Pamiętacie może moją wielka irytację przy pierwszym śniegu?
No właśnie poszło o te zdjęcia.
Siedzę ja sobie popołudniem w domu, deszczyk pada, myślę że fajnie by taką nastrojową sesję walnąć, wyciągam lalkę, zaległą starą sukienusię. Summer piękna, fryzura całkiem, całkiem, deszcz po szybie spada jak na zawołanie, fotki w aparacie wyglądają przyzwoicie. Czego chcieć więcej.....
No i jeszcze nie zdążyłam zdjęć zrzucić na komputer a tu mi się zima ze śniegiem wcięła.
No to się zdenerwowałam lekko :).
Na szczęście ta anomalia pogodowa była tylko chwilowym wyskokiem, liczę że jeszcze nie prędko się powtórzy, wszystko wróciło do mojej normy, także jest dobrze.
A skoro już wszystko o przygotowaniach powiedziałam, może słów kilka o sukience. Ale dosłownie kilka bo to znów ubranie vintage :).
Powstała bardzo dawno temu za górami , za lasami, za siedmioma rzekami.
Na pierwszy rzut oka wygląda nienajgorzej. Ciekawy dobór kolorów, kwadratowy ładny dekolt (i co z tego że za duży :D ) niespotykany często w moich kolekcjach. Dopasowana, podkreślająca idealny lalkowy kształt klepsydry. Ładnie wszyte rękawki.
I chyba na tym skończę opowiadanie, bo czasami nie ważne jak się kończy a kiedy.
W tej sesji, oprócz wprost obłędnych stróżek deszczu za szybą podoba mi się Summer a dokładniej jej pozy. Takie luźne, zrelaksowane (choć staranne i przemyślane), tak jakby ta sesja nie kosztowała mnie ani odrobinki pracy.
Szkoda tylko ze ten uśmiech od ucha do ucha nieco tej romantyczności i nostalgiczności zaprzecza.
Summer zamiast wyglądać jakby jej ktoś serce właśnie złamał, sugeruje raczej żegnanie w oknie kochanka co nie tylko noc u niej spędził, ale strasznie się przy tym napracował żeby to była noc niezapomniana ;D
Kolekcja: no name
Modelki: Summer
sympatyczne te zdjęcia:) nastrój jesienny, sukienka idealnie wpasowywuje się w tą pogodę czego chcieć więcej...DG
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńMi brakuje jedynie... dymiącego kubka kakao w jej dłoni :) A w ogóle sama z chęcią chciałabym tak zrelaksowana pogapić się z szyby na deszcz :) ag
OdpowiedzUsuńJak kubek i dymiące kakao to ja jeszcze dorzucam milusi kocyk do przykrycia stópek :)
UsuńKiedyś też chciałam tak się pogapić. Usiadłam, patrzałam, z trzy minuty wytrzymałam i do dzisiaj mi przeszło :)