środa, 20 kwietnia 2016

B&W w eleganckiej wersji

Dzisiaj pełen spontan :).
Bez przemyślenia, bez kalkulacji, ot taki odruch bezwarunkowy kiedy ma się w domu pudełko niezaprezentowanych jeszcze nigdy ubranek i pół godziny pustego domku.
Od lat jestem fanką zestawów czarno-białych. To klasyka, to pewniak i naprawdę trzeba się bardzo postarać, żeby coś takiego schrzanić.
Przy okazji mam nadzieje, że mi się dziś nie uda :) Choć biorąc pod uwagę sporą ilość wpadek w ostatnim czasie wszystko się może zdarzyć...
Ale nie zapeszam.
Celowo i z premedytacja do dzisiejszej sesji wybrałam Summer. Skoro wszystko jest utrzymane w tych dwóch barwach pomyślałam że chociaż włosy muszą być inne. A najbardziej inny w mojej kolekcji lalek jest kolor rudy. A może bardziej miedziany?

Today, full of spontaneous :).
Without thinking, without calculation - short session. Iti is a some of unconditional reflex when you are alone at home with full bo of doll clothes..
For years, I am a fan of black and white sets. It's classic,  and it's must go right.
By the way, I hope it will :)

Thnkig about large number of mishaps in recent Times, anything can happen ...

Deliberately and with premeditation  I chose Summer. Since everything is maintained those two colors, atleast haircolour must be different. And the most different in my collection is red.


Summer ma na sobie, w założeniach - przepiękną bluzeczkę, w realu - bluzeczkę jednorazową :D.
Naprawdę, uwierzcie mi.
Na etapie projektu (jeśli tak szumnie i dumnie mogę to nazwać) marzyły mi się ogromniaste bufiaste rękawka. Eleganckie, strojne, bogate wręcz bajkowe. Cudnie byłoby gdybym miała w domu delikatną czarną koronkę czy chociażby czarny szyfon. Niestety ani jednego ani drugiego nie miałam i pod ręką i nie mogłam znaleźć w sklepach.
Mam za to w domu kawałek dość miękkiej czarnej organzy. Pomyślałam że spróbuję, a nuż się uda.
Do, w miarę, dużych elementów jak na lalkową skalę, można sobie jeszcze jako tako z tym materiałem poradzić. Ale jeśli w grę wchodzą wąziutkie przy przegubach rękawka - katastrofa.
Podczas szycia dwa razy musiałam zmniejszać bajeczną długość rękawków, raz szerokość, bo materiał po prostu rozchodził się pod palcami. Już wtedy wiedziałam że będzie to ubranko na jedną sesję i do kosza.
Nawet do głowy mi nie przyszło, że rękaw popruje się jeszcze zanim sesja się rozpoczęła, bo podczas ubierania. Tyle męki, tyle kombinowania, tyle przeszywania i falstart.
Pomyślałam sobie: o nie !!!!!!
Nie po to tyle nad bluzką czasu spędziłam, żeby teraz, nawet raz, nie móc jej sfotografować. W końcu od czego jest magia zdjęć i aparatów, od czego jest głowa fotografa. Trudno, lalka zaprezentuje tą bajeczną bluzeczkę choćby z bajecznie oderwanym rękawem.
Dół to kolejny vintage. Jedna z pierwszych spódniczek jakie zostały przeze mnie stworzone. Miała być częścią kolekcji black & white, ale widać, że niezbyt mi ta kolekcja wyszła ;P.
Zresztą sama spódniczka to żadne wielkie coś. Zwykły prostokącik z zaszewkami w pasie i ozdobną taśmą na dole. Za to na zdjęciach prezentuje się nienajgorzej, szczególnie że uszyta jest z grubego materiału

Opaska na głowie to gadżet od JJ z jej oryginalnej stylizacji.

Summer is wearing, in the assumptions - a beautiful blouse, in the real world - blouse for only one time :D. Really, believe me.
Making this project I dreamed about hudge, puffed sleeves. Elegant, adorned, fantastic. I needed only delicate black lace or  black chiffon. Unfortunately, I could'n find this kind of fabric at home or in shops. I decided to use soft black organza. Maybe it will work. It didn't.
Blouse was so delicate that it broke up while wearing...

Ohhhhh, no !!!!!!I waisted so much time sewing that blouse that, with or without a hole in her sleeve, I decided to use it in photosession. It shouldn't be like this, but what to do, at least we have magic of camera and pictures, hole can be hidden.

Skirt is another vintage clothes. One of my first made skirts. Ordinary  rectangle  with application at the bottom.
 
Kolekcja: no name
Modelki: Summer














I jak?
Uważne oko wyłapało oderwany rękaw?

And?
Have you  seen hole in a sleeve?

Czasem tak niewiele trzeba żeby powstały ciekawe zdjęcia. Naderwana bluzeczka, obraz ze ściany i kawałek podłogi. Jak na ilość zaangażowanych środków sesja wyszła świetnie. Najbardziej podoba mi się ta latarnia. Przez chwilę nawet miałam pomysł zrobienia takiej na żywo, potem pomyślałam o zrobieniu balkonu we francuskim klimacie. Ale ostatecznie wycofałam się z obu pomysłów. Sesje z gadżetami będzie coraz trudniej zorganizować, wolne miejsce do przechowywania też się wyczerpuje, a ile takich balkonowych sesji mogłabym jeszcze zrobić.
Chyba lepiej skupić się na przecenach widokowych plakatów, bo dostępne kalendarze są jednak zbyt małych formatów...

Sometimes you need less to have interesting pics. Broken bouse,picture from the wall, and piece of floor. What  I like the most is the lantern in background.

A co do samej bluzki...
Mam w domu resztki białego szyfonu z własnego pareo i pomyślałam że spróbuję zrobić białą wersję tej olśniewającej bluzeczki (body).

Na koniec przyznam się Wam, ze chciałam zrobić Wam niespodziankę, ale trochę nie wyszło :(
Summer zamiast stać (tak jak na oryginalnych zdjęciach), przyjęła pozycje horyzontalną ii nie da się tego odwrócić
A miało być tak fajnie....

I also wanted to make you a surprise, but something went wrong :(

4 komentarze:

  1. Wow wow wow. Nie wiem od czego zacząć. Po pierwsze nie zauważyłam naderwanego rękawa. Po drugie stylizacja obroni£a się na 100%. Jest rewelacyjna. Po trzecie to co robiłaś z Summer - ja Cie nie mogę, to takie rzeczy można robić? Ps. Tlo jest zaje fajne. DG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze cieszę się że podzielasz mój entuzjazm odnośne tej sesji. Jestem dumna z ubranek (szczególnie że to rękodzieło rąk własnych) ale i z tła - choć to akurat trudno nazwać swoim sukcesem.
      Po drugie bardzo mnie cieszy reakcja na kilkusekundowe ożywienie Summer. Jakoś się tak udało mieć odpowiedni programik do edycji zdjęć :)

      Usuń
  2. Francja - elegancja :) Piękna ta bluzka i jaka szkoda, że jednorazowa :( naderwania nie wypatrzyłam. Zresztą całość ma taki fajny miejski klimat, że szkoda byłoby się skupiać na takich drobiazgach :)Ten plakat do tej stylizacji to strzał w 10!! a filmik na koniec to taka wisienka na torcie i super niespodzianka :D ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię tą sesję :) i za strój i za tło. Tak jakoś mi się udało

      Usuń