece of fabric and try to cut as many pattern as possible to sew as much as possible using one color without replacing the threads in the machine. And very often these individual pieces are not intended to be a set at all.
However, once in a while I decide to put together such a single-material set. As far as I remember, it will be a third blog approach.

I znów jestem mile zaskoczona. Topik (wycinany z półklosza), mimo że fajny w pomyśle do tej pory pojawiała się tu bardzo sporadycznie  - może raz czy dwa na blogu. Jakoś nigdy dobrze nie leżał w połączeniu z innymi ubraniami, a tutaj układa się wręcz idealnie.
Spodnie okazały się bardziej uniwersalne, ale chyba nigdzie nie wyglądały tak dobrze jak tutaj.
Jedynie żałuję że nie mają kieszeni.
Powstały bardzo, bardzo, bardzo dawno temu, kiedy kieszenie wydawały się wyzwaniem nie do przejścia, ale z drugiej strony może dzięki temu spodnie są dopasowane i nie odstają na biodrach.


And I am pleasantly surprised again. A topic, although cool designed, has appeared here very rarely - maybe once or twice on the blog. Somehow it never fits well in combination with other clothes, but today fits perfectly.
The pants turned out to be more versatile, but nowhere seems to have looked as good as here.
My only regret is that they don't have pockets.
They were created very, very, very long ago when the pockets seemed to be an insurmountable challenge, but on the other hand maybe the pants are fitted and do not stick out on the hips because don't have pockets.  

Kolekcja / Collection: no name
Model: Nely













 

wtorek, 25 maja 2021

Brunetki, brunetki

Dzisiejsza sesja powstała specjalnie  na insta, w godzinach wieczornych. i trochę mi nie wyszła.
Nie trochę. Bardzo. 
Zdjęcia  takie trochę smutne, bez życia, bez radości - co ciekawe - tak właśnie czułam się robiąc te zdjęcia :). Czyżby po raz kolejny podświadomość stara mi się powiedzieć że nic na siłę?
Że czasem lepiej sobie odpuścić? 

Today's session was created especially for insta, in the evening, and it didn't work.
Realy.
My photos are a bit sad, lifeless, without joy - interestingly - this is how I felt taking these photos :). Is the subconscious trying to tell me once again that nothing forced is good?
That sometimes it is better to let go?

Jedyna rzecz warta uwagi to nowa koszulka - UWAGA  uszyta z rajstop. Moje nowe wielkie odkrycie w lalkowym świecie. Grube, bawełniane rajstopy to świetny materiał na lalkowe ubrania.
Maxi elastyczny, ukrywa i wybacza nawet wielkie niedoskonałości, świetnie się nakłada na na lalkowe ciałko.  Tylko jest jeden warunek którego trzeba się trzymać - rajstopki muszą być grube. 

The only thing worth paying attention to is the new T-shirt - NOTE made of tights. My new great discovery in the doll world. Thick, cotton tights are a great material for doll clothes.
Maxi flexible, hides and forgives even great imperfections, it is perfect for a doll's body. There is only one condition that you have to stick to - the tights must be thick.

Ja, niezwykle szczęśliwa po uszyciu pierwszych rajstopek, poleciałam jak głuptas to PEPCO - w czasie kwarantanny mieliśmy jeden otwarty sklep w "niesupermarkecie" - szukać dziecięcych par rajstop do przerobienia, Niestety z grubszych wersji były tylko szare z czarnymi serduszkami, a że ja jestem niecierpliwa i nie chce mi się czekać na jesienny asortyment, skusiłam sie też na zakup rajstopek cieniutkich pastelowych. 
I dzisiaj tego nie zobaczycie, ale bluzeczka z cienkich rajstopek po prostu nie wygląda. ZA to szara wygląda i to fajnie :)


The only thing worth paying attention to is the new T-shirt - NOTE made of tights. My new great discovery in the doll world. Thick, cotton tights are a great material for doll clothes.

Maxi flexible, hides and forgives even great imperfections, it is perfect for a doll's body. There is only one condition that you have to stick to - the tights must be thick.

Unfortunately, thicker versions were only gray with black hearts, and since I am impatient and I do not want to wait for the autumn assortment, I was also tempted to buy thin pastel tights.

Today you will not see it, but a blouse made of thin tights just does not look good. BUT gray piece of clothes is nice :) 



Kolekcja/ Collection: no name
Model: Reja, Ania, Lillya, Hope, Ciri

a w tle poprawiona sofka  z IKEA:)

in the background  IKEA's sofa after correction :) 








niedziela, 16 maja 2021

Wietrzna sesja z różowym fotelem

Kto z was wynosił z domu krzesła na wiosenne sesje? Ja tak, na szczęście mini. Nie mówiłam Wam jeszcze ale przy długim majowym weekendzie miałam szansę nadrobić trochę lalkowe sprawy.  Był to wyjątkowo wyczerpujący okres, nie lubię tak działać hurtowo i pod presją "słusznie zużytego czasu", ale moja wina, sama go sobie narzuciłam. Więc:
1. Była poprawa IKEAowej sofki - już ją widzieliście.
2. Jest w fazie wykończeniowej kolejna sofka w 100% hand made.
3. Są w fazie wykończenia puchowe kamizelki i kurtki, ale to pewnie zobaczycie dopiero w odpowiedniej dla tego porze roku
4. Jest kilka rozpoczętych ubranek ale nawet nie pamiętam jakich, przez tą presję "dobrze spożytkowanego czasu"

Who among you took chairs from your home for spring sessions? Me, fortunately mini. I haven't told you yet, but during the long May weekend I had a chance to make up for some doll thinks. It was an extremely exhausting period, I do not like to work in bulk and under the pressure of "rightly used time", but my fault, I imposed it on myself. So:
1. There was an improvement to the IKEA sofa - you've already seen it.
2. Another 100% hand-made sofa is in the finishing phase.
3. Winter vests and jackets are in the finishing phase, but you will probably see this only in the right time of the year
4. There are a few started clothes but I don't even remember which ones, due to this pressure of "time well spent"


No i jest SPORO sesji na dworze. A że sporo, to trochę wykończyły mi się pomysły gdzieś na 6 sesji, a i dodatkowo pogoda absolutnie, ale to absolutnie, nie pomagała. Deszcz, wielki wiatr i jeszcze zimno. Więc dla urozmaicenia na kilka zewnętrznych sesji wybrałam meble. A dokładniej rzecz biorąc lalkowe mebelki.
Czy wyszło fajnie, interesująco, nieoczekiwanie, zaskakująco?
Chyba ostatecznie nie. Szczególnie dzisiejsza sesje, bo wiatr mojej Neli tak poczochrał włosy, że ma fryzurę na Chopina, i to był wielki błąd.

And there are LOTS of sessions outside. And because it's a lot, I ran out of ideas somewhere after 6th session, and additionally the weather absolutely, absolutely, didn't help. Rain, big wind and still cold. So to do something fresh with outdoor sessions, I chose furniture. More precisely, doll home furniture.
Did it  turn out  to be cool, interesting, unexpected, surprising?
I guess not. Especially today's sessions, because wind has ruffled Nely's hair so much that she looks like Chopin, and it was a big mistake.

I tak ogólnie, nie ma WOW.  Po prostu pluszowy fotel stanął zamiast na dywanie, czy podłodze, na trawie. Tylko tyle. Nic szczególnego. Teraz sobie myślę, że może trzeba było pociągnąć ten pomysł maksymalnie, z regałami, stolikami, dodatkami, dywanem..... taki full domek na zewnątrz.
Na szczęście-nieszczęście, tak wiało tego dnia, że nawet gdybym  wpadła na ten pomysł w dniu samej sesji i tak nie byłam go w stanie zrealizować przez wiatr. 
Ale jest pomysł na kiedyś :)

Overall, there is no WOW. Just a plush armchair stood on the grass instead of a carpet or floor. Only this. Nothing special. Now I think that maybe it was necessary to take this idea to the maximum, with shelves, tables, accessories, carpet ..... such a full house outside.
Fortunately-unfortunately, it was so windy that day, that even if I had come up with this idea on the day of the session itself, I was not able to implement it by the wind.
But there is an idea for the future :)

Kolekcja / Collection: no name
Model: Nely














poniedziałek, 10 maja 2021

Nowa niedokońca moja sofa

Dziś, pokazując moją nową sofę trochę was oszukam :).

Bo to taka nie do końca moja sofa. Pamiętacie jak przypadkiem zamówiłam lalkowe mebelki z IKEA?

No właśnie. Choć ostatecznie pomyłkowe zaklikniecie kup nie było aż tak wielką pomyłką - miałam okazję zestaw obejrzeć, dotknąć, wypróbować, ocenić i skomentować. Oczywiście komentarz ostatecznie nie okazał się zbyt pozytywny, ale to tylko dlatego że przedstawiony z perspektywy starej baby, która postanowiła bawić się lalkami :).
Serio, jako mała dziewczynka pewnie piałabym z zachwytu nad takim zestawem mebelków, jednak jako lalkowy fotograf zauważałam spore niedogodności w ich użytkowaniu.

Because it's not exactly my sofa. Do you remember when I accidentally ordered doll furniture from IKEA?

Exactly. At the end, the mistake "buy" click was not such a big mistake - I had the opportunity to see, touch, try, evaluate and comment the set. Of course, the comment was not very positive, but only because it was presented from the perspective of an old woman who decided to play with dolls :).
Seriously, as a little girl I would probably be delighted with such a set of furniture, but as a doll photographer I noticed a lot of inconvenience using them.

O ile nie przeszkadza mi plastikowy regał i stolik, co ma na nich stać stoi, o tyle meble do siedzenia: fotel i sofka są wyzwaniem podczas sesji. Niedawno próbowałam zrobić szybką (ale za to słoneczną) sesje z Suri właśnie na różowej sofce. Powiem krótko: tragedia i porażka. Lala ślizgała się po plastiku, nawet nakrytym oryginalnym obiciem. Niskie, choć nowoczesne w swojej formie oparcie też nie wspierało ani mnie ani lali. Jednak zamiast wyrzucać mebelek na śmietnik postanowiłam zabawić się w recycling 😄😊.

Szkoda tylko, że dłużej nad tym nie pomyślałam, a spontanicznie postanowiłam jedynie wydłużyć oparcie.
Z drugiej strony takiej zwykłej kanapy też jeszcze u siebie nie miałam, a jeśli będzie mnie drażnić to spróbuję zrecyclingowac ją raz jeszcze.

While I do not mind a plastic bookcase and a table. What supposed to stand on them, stand on them, but the furniture for sitting: an armchair and a sofa, are a challenge during the session. Recently I tried to do a quick (but sunny) session with Suri on a pink sofa. Let me put it briefly: tragedy and failure. The doll was sliding on plastic, even covered with the original upholstery. The low, although modern in its form, backrest do not support me or the doll. However, instead of throwing the piece of furniture into the trash, I decided to recycling.

It's just a pity, I didn't think about it for a longer period of time, and spontaneously decided to only extend the backrest.

On the other hand, I haven't had such a regular couch yet, and if it annoys me, I will try to recycle it again.





Poszło szybko, sprawnie i.... bez oparzeń tym razem, choć podstawą metamorfozy jest klej na gorąco.
Zaczęłam od podniesienia oparcia przyklejając z tyłu sofy drewniane szpatuł.

It went fast, smoothly and .... and without burns this time, although the basis of the metamorphosis is hot glue.
I started by lifting the backrest, sticking wooden spatulas on the back of the sofa.




Nie wygląda to fajnie i estetycznie na zdjęciach, ale nie musi. Ważne że rozwiązanie okazało się mocne i stabilne - poza tym przecież tego nie będzie ani widać, ani czuć :)

It doesn't look cool and aesthetically in photos, but it doesn't have to. It is important that the solution turned out to be strong and stable - besides, you will not see or feel it :)

Ponieważ moje wszystkie mebelki do siedzenia muszą być miękkie, dosłownie okleiłam wszystkie ściany materiałowym ocieplaczem właśnie przy użyciu kleju na gorąco(ci też później było świetną bazą do przyszywania materiału "obiciowego". To był świetny pomysł).

Since all my seating furniture must be soft, I literally covered all the walls with a warmer fabrics, using hot glue (later it was a great base for sewing "upholstery" fabric. It was a great idea)





Na zdjęciach widać, jak do miękkiego, przyklejonego do sofy ocieplacza, fajnie i łatwo przyszywam materiał łokietników sofy.

In the photos you can see how  easy it was to sewn the fabric of the armrests to the warmer fabrics glued to the sofa.

Obiciówke przyklejałam do oryginalnego plastiku wg poniższego schematu (na narysowanych  liniach).  I w zasadzie tyle :)

Ive glued the fabrics to the original plastic according to the diagram below (on the drawn lines). And basically that's it :)



Jak zwykle  mój materiał obiciowy jest elastyczny. On zawsze wybacza błędy i niedoróbki. Tu się naciągnie, tu nie dociągnie. Kolor jest trochę banalny, do niczego nie pasujący, ale tak kończy się pełen spontan z potrzebą natychmiastowej realizacji. Jednak, podkreślę że jeśli będzie mnie drażnić to spróbuję zrecyclingowac ją raz jeszcze.

Na zdjęcia zostawiłam różowe nogi bo jeszcze nie wiem jak je przemalować. I może dorzucę jakiś element ozdobny, bo to co zrobiłam jest po prostu nudne i banalne.

As always, my upholstery is flexible. He always forgives mistakes. In one place it will stretch, in other not tighten. The color is a bit banal, not suitable for anything, but this is how the full spontaneity ends with the need for immediate implementation. However, I would like to emphasize that if it irritates me I will try to recycle it again.
I left pink legs for photos because I don't know how to repaint them yet. And maybe I will add some decorative element, because what I did is simply boring and banal. 










piątek, 7 maja 2021

KKW

To taka trochę stara sesja. Powstała półtora roku temu. 

Jak niewiele moich strojów ten był bardzo silnie inspirowany jedną z celebrytek. W trakcie sesji planowałam że przy jej publikacji zapytam Was kogo macie na myśli patrząc na te obrania. Niestety poniewż minęło już bardzo dużo czasu, mój pomysł się już raczej nie uda dlatego od razu powiem Wam że inspiracją do dzisiejszego wpisu był kolekcja Yeezy którą w swoim czasie Kim Kardashian bardzo intensywnie reklamowała.

This is kind of an old session. Photo shoot took place  one and a half years ago.

Like only few of my outfits, this one was very strongly inspired by one of the celebrities. During the session, I planned that when it will be published, I will  ask you who was my inspiration.. Unfortunately, because  lot of time has passed, my idea will probably not work, so I will tell you right away that the inspiration for today's post was the Yeezy collection that Kim Kardashian advertised intensively some time ago.

www.popsugar.co.uk 

Więc dzisiaj moja Hope, zainspirowana Kim Kardashian West, ma na sobie biker shorts (kolarki) połączone z koronkowym body i skórzaną marynarką.

I choć pomysł bardzo mi się podobał, jakoś nie umiałam mojego entuzjazmu przelać na sesję. A szkoda bo  wiele sobie po tych zdjęciach obiecywałam.

So today my  Hope, inspired by Kim Kardashian West wears biker shorts paired with a lace bodysuit and leather jacket.

And although I liked the idea very much, somehow I couldn't show my enthusiasm in this session. It's a pity because I thought it will be very good phooshoot.


Kolekcja / Collection: no name
Model: Hope