czwartek, 14 maja 2015

Niezwykle szybka produkcja dla małej fashionistki

I mamy ciąg dalszy ubranek dla pszczółki M, bo do sukieneczek zdecydowałam dobrać kilka bluzeczek z dołami.
A co, stać mnie :)
Był tylko mały problem, o którym już wspominałam w poprzednim wpisie. okazało się ze mój wypchany ciuszkami karton nie posiada nic stosownego dla małej czterolatki.
Oczywiście że długie, krótkie, czy moje ulubione 3/4 rękawy prezentują się dużo bardziej ciekawie na lalkowych ciałkach niż wąski prostokąt, ale jako już z ponad rocznym stażem stylistką Barbie wiem jak ciężko bywa z ich nakładaniem.
Ładnie i ludzko wyprofilowane dłonie z nieco rozłożonymi paluszkami są niekiedy koszmarem podczas samego szycia czy ubierania lalki.
Przez jakoś czas nie mogłam się nadziwić, jakim cudem moje wymarzone lale jak Poppy Parker czy Fashion Royalty są w stanie nosić wąziutkie i przylegające do przegubów rękawki skoro ich paluszki są rozstawione jak u mnie.
Zagadka szybo się rozwiązała. Tamte lale, zresztą tak samo jak manekiny sklepowe mają wyciągane dłonie, a nawet można zakupić taka malutką plastikową (czy też żywiczną) kuleczkę, która jest nazwana dłonią do przebieranek.
No moje lalki, a tym bardziej lalki pszczółki, takich opcji nie posiadają.
I choć możecie się ze mną nie zgadzać, a nawet protestować pod nosem :P uważam, że przy małej dziewczynce właśnie pozbawione finezji prostokąty sprawdzą się najlepiej.
Bo i może finezji im brak, ale przecież nie muszą być nudne i takie same, a przynajmniej starałam się, żeby tak się stało. I każda była inna od pozostałych.
Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o jednym, ogromnym, OGROMNIASTYM plusisku. Takie bluzeczki szyje się w kilkadziesiąt minut. Wystarczy godzinka z hakiem żeby mała fanka lalek Barbie zapełniła lalkową szafę ubrankami.

Ale dość gadania, przejdźmy do konkretów.

Wśród nowo powstałych bluzeczek znalazło się miejsce na podkoszulek. Z dużym dekoltem, dużymi wycięciami pod pachy, niekoniecznie ściśle dopasowany do lalkowej figury. Tak żeby można go wciągać zarówno przez nogi jak i głowę. W końcu fantazja czterolatki może być przecież nieograniczona.
A żeby nie było tak nudnie i monotonnie bluzeczka dostała tiulowy kwiatek, który, nieskromnie powiem, udał mi się fantastycznie, aż sama byłam zaskoczona.



Proszę nie sugerować się zdjęciami dołu jaki ma na sobie Beti. Została tylko okryta w strategicznym miejscu kawałeczkiem materiału (który dostarcza mi małych cekinków gdy zachodzi taka potrzeba:) ) by nie świecić gołym dupskiem i gorszyć widowni. 

Druga koszulka jest typowym podkoszulkiem prostokątnym zszytym z tyłu. Tu dodałam tylko ramiączka z ozdobnej gumeczki, tak by mogły się rozciągać i ułatwiać ubieranie lalki. Ponieważ robiłam to pod konkretne zamówienie pszczółkowej sroczki, w tej bluzeczce nie mogło zabraknąć kilku świecących dyskretnie cekinów i serducha, pierwszej ręcznie robionej aplikacji z kredek materiałowych.
P.S. malowanie po bawełnie jest trzydzieści razy gorsze od malowania płótna.



Kolejna bluzeczka, to już czysty prostokąt. Uszycie jej było błyskawiczne. Dosłownie kilka minut od podłożenia góry i dołu na klejową taśmę do efektu końcowego. Tutaj zmarszczyłam okolice dekoltu koralikową aplikacją,


Czwarta bluzeczka jest również ubrankiem stworzonym na bazie prostokąta. Jej ozdobą jest nieco spektakularna falbana, ale zrobienie jej nie było wcale aż tak wielce skomplikowane.
Wycięłam kawałek bardzo długiego materiału, ręcznie sfastrygowałam, fastrygę wzmocniłam przejeżdżając raz maszyną. Od spodu zygzakiem doszyłam wąską gumeczkę, bo falbanka musi być nieco elastyczna skoro wchodzą w nią lalkowe rączki, nitką ręcznie doczepiłam przód i tył falbany do uszytego wcześniej prostokąta. I voila!!! Hiszpanka jak się patrzy.


 

I choć bluzeczki były szyte z myślą o tym by pasowały do każdego dołu, tworząc poszczególne myślałam jednak o konkretnych spodniach czy spódniczce.
I tak je zestawiła moja głowa.








 

Od razy przepraszam za jakość sesji, ale byłam znacznie ograniczona czasowo. W zasadzie miałam mniej czasu na fotki niż na samo szycie bluzeczek





Pszczółko to wszystko czeka na Ciebie :)




A lale znów bez bucików !!!!!!!

4 komentarze:

  1. To niesamowite jak te proste bluzeczki się prezentują, tzn, pisząc proste wierze ci na słowo :) bo gdybyś tego nie opisała, nie pomyślałabym jak je zrobiłaś, prezentują się szalenie efektownie i genialne zestawy dobrałaś!
    Co do kredek masz racje :) zrobiłam próbny rysunek na koszulce bawełnianej do spania i rysowanie po nierozciągającym się płótnie to przy tym kaszka z mleczkiem :P ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście koszulką się pochwalisz jak będzie gotowa?
      A bluzeczki szły tak szybko że nawet nie zdążyłam zrobić fotek poglądowych. I trochę tego żałuję

      Usuń
  2. Ależ piękne, nie wiemy jak Ci dziękować, tak sobie myślę , że ona będzie zachwycona nie mniej niż ja:) bo będę musiała z nią się bawić , a z takimi ubrankami to będzie niezła frajda dla mnie:)DG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wystarczy jak zobaczę oczęta wielkie jak ostatnio :)

      Usuń