niedziela, 10 kwietnia 2016

Hurtowa produkcja

Niezwykle jest mi przyjemnie poinformować Państwa iż udało się skutecznie i elegancko zmniejszyć skórzane czerwone lalkowe spodnie - te same które wystąpiły w nieudanej noworocznej mini sesji :)
Wystarczyło tylko kilkanaście sekund pod maszyną, nowy szew i nożyczki, a spodnie mamy, może nie "jak nowe", ale przynajmniej "jak w odpowiednim rozmiarze". Efekt jest naprawdę zauważalny gołym okiem.

I can inform you, with huge  pleasure,  that I have manager with success and elegance reduce red leather  pants - the same that occurred in the New Year's mini-photo session :)
It took only a few seconds under  sewin machine, new stitch and scissors and trousers looks almost "as new", and definitely "like the right size." Efect is really noticeable.





Nawykiem dla mnie powinna stać się ostatnia przymiarka po zszyciu wszystkiego, ale zanim ubranko trafi do pudła. Bo człowiek żyje w nieświadomej błogości że super spodnie na sesje ma, a jak przychodzi co do czego to okazuje się że zamiast tego lalka fotografowana jest w kondomkach XXL.

I should have new habit - last try before cloth goes to doll box. It can't be that I live in ignorance thinking of having great trousers, and right before session I see that amazing cloth is XXL condom for dolls.

Chciałam Wam też dziś pokazać na czym polega ta moja "masowa produkcja". Ciągle o niej piszę, piszę i piszę, a jak się tego na własne oczy nie zobaczy to czasem trudno sobie coś takiego wyobrazić. 
I dzisiaj nadarza się akurat sytuacja żeby móc Wam to pokazać.
Akurat nie jest to zdjęcie najświeższej produkcji, ale za to jednej z ostatnich.
Zazwyczaj kiedy już mam szansę zasiąść do maszyny, staram się ten czas wykorzystać maksymalnie. Myślenie o zdjęciach, o tym gdzie po raz ostatni zostawiłam aparat staje się sprawą drugo-, trzecio- a nawet piętnastorzędną. Najważniejsze to posegregować ubranka kolorami i nie zapomnieć o żadnym szwie.
A w samej kwestii dezaktualizacji poniższych ujęć, polega ona tylko na tym, że z tej całej sterty półfabrykatów pikówy zostały już uszyte.
(Tak, tak, tak, udało się. W temacie zimowych okryć wierzchnich jestem już spokojna i usatysfakcjonowana, przynajmniej w temacie ilości :)).

Using this opportunity, I want to show you my "mass production". Untill now I was only writing, writing, and never showing how it looks like :)
Usually when I have a chance to sit under sewing machine, I'm thinking only about sewing. Taking pictures is one of the last things that I think. The most important is to classify color clothes and do not forget any seam.

I just need to explain that the  picture is a little outdated. This "pink things" in the picture are already a ready coats (Yes, yes, yes, I did it. In "winter outerwear" I'm calm and satisfied, at least in the amount of coats :)




 
Mam nadzieję że zdjęcia oddają ilości "tego czegoś" co w tej "wolnej chwili" należy zszyć, i zdecydowany chaos jaki towarzyszy każdorazowemu podejściu do maszyny. Nie wiem jak mają inni, ale dla mnie jest to niemal niemożliwe żeby przy takiej masie do przerobienia skupiać się na każdym ubranku z osobna i każde traktować z nabożną uwagą i poświęceniem.
Stąd czasem wychodzą mi takie oversize'y, bardziej worki do kartofli czy wspomniane wyżej kondomy.
Ale czasem również niespodzianki, że nagle, tak prawie "przy okazji", ma się 3-4 gotowe ubranka :)

I hope that the photos reflect the amount of waiting "this things" also chaos  accompanied each time I sit to the machine. I do not know how others have, but for me it is almost impossible that with such a quantity of clothes  been focus on each outfit individually and each treat with  attention and dedication. Ad I think this is a reason why I have so many oversize clothes, or rather bags for potatoes, or the above-mentioned condoms.
No, to już widzicie co o jest ta moja słynna ostatnio "masowa produkcja".
Korzystając z fotki :) pochwalę się także świecącym cudeńkiem (to czarne leżące przy nogach lali)- mój niedawny zakup.
Miałam co do tego materiału wielkie plany, które niestety, jest duże prawdopodobieństwo, pozostaną tylko w mojej głowie. Bo materiał jest:
- leciutko elastyczny - hura,
- prawie w ogóle się nie siepie - fantastycznie,
- jest błyszczący-WOW,
tylko że maszyna nie chce go szyć :P
Lekko chropowata faktura materiału powoduje supłanie maszynowej nitki i ciężko przy nich cokolwiek poszaleć.
Jednak jeśli już mi się coś uda stworzyć, to o ile nie będzie to olśniewające, to przynajmniej będzie świecące :).

A skoro dzisiaj mamy taki porządkowy wpis pozwolę sobie pokazać Wam coś jeszcze, dokładniej jedną możliwość nowej maszyny, która została zakupiona przed świętami w Lidl'u.
Zakochałam się w tym ściegu.

And since today we have such a sequence entry, let me to show you one last thing -  one possibility of our new machine, bought  in Lidl before christmas.I fell in love with this stitch.


Do tego stopnia że podłożony już dużo wcześniej materiał sprułam i zszyłam na nowo kwiatkowym ściegiem. Prawda że jest suuuper :D

It's amazing :D

3 komentarze:

  1. Ścieg jest fenomenalny, zresztą już miałam okazje podziwiać, jak dobrze się prezentuje, na spódniczce Czerwonego Kapturka :) No i patrząc na fotki widzę, że wiele się dzieje, nawet miałam pytać o ten kawałek świecącego materiału (łapie oko:)... Szacun, że to wszystko ogarniasz:) ag

    OdpowiedzUsuń