poniedziałek, 26 października 2015

Tryptyku ciąg dalszy... i jeszcze gorszy sukienek

Jest jeszcze gorzej niż było ostatnio :)
Tak, tak, to jest możliwe. I nie dość że sukienka "do bani" to dodatkowo okazało się że to zdecydowanie jedna z najsłabszych sesji Ani.
Dawno takiej nie miała.
Oczywiście całą winię za ten fakt ponosi za luźna, kiepsko zaprojektowana, kiepsko skrojona i kiepsko wykonana sukienka i oczywiście za ciasna diorama :P

Ale mówię Wam,  to wszystko razem to katastrofa.
I gdyby nie fakt że sesja w zasadzie powstała dlatego żeby pokazać koślawość mojej początkowej produkcji ubranek  i ciągle udowadniać że mam za małą dioramę, te zdjęcia powinny od razy trafić do wirtualnego kosza.
Ale wtedy nie miałabym możliwości pokazania jak fajna, elegancka sofa z której jestem ostatnio dumna, może szybko stać się wielgachnym, przeskalowanym King Kongiem w mojej ciasnawej dioramce.

Sukienka jest zła. Pamiętam że miałam wielkie problemy z ogarnięciem tych marszczonych skosów, do tego doszła fascynacja klejowymi tasiemkami, która miała mi rozwiązać bezszwowo kwestię podkładania dzianinowych ubranek (oczywiście nie zdało to egzaminu w praniu).
A sam zakup materiału też był prawie życiowym osiągnięciem,  a szczególnie kiedy zobaczyłam że moja idolka Daga z www.Dagamoart.com  też z niego tworzyła (bo tutaj nie można mówić o zwyczajnym szyciu) kreacje dla lalek.
Cóż, mi nie wyszło.

Z dioramą chciałam być i tym razem litościwa, ale moje wewnętrzne zło ostatecznie zwyciężyło.
Tym razem ten sam regał, ten sam kwiatek w doniczce, ale sofa już prawdziwych lalkowych wymiarów (dla wyjaśnienia "prawdziwe wymiary" bo przeciwstawiłam sofę malutkiej pufie z sesji poprzedniej :)).

Jeszcze tylko wspólna fotka na pożegnanie Darii

 
I Ania sama już mogła pracować na swoja porażkę :D

Kolekcja: Dress
Modelki: Ania




Ania na tym jednym zdjęciu siedzi jeszcze na otomance/pufie z sesji Darii, ale tylko dlatego, żeby podkreślić jak za chwilę lalkowy pokoik stanie się niefunkcyjny przy zwykłej sofce.








 
I albo jest Ania, regał i kawałeczek sofki, albo jest Ania, regał i prawie nic sofki, i jeszcze  Ania, kawałek sofki i kawałek regału. Więcej opcji brak.

Mogłabym zapytać jak prezentuje się kanapka z poduchami, bo to w zasadzie jej wielki debiut, ale czy udało się Wam to dojrzeć w tej ciasnocie?

Dodatkowo podczas tej sesji okazało się także, że coś niedobrego dzieje z moim pleksi oknem. Strasznie łamie i odbija światło na zdjęciach.
Miałam cichą nadzieję, że to taki fajny patent na okienne szyby w dioramie, ale będę musiała to jeszcze poważnie przetestować zanim zasiądę (i o ile) do wersji ostatecznej. Prawie nic nie widać z włoskiej panoramy.

A żeby nie było tylko tak marudnie to mam dla Was zagadkę - jakie książki posiada Ania na swoich półkach ? :)


P.S.  mamy ziemny internet - WOW
nie mogę się przyzwyczaić, o prostu zapodaję "prześlij 10 zdjęć" i w 3 sekundy są na blogu.......
Wcześniej zajmowało mi to około 5 minutek, teraz mgnienie oka. Technika czasem też się przydaje.

Pozdrawiam :)

6 komentarzy:

  1. No dobra jak mogłaś na Annę nałożyć sukienkę cioci ???? Nie ......

    OdpowiedzUsuń
  2. W kolekcji dopatrzyłam się 3 tomów Bridget Jones i Przeminęło z Wiatrem :) A kanapa jest cudna wiesz przecież :) ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW nagroda zostanie przesłana w terminie późniejszym ;)

      Usuń
  3. ha ha też mi się nasunęła myśl, że to sukienka cioci kloci:) ale kanapa za to cudna:)DG

    OdpowiedzUsuń