środa, 4 listopada 2015

Żona ze Stepford

No i dziś jak nigdy żałuję że nie mam dioramy, a jeszcze bardziej żałuję że nie mam dioramy z kuchnią.
Nie będę kłamała że taka myśl przez głowę mi nigdy nie przeszła. Zaryzykuję nawet i powiem że byłoby to na pewno bardzo fajne wyzwanie i wcale niekoniecznie takie trudne. Bo tak bardzo luźno, ale naprawdę bardzo, bardzo luźniutko takie myśli mnie już nachodziły :)
Kuchenne szafki zazwyczaj stoją przy ścianie. Zatem ich tworzenie byłoby z tego powodu znacznie ułatwione. Wystarczałoby skupić się tylko i wyłącznie na frontach mebelków, bo nawet blat byłby jednym grubym kawałkiem tektury z drewnianą okleiną. Szybko, łatwo, zabawnie, skutecznie i na pewno fajnie.
Oj, przyjemnie byłoby do takiej kuchni zasiąść, przyjemnie......

Ale....
w moim przypadku trochę mija się to z celem. Bo ile razy taką kuchenną scenerię mogłabym wykorzystać, pomijając oczywiście pomysł na dzisiaj :P.
Raczej nieczęsto.
A kombinować w ukryciu budowanie takiej dioramy, chować ją potem po kątach przed oczami ciekawskich, upychać gdzieś w szafach.....
Nie kalkuluje mi się. Tak samo zresztą jak tworzenie sypialni z pięknymi łóżkami. O, to mi zawraca głowę bardzo często. Łóżko z zagłówkiem pikowanym, łóżko w stylu nowoczesnym z podwieszanymi szafeczkami na drewnianym panelu u wezgłowia, łóżko z baldachimem, łóżko ze szczebelkami.
Nawet nie chcę zaczynać tematu pościeli i poduszeczek..........
Ale i bez dioramy, gdzie takie wielkie łoża trzymać? Już i tak nie mieszczę się w dwóch pudłach......
A znów, w ilu sesjach łóżko mogę wykorzystać?
Dlatego, pomimo WIELGACHNEJ ochoty nawet się za to nie zabieram.

Co oczywiście nie przeszkadza mi dzisiaj żałować, że do tego nie zasiadłam :)
Bo stylizacja aż się prosi o piekarnik w tle i dwie tace mufinków :)
Sweterek jest już u mnie od wieków. Gdzieś zauważyłam coś podobnego na lalce Barbie i pomyślałam że miło byłoby kilka sweterków posiadać. Zawsze to jakaś odmiana od dzianinowych bluzeczek. No i uszyłam. Żółty. Wiem, wiem, najmniej twarzowy kolor dla moich lalek, ale tak jak mówiłam, to jedna z moich pierwszych produkcji a to była jedna z pierwszych zakupionych dzianin i to jeszcze cały metr bieżący.
Za to ozdoba to mój osobisty projekt :).
I tak jak sobie na ten sweterek patrzę to myślę sobie czy by jeszcze tego nie powtórzyć. W innych kolorach, z innymi długościami, dekoltami. Bo nieźle się on na zdjęciach prezentuje.
Spódniczka natomiast jest jeszcze ciepła od światła maszyny :)
Powstała, może nie tyle przypadkowo, co przy okazji. Miałam do dyspozycji prostokątny kawałek czarnej bawełny i bez większego kombinowania postanowiłam uszyć z niego spódniczkę.  Szkoda że tylko dół nie układa się tak jakbym tego sobie życzyła, ale nie wiem dlaczego.
Mimo to, postanowiłam zostawić ją taką jaka jest. A że była pod ręką, wystarczyło tylko dobrać do niej górę i mieć gotowy zestaw do sesji. I jak ostatnio i tym razem chciałam wyciągnąć coś vintage :) Mam tego tak dużo, że czas najwyższy wyciągać je na światło dzienne.

A kiedy zestaw trafił na ciałko Darii (znów - gwaranta udźwignięcia tego koloru) od razu skojarzyłam go sobie z filmem "Żona ze Stepford".

No niestety, kuchennej dioramy brak, ta pokojowa też jest za mała, trzeba było kombinować. I w taki sposób swój pierwszy raz zaliczyła skrzynia ze skarbami :)

Kolekcja: no name
Modelki: Daria















Mam słabość do tych czarnych guziczków ;)
No i bardzo dobrze że spontanicznie powstała ta czarna spódniczka. Sweterek wcześniej zupełnie do niczego nie pasował  a w tym duecie prezentuje się nienajgorzej.

No i Misiek Bajor wyszedł całkiem, całkiem , a tego się zupełnie nie spodziewałam :)

4 komentarze:

  1. No to ci dopiero! Anno nie przestajesz zaskakiwać:) Cudo ten sweterek+ spódniczka ! Niesamowicie dobry zestaw - no i sesja ma się rozumieć:) Ta ozdoba to taki delikatny motyw owocowy? kojarzy mi się z porzeczkami/winogronami.. i jeszcze pytanie czy ta ozdoba przechodzi przez kark na drugą stronę? nie ma zdjęcia :( i czy sweterek się odpina czy tylko tak wygląda :)? Idealna Żona ze Stepford:)!!!
    Na samą myśl jakie cuda mogłabyś zrobić z sypialnią i kuchnią .... no kurcze jaka szkoda :( ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sypialnię i kuchnię odbijemy sobie u Pszczółki w jej domku :)
      No jeśli zaskoczyłam to bardzo się cieszę.
      Ozdoba to winogrona , przechodzi przez kark na drugą stronę i niestety sweterek się nie odpina.
      Chyba udała mi się ta stylizacja :)

      Usuń
  2. przepiękny sweterek, bardzo udana stylizacja, nie można oderwać oczu:) dg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazało się ze mam jeszcze jeden taki seterek :)
      Ale mi się też tak spodobał że planuję jeszcze coś podobnego uszyć :)

      Usuń