poniedziałek, 15 października 2018

Mrynarka in blue

Moje drugie WOW - czyli druga skórzana marynarka.
Umówmy się - sukces musiał być murowany.
Sprawdzony wykrój, sprawdzony patent, sprawdzone cekiny.
Nic nie miało prawa pójść źle.

My second WOW = the second leather jacket.
Let's be honest - success was guaranteed.
Tested pattern, tested patent, tested sequins.
Nothing could go wrong.


I nie poszło :)
Moim skromnym zdaniem :)
Choć...... przez moment było małe ale.
Ponieważ mam już jedną (prawie skończoną) niebieską marynarkę z dodatkami w tym samym kolorze, postanowiłam zaszaleć przy jej drugiej wersji i tym razem postawiłam na ferię barw.
No zaszalałam. Tak bardzo że aż naszły mnie wątpliwości czy nie za bardzo.

And it didn't :)
In my humble opinion :)
Although ...... for a moment it was small "but".
Because I already have one (almost finished) blue jacket with elements in the same color, I decided to go a little crazy with the second version and this time I have decided to use lots of colors.
Well, I went crazy. So much, that I started to have a doubts if not too much.


I powiem Wam jedno. Zdecydowanie zaszalałam nie za bardzo. Może to kwesta dodatków, może to delikatność Rubie, a może kolor biały jest dobry na wszystko. Efekt jest taki że oglądam sesję z czystą przyjemnością :) A nie mówię tego często. Czyżby po moich książkach to będzie moja największa duma?

And I will tell you one thing. I definitely went crazy not to much. Maybe it's a matter of accesores, maybe Rubie's delicacy, and maybe the white color is good for everything. The effect is that I watch the session with pure pleasure :) And I'm not saying it very often.
Will it be my greatest pride after my books?

Kolekcja: Jacket
Modelki: Rubie






 






2 komentarze: