środa, 25 stycznia 2017

Ja cie krecę, znów Ola

No to jest dopiero niespodzianka!!!!
Ola dzisiaj na blogu. W zasadzie od jej wizyty minął już prawie rok, a u mnie ciągle obecna.
Mało tego. Po sesji na śniegu w swoim narciarskim stroju i granatowej tiulowej spódnicy sesja w płaszczyku była jej trzecią sesją  u mnie. Ale się naczekała na premierę :)

Well, this is a surprise !!!!
Ola again on my blog. In fact, it is almost a year when she was at my home, and she's still present here. And today's session is her third (after pics in her ski suit and dark blue tulle skirt)  :)


O ubraniach może słów parę.
Mój ulubiony biały płaszczyk już znacie i to nie tylko z tej nienajlepszej sesji w plenerze, ale także z poprawkowej zdanej na szóstkę z plusem. Oczywiście mówi się że diabeł tkwi w szczegółach, że dodatki często potrafią zrobić całą robotę, ale ciągle trudno mi uwierzyć jak kilka koralikowych guzików i kawałeczek sznureczka mogą tak diametralnie zmienić wygląd ubrania. Gdybym sama tego nie doświadczyła na własnej skórze trudno byłoby mi uwierzyć w taką niewiarygodną metamorfozę.
Sukieneczka to oczywiście też moja produkcja, zeszłoroczna, ale w związku z tym że bardziej zależało mi na prezentacji zimowych kurteczek, z których byłam tak dumna nie udało się pokazać sukienki. A nie mogłam upiec dwóch pieczeni na jednym ogniu, bo wełaniaczka nie udałoby się schować pod wąziutkie płaszczyki

Few words about the clothes.
My favorite white coat you already know, and not only from the most ugly session ever (outdoors), but also from cute rehabilitation session (for A+) . Of course, it is said that the devil is in the details, that accessories "making" often whole outfit, but it is still hard for me to believe, how few beats buttons and a piece of cord can dramatically change the look of your clothes.
The dress is of course also my production, from last year, but at that time I was more focused on presenting winter jackets, than dresses. Because my coats were thin I couldn't kill two birds with one stone, and have dresses under my amazing coats :)


Za to teraz nadszedł czas na prezentację:
And now it's time for presentation:

Kolekcja: no_name
Modelki: Ola













Zdecydowanie, co pokazują kolejne sesje, to jedna z piękniejszych twarzyczek, które wyszły spod pióra firmy Matel. A jeśli dodać do tego genialną oryginalną fryzurkę (której nie śmiałam ruszyć) ubrać lalę w biele i błękity (które pasują chyba każdej rasowej blondynce) na dodatek mojej własnej roboty i projektu :D ; p  nie może powstać nic innego jak pełna sukcesu sesja fotograficzna.

Definitely this is one of the most beautiful faces which came from the pen of Matel.
 And if you add to this face brilliant original haircut (which I did not dare to move),  dress doll in white and blues (which probably fit each  blonde girl) clothes designed and made  by me :D; p you can only get complete, amazing photo session.

6 komentarzy:

  1. Przecudna sesja i wogole cała stylizacja.znowu powieje nudą bo znowu mi sue podoba DG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam słabość do tego płaszczyka a sukienka jest w miarę pierwszą udaną drucianą kiecką :)
      Co ja zrobię że lubię Els'owe klimaty :D

      Usuń
  2. OH WOW!! to pomyślałam przy pierwszym zdjęciu i przy każdym kolejnym, no wyszło niesamowicie - WSZYSTKO!! I jeszcze to zaskakujące tło (spodziewałam się śniegu :)I aż niemożliwe jak wszystko jest dograne w tej stylizacji, kończąc na makijażu Oli.. Płaszcz jest przepiękny, i wspaniale się prezentuje, a te błękity w sukience i czapce idealnie zgrywają się z kolorem oczu modelki, biel płaszcza podkreśla jeszcze jasny cień na powiekach... OK MIAŁAM PISAĆ ŻE NAJBARDZIEJ PODOBA MI SIĘ ZDJĘCIE Z POSTAWIONYM KAPTUREM, ALE WSZYSTKIE SĄ RÓWNIE GENIALNE, BRAWA DLA AUTORKI! ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra modelką nawet worek ogra
      A Ola to bardzo dobra modelką której makijaż chyba współga że wszystkim. I wcale wiele nie potrzebowałam kawałek okleiny, okno, taśma i dywanik

      Usuń
    2. A zaskakuje Cię jeszcZe obecność Oli na sesjach?

      Usuń
  3. To zawsze miła niespodzianka :*D, a co dopiero W TAKIM WYDANIU :) Pamiętaj, że Ola zawsze jest gotowa na kolejne odwiedziny! ag

    OdpowiedzUsuń