wtorek, 17 listopada 2015

Anja w kwiatuszkach

Dzisiaj druga odsłona sweet flower i dawno nie widziana Anja.
Wyginająca się, dumnie prezentuje swój zestaw.
A zestaw niecodzienny ze względu na pierwszy taki krój bluzeczki na tym blogu.
Niby nic nadzwyczajnego, niby nic wyjątkowego, niby nic skomplikowanego, a jakoś tak, szczególnie na zdjęciach, jej widok przywołuje mi uśmiech na twarzy.
 
No i w zasadzie niewiele więcej mogę dodać w tym temacie.
Fryzurka, w przeciwieństwie do poprzedniczki, utrzymana perfekcyjnie od pierwszego ujęcia do zdjęcia ostatecznego.
Ubranie, w przeciwieństwie do poprzedniczki, dopasowane do figurki, prezentujące się całkiem nieźle.
Sama Anja.... to jedna z najlepszych jej sesji. Na każdym zdjęciu wygląda zjawiskowo. Bez względu na kolor tła czy pozę. I przy zieleni, i przy szarości, przy brązach, nawet z żółtym.
Zresztą same oceńcie 
 
Kolekcja: Sweet flower 
Modelki: Anja
 












I jak?
Podzielacie mój entuzjazm

Samo ubranko, choć w zasadzie proste, codzienne, w swojej zwyczajności zaprezentowało się nadzwyczajnie, a  modelce no nawet nie wspominam. Bomba.

4 komentarze:

  1. to prawda bomba, jedna z lepszych sesji Anji; ubranie skromne ale z charakterem dg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby Anja nie była lalką to powiedziałabym że dała z siebie wszystko tym razem :)
      A ubranko tak jak napisałaś - niby nic a wygląda nieźle

      Usuń
  2. Bluzeczka śliczna i Anja w okularach też:) No dobra muszę napisać - spodnie mi się nie podobają :( jakoś tak pogrubiają jej nogi:) Ale sama sesja: pozy, tło, światło i kolory wyszła pięknie !! Ach ta polska słoneczna, złota jesień :) ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobra, w takim razie ja napiszę - na zdjęciach to i tak wygląda szczupło :P.
      Tak jednak już bardzo serio: dzianina kupowana z wałka jest dużo bardziej mięsista od tych t-shirt'owych ze sklepów odzieżowych. Szycie z nich luźnych leginsów jest wielką pomyłką :) Prawie identyczne miała Ania w sesji "break" -ten sam pogrubiający efekt.
      I nie miałabym nic przeciwko trwania tej polskiej jesieni aż do wiosny (wybaczyłabym nawet mało słoneczną, mało złotą i bardzo deszczową).

      Usuń