poniedziałek, 6 czerwca 2016

Owoce

Dzień dobry!!!! Owocowo.
Ale zacznę od informacji o mojej nowej made to move lali.
Zdecydowałam się nazwać ją Hope.
Po pierwsze, to imię podoba mi się już jakiś czas, od chwili kiedy pierwszy raz je usłyszałam w serialu The Originals.
Po drugie, wiecie że lalka trafiła w moje ręce w zasadzie jako nagroda pocieszenia za ostatnio dosyć nerwowy i wyczerpujący okres w moim życiu. Miała mi wynagrodzić moje ostatnie starania i wysiłki. Ale kiedy trzymałam ją już w moich rękach zaczęłam się obawiać  czy przypadkiem nie zakupiłam jej trochę przedwcześnie. Bo coprawda była zadośćuczynieniem moich nerwów i bardzo niekomfortowych sytuacji w jakich się ostatnio znalazłam, ale istniało duże ryzyko że te wszystkie wysyłki i starania zakończą się niczym. Wtedy moja lalka stałaby się nie tylko nagrodą za wysiłek, ale również fizycznym dowodem mojej porażki. Szczęśliwie dla mnie, na razie moje starania zakończyły się chwilowym, czasowym sukcesem i mam cichą nadzieję, że to szczęście przedłuży się na dłuższy czas.  W tej sytuacji nazwanie mojej made to move Barbie -  Hope jest chyba imieniem doskonałym.
Dlatego pozwólcie że przedstawię - moja nowa modeleczka - HOPE

Good Morning - Fruitich.
I will start with information that I have already name for my made to move Barbie.
Her name is Hope.
First of all, I realy like "The Originals" series and there is little girl named Hope.
Second of all, this doll was bought as a award for my late  effort and nerves, which I had recently experience. But I bought her a bit too early and there was risk that my effort will fail and the doll will be not only reward, but also a evidence of my failure. Happily so far, everything  went well and I hope that this happiness will last a little longer.
It's why, my opinion, this name is perfect.

So, meet HOPE - my new model



Jeśli okaże się że Hope przyniesie mi jeszcze więcej szczęścia i zmiany w moim życiu prywatnym okażą się długoterminowe, obiecałam już sobie że stanę się wtedy posiadaczką jeszcze dwóch Barbie made to move. I nawet grubsze uda czy więcej milimetrów w pasie nie będzie mi wcale przeszkadzać.
To tegoroczne modele, więc jeszcze ich nie ma na allegro, ale bardzo bym chciała żeby trafiły pod mój dach. Nie tylko dlatego, że jedna z nich ma bardzo kręcone włosy, a druga marchewkowy kolor  (włosy dokładnie takie jakich nie posiadam, zamknięte usta) ale dodatkowo byłyby, jak teraz Hope pamiątką dobrej zmiany :)

If it turns out that Hope will bring me even more luck, and changes in my private life will be long-term, I have promised myself that I will buy two more made to move Barbies . And even thicker thighs or more millimeters in waist will not bother me at all.
They are new Barbie dolls, so they are not yet on Allegro, but I would really like to have them under my roof. Not only because one of them has very
curly hair, the other carrot colour (hair,  I don't have a closed mouth) but they would be also, like Hope now , a reminder of good change  in my life :)


źródło: strona firmy Mattel


No, to teraz mogę powiedzieć o głównym powodzie dzisiejszego spotkania z Wami, a w zasadzie bardziej go pokazać. Ostatnio, zamiast szycia, zabawiłam się modeliną.
Po pierwsze tak naprawdę nie miałam okazji i sposobności zasiąść do maszyny. To troszeczkę frustrujące bo trzy pary fajowych białych spodni leży i czeka na zszycie (nie mówiąc już o sesji), a ja nie mogę ich wykończyć. Dlatego postanowiłam zająć ręce czymś innym, co nie hałasuje, nie zwraca na siebie uwagi i nie potrzebuje wielkich przygotowań.
Po drugie, tak się również złożyło, że przygotowania do ostatnich sesji zdjęciowych pokazały, że brak mi drobnych lalkowych gadżetów. Ale o tym opowiem więcej już przy samych sesjach. Dzisiaj podzielę się z Wami efektami mojej pracy :)

Now I can move to the major floods today's meeting with you, and show it to you.
Lately, instead of sewing, I entertained with modeline.
Firstly, I don't really have a chance and opportunity to sit  to sewing machine. It's a little bit frustrating because three pairs cool, white trousers are waiting for sewing (not to mention the session), and I can not finish them . I needed to find something else, which is not noisy, do not draw attention and does not need a preparation.
Secondly, preparations for my last photo sessions showed lack of  small dolls gadgets. But I will tell more during sessions. Today I'll share with you the effects of my work :) 


Myślę, że jak na pierwszy raz poszło mi całkiem nieźle.
Wyszło nawet lepiej niż się tego spodziewałam. A wcale się przy tym nie napracowałam :)
Mam tylko jeden problem. Mocno posmarowałam moje cudeńka klejem wykańczającym do dequpage i niestety moje owoce (+ pieczywo) nie chcą wyschnąć i strasznie się kleją. Będę musiała coś wymyślić

I think like for the first time it went pretty well.
It's even better than I had expected. And it was not a hard work :)
I have only one, small problem. I think I used to much dequpaged glue and now, unfortunately, my fruits (+ bread) are sticky. I'll have to find the solution.








P.S. tekstura na owocach została zrobiona kredkami akwarelowymi
         texture of the fruit was made with watercolor crayons

5 komentarzy:

  1. Wow jak to super wygląda:)! Smakowicie ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trochę mi się udało :D

      Usuń
    2. Szczególnie banany, a co do nich miałam największe wątpliwości :)

      Usuń
  2. O kurde, stale sobie powtarzam, że już mnie nie zaskoczys a tu kopara mi opada po raz kolejny☺ jestem w pizytywnym szoku DG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D i jeszcze sobie sama mieszałam kolory z podstawowych.
      Oby tylko przestały się tak kleić

      Usuń