Nie jest to jakieś cudo, konstrukcyjne WOW czy jubilerska ozdobnicza perełeczka, ale tu chociaż podobają mi się te bufiaste marszczone rękawka :) I nic na to nie poradzę. Mało tego, planuję to jeszcze powtórzyć w najbliższych projektach :P
Oczywiście , jak zawsze, to moje, osobiste, być może nawet nieobiektywne zdanie.
No i cieszę się że mam tę kolekcyjną sesję już za sobą :)
Dziś zobaczycie Anję, bo odnoszę wrażenie że nie było jej długo na blogu.
Druga blond piękność chyba podkradła jej ostatnio kilka zleceń :)
Za to dziś wraca i to w całkiem niezłym stylu.
Wkurza mnie tylko to, że na wielu zdjęciach jej niebiesko-niebieski makijaż strasznie świeci się i odbija na zdjęciach.
Może mnie do zniechęcać do dalszej "owocnej" współpracy z tą modelką.
I tym razem jeszcze drobne mrugniecie duetu AA na pożegnanie poprzedniej gwiazdy sesji - Ani.
Pierwsze ujęcie to taka moja wariacja na temat nagiego instynktu :D
I niezbity dowód na to że sofka nie jest mega wielka, mieści tylko dwie laski ,a do mojego domku się już nie mieści.
Jeszcze tylko drobna zmiana dekoracji.....
I nie mam na myśli siedzenia. Na pewno większość czytelniczek zauważyła że regał choć ten sam, to przy każdej sesji był z innym wkładem :)
Aha!
Tyle się tego uzbierało że mogę sobie spokojnie w dodatkach wybierać i przebierać.
Co do siedzenia, to oczywiście to też zostało to zmodyfikowane, ale uprzedzam, narożnik do dioramy nie wjedzie i bynajmniej nie dlatego że jedyny jaki posiadałam, uległ destrukcji kompletnej więc i tak nie byłoby czym wjechać. Zresztą tezę na ciasnotę udowodniłam, więc nie ma się co więcej zagracać w tych dwóch ścianach.
Dlatego dziś nowo powstały fotel, tak dla odmiany pasujący gabarytami do mojej dioramki.
W końcu, tak sobie myślę, że to jeden z bardziej udanych mebelków w moim lalkowym życiu :)
Kolekcja: Dress
Modelki: Anja
Modelki: Anja
I znów pozwolę sobie na odrobinę nieskromności.
To chyba jedna z najlepszych seji Anji.
Nie dość że w tej sesji wyszła najlepiej ze swoich modelkowych koleżanek, to wygląda na to że jeszcze jest z nich najbardziej oczytaną lalą.
Skąd ten daleko idący wniosek?
Z ilości książek na regale :D
A na koniec, taka wisienka na torcie.
Gdyby Wam się wydawało ze diorama to ogromna oszczędność czasu i miejsca przy tworzeniu sesji, takie rach ciach i po krzyku - to tak to mniej więcej wygląda z boku :)
Niezły syf i burdel co?
Tak Anja zdecydowanie wyszła z tego pogromu zwycięską ręką zadziwiająco jej dobrze w tej sukience, zresztą sukienka jest całkiem niezła, nie wiem czemu zaliczasz ja do tej "serii". Chyba, że chodzi o sesje w dioramie, a nie sukienki. i Oczywiście fotelik wygląda rewelacyjnie plus jeszcze te podusie i gazety ładnie to współgra wszystko ze sobą i sam wystrój znów dopieszczony kolorystycznie - jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńNie faktycznie w życiu nie posądziłabym sesji w dioramie o taki backstage:D! wow niezły meksyk :) ag
Sukieneczki stworzyły kolekcję ze względu na swój krój. Dekolt w karo, kopertówki zakładane na tą samą stronę, marszczenia, dzianina. Pomijając kolor i nadruk różniły je drobne detale :) Czemu ta wypadła najlepiej? Chyba dlatego że była szyta jako ostatnia więc nie popełniłam już błędu przesadzonej góry (lekcja z zółtego modelu) i babcinego skromnego dołu ( z drugiego podejścia :)
UsuńAnja - powiem krótko - rewelka i w stu procentach się z Tobą zgadzam w kwestii zwycięstwa.
Co do meksyku to i tak było czysto i schludnie. Szczęśliwie do sesji użyłam mebelków leżących na górze w kartonach. :)
Podoba mi się ta wersja sukienki, sportowo i elegancko. Myślałam, że to jest duże a tu takie maleńkie :P DG
OdpowiedzUsuńNo chociaż ta się podoba :) Rzeczywiście ta wyszła najlepiej
Usuń