czwartek, 19 listopada 2015

Daria jako ostatni słodki kwiatuszek

Daria......
Kolejna sesja potwierdzająca jej fenomenalną urodę.
Ta dziewczyna, pomijając tą biedną ciążowo-chrabąszczową kreację, potrafi sprzedać dosłownie wszystko.
Ona jest chodzącą gwarancją sukcesu. 

Choć będę nieskromna, i tym razem powiem, że  gwarancja wcale nie była potrzebna, a Daria dostała angaż, bo to była najwyższa dla niej pora :)
Żadnych prezentacyjnych kalkulacji.
Sweet flower obroniło się samo :)

Między nami, nie mogę się nadziwić jakim cudem udało mi się uszyć w miarę dobrze leżącą koszule skoro późniejsze podejścia to mniejsze lub większe porażki.
No i choć chyba na zdjęciach tego zbytnio nie widać, bardzo podobają mi się jej ogromniaste mankiety.
Żałuję, że nie wyeksponowałam kieszeni w spodniach, szczególnie że mają akcent z tego samego materiału z którego szyłam koszulę. Podczas sesji zupełnie o tym zapomniałam, nawet przez głowę mi to nie przeszło, a teraz jestem na siebie z tego powodu zła.
I chyba nie ma co więcej dodawać, powiem to raz jeszcze, sesja broni się sama (szkoda tylko że bez udziału kieszonek :P)

Kolekcja: Sweet flower
Modelki: Daria




 










No dobra, dodam coś jeszcze.
Tak oglądam tą sesje i chyba po raz pierwszy z ubrań jestem bardziej zadowolona niż z samych zdjęć. Daria, choć piękna, nie została ustawiona w żaden ciekawy sposób. Taka bardzo odtwórcza ta sesja jest. 
O ile jest to efekt pracy pod ogromniastą presją czasu, to jeszcze pół biedy, ale jeśli zaczyna mi brakować pomysłów i staję się mechanicznie odtwórcza, to kipesko.
Następna sesja musi być ciekawsza.

4 komentarze:

  1. Nieprawda sesja wypadła super, moje ulubione zdjęcie to z kołem, wyszło rewelacyjnie. W ogóle te sesje bardzo tematyczne, spójne utrzymane w jednym klimacie, chętnie założyłabym takie rzeczy na siebie:) DG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W taki zestaw też chętnie bym wskoczyła :) Rzeczywiście zdjęcie z kołem jest dobre, szkoda że to w bordowo-brązowych krzaczorach nie jest ciekawe, bo kolory są świetne, a poza modelki wszystko zepsuła.

      Usuń
  2. Ale mi się podoba w tych bordowych krzaczorach :) Oprócz super rzeczywiście zdjęcia na kole. Koszula z tych których zawsze szukam w sklepie i nie mogę znaleźć; klasyczna, biała i dobrze leżąca eh Anno a ty tylko w małej skali szyjesz... jeśli można prosić, to kiedyś fotkę tej koszuli w jeansowym połączeniu bardzo chciałabym zobaczyć:) to taka klasyka.
    Mankiety faktycznie ładnie zrobione, ale kieszeni nie udało mi się dopatrzyć :) ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz że Twoje blogowe życzenia są dla mnie zawsze rozkazem ;D.
      Koszula trafiła w pudlaną przegrodę "do ponownego użytku" więc pewnie pojawi się tutaj jeszcze nie raz - ale na pewno zgodnie z życzeniem w jeansowym duecie :)

      Usuń