poniedziałek, 10 maja 2021

Nowa niedokońca moja sofa

Dziś, pokazując moją nową sofę trochę was oszukam :).

Bo to taka nie do końca moja sofa. Pamiętacie jak przypadkiem zamówiłam lalkowe mebelki z IKEA?

No właśnie. Choć ostatecznie pomyłkowe zaklikniecie kup nie było aż tak wielką pomyłką - miałam okazję zestaw obejrzeć, dotknąć, wypróbować, ocenić i skomentować. Oczywiście komentarz ostatecznie nie okazał się zbyt pozytywny, ale to tylko dlatego że przedstawiony z perspektywy starej baby, która postanowiła bawić się lalkami :).
Serio, jako mała dziewczynka pewnie piałabym z zachwytu nad takim zestawem mebelków, jednak jako lalkowy fotograf zauważałam spore niedogodności w ich użytkowaniu.

Because it's not exactly my sofa. Do you remember when I accidentally ordered doll furniture from IKEA?

Exactly. At the end, the mistake "buy" click was not such a big mistake - I had the opportunity to see, touch, try, evaluate and comment the set. Of course, the comment was not very positive, but only because it was presented from the perspective of an old woman who decided to play with dolls :).
Seriously, as a little girl I would probably be delighted with such a set of furniture, but as a doll photographer I noticed a lot of inconvenience using them.

O ile nie przeszkadza mi plastikowy regał i stolik, co ma na nich stać stoi, o tyle meble do siedzenia: fotel i sofka są wyzwaniem podczas sesji. Niedawno próbowałam zrobić szybką (ale za to słoneczną) sesje z Suri właśnie na różowej sofce. Powiem krótko: tragedia i porażka. Lala ślizgała się po plastiku, nawet nakrytym oryginalnym obiciem. Niskie, choć nowoczesne w swojej formie oparcie też nie wspierało ani mnie ani lali. Jednak zamiast wyrzucać mebelek na śmietnik postanowiłam zabawić się w recycling 😄😊.

Szkoda tylko, że dłużej nad tym nie pomyślałam, a spontanicznie postanowiłam jedynie wydłużyć oparcie.
Z drugiej strony takiej zwykłej kanapy też jeszcze u siebie nie miałam, a jeśli będzie mnie drażnić to spróbuję zrecyclingowac ją raz jeszcze.

While I do not mind a plastic bookcase and a table. What supposed to stand on them, stand on them, but the furniture for sitting: an armchair and a sofa, are a challenge during the session. Recently I tried to do a quick (but sunny) session with Suri on a pink sofa. Let me put it briefly: tragedy and failure. The doll was sliding on plastic, even covered with the original upholstery. The low, although modern in its form, backrest do not support me or the doll. However, instead of throwing the piece of furniture into the trash, I decided to recycling.

It's just a pity, I didn't think about it for a longer period of time, and spontaneously decided to only extend the backrest.

On the other hand, I haven't had such a regular couch yet, and if it annoys me, I will try to recycle it again.





Poszło szybko, sprawnie i.... bez oparzeń tym razem, choć podstawą metamorfozy jest klej na gorąco.
Zaczęłam od podniesienia oparcia przyklejając z tyłu sofy drewniane szpatuł.

It went fast, smoothly and .... and without burns this time, although the basis of the metamorphosis is hot glue.
I started by lifting the backrest, sticking wooden spatulas on the back of the sofa.




Nie wygląda to fajnie i estetycznie na zdjęciach, ale nie musi. Ważne że rozwiązanie okazało się mocne i stabilne - poza tym przecież tego nie będzie ani widać, ani czuć :)

It doesn't look cool and aesthetically in photos, but it doesn't have to. It is important that the solution turned out to be strong and stable - besides, you will not see or feel it :)

Ponieważ moje wszystkie mebelki do siedzenia muszą być miękkie, dosłownie okleiłam wszystkie ściany materiałowym ocieplaczem właśnie przy użyciu kleju na gorąco(ci też później było świetną bazą do przyszywania materiału "obiciowego". To był świetny pomysł).

Since all my seating furniture must be soft, I literally covered all the walls with a warmer fabrics, using hot glue (later it was a great base for sewing "upholstery" fabric. It was a great idea)





Na zdjęciach widać, jak do miękkiego, przyklejonego do sofy ocieplacza, fajnie i łatwo przyszywam materiał łokietników sofy.

In the photos you can see how  easy it was to sewn the fabric of the armrests to the warmer fabrics glued to the sofa.

Obiciówke przyklejałam do oryginalnego plastiku wg poniższego schematu (na narysowanych  liniach).  I w zasadzie tyle :)

Ive glued the fabrics to the original plastic according to the diagram below (on the drawn lines). And basically that's it :)



Jak zwykle  mój materiał obiciowy jest elastyczny. On zawsze wybacza błędy i niedoróbki. Tu się naciągnie, tu nie dociągnie. Kolor jest trochę banalny, do niczego nie pasujący, ale tak kończy się pełen spontan z potrzebą natychmiastowej realizacji. Jednak, podkreślę że jeśli będzie mnie drażnić to spróbuję zrecyclingowac ją raz jeszcze.

Na zdjęcia zostawiłam różowe nogi bo jeszcze nie wiem jak je przemalować. I może dorzucę jakiś element ozdobny, bo to co zrobiłam jest po prostu nudne i banalne.

As always, my upholstery is flexible. He always forgives mistakes. In one place it will stretch, in other not tighten. The color is a bit banal, not suitable for anything, but this is how the full spontaneity ends with the need for immediate implementation. However, I would like to emphasize that if it irritates me I will try to recycle it again.
I left pink legs for photos because I don't know how to repaint them yet. And maybe I will add some decorative element, because what I did is simply boring and banal. 










4 komentarze:

  1. Tworzysz cudeńka. Coś bardzo ładnego z dokładnością i starannością. Jesteś mistrzem przeróbek 😊 a efekt końcowy zawsze mnie zachwyca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jeszcze mieniłam nieco boczki. Ale coś mi i tak tu nie gra

      Usuń
  2. Nowa wersja jest o niebo lepsza od pierwotnej! taka ciepła, klimatyczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że jeśli dojdą poduchy, jakieś kwiatowe dodatki kanapa jeszcze na tym zyska, a na tym etapie cieszę się że lalka wygodnie siedzi w ustalonej pozie a nie ślizga się na plastiku

      Usuń