środa, 2 marca 2016

Narciarka

Matka natura to jednak najzdolniejsza artystka i nie ma sobie równych.
Oto co ostatniej soboty wyczarowała przed moimi oknami.
Aż nie mogę się z Wami tym nie podzielić.

Mother Nature is the most talented artist and no one can compete with her.
This is what she did last Saturday near my windows.
I just need to share this with you.










 
Dla mnie to nie jest tylko przepiękne a wręcz magiczne. Prawie jak Avatar. Prawdę mówiąc od razu poczułam się jak Gerda przechadzająca się po ogrodach Królowej Śniegu. Oczywiście, że pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to sesja jednej z lalek. Nawet wiedziałam dokładnie w jakim płaszczyku powinna wystąpić. Niestety, inne obowiązki miały pierwszeństwo tego dnia, a kiedy już się wyrobiłam cały magiczny krajobraz zniknął wraz z dodatnimi temperaturami. Zostały mi tylko tych kilka zdjęć.

For me tis is not only beautiful but even magical. Fast like Avatar. Truth be told, immediately I felt like Gerda walking through the gardens of the Snow Queen. Of course, the first thought that came to my mind, was session one of my dolls. I even knew exactly what coat I should choose .
Unfortunately, that day other obligations took precedence, and when I was ready  the magical landscape disappeared with positive temperatures. I have only left those few pictures.

Za to trzy dni później zostałam znów zaskoczona, tym razem malutką cieniutką warstwą śniegu na balkonie. Jakże się ucieszyłam !!!!!!!
To musiał być jakiś znak z nieba, bo przecież znów została mi wypożyczona, na sesję lub dwie, nowa Barbiowa panna, tylko tym razem narciarka.
Kiedy ją zobaczyłam w oryginalnym narciarskim kombinezonie, goglach, butach narciarskich i jeszcze z nartami w komplecie, od razu wiedziałam że taki zestaw zasługuje na kilka zdjęć w  stroju oryginalnym, oczywiście ze śniegiem w tle.
Ale nawet przez myśl mi nie przeszło że dostając ją w zasadzie w marcu będzie mi dane zrobić kilka takich fotek :) :) :)
Jestem przeszczęśliwa !!!!!!!!

Three days later I was surprised again,  this time with a tiny thin layer of snow on the balcony.
How glad I was !!!!!!!
It must be a sign from heaven, because this week, I have another borrowed doll for a photosession or two, but only this time  I have Barbie skier. When I saw her in  original ski suit, goggles, ski boots and with skis  I knew that this set deserves some pictures with snow in the background.
But it never occurred to me, that having her  in March I will still have a oportunitty  to take some pics :) :) :)
I'm over happy (if that word exists) !!!!!!


Kolekcja: no name
Modelki: Narciarka - Ola




 
 


 






Udało się zrobić tylko kilka fotek. W wyścigu z czasem i wysoką temperaturą nie miałam szans.
Ale to i tak kilka fotek więcej niż sobie marzyłam. Oczywiście narciarka jeszcze się na blogu pojawi :) ale już w zupełnie innych wydaniach.
Przy okazji, czy właścicielka przewidziała taką sesję? ;D
O czym muszę wspomnieć. Mechanizm lalki w kolanach jest świetny. Lepszy niż u moich fashionistek i ja wcale nie widzę tam żadnej dziury.

Co do samych zdjęć. Choć podczas zdjęć dałabym głowę że czapka znacznie podniesie jakość stylizacji, to zdjęcia pokazały coś innego :( 
Za to pod czapką ma świetną fryzurę (obiecuję jej nie naruszyć), którą szczęśliwie postanowiłam też pokazać. Już sama nie mogę doczekać się więcej.
Zresztą, już ją sobie zamawiam na sezon zima 2016/2017.
Nie odpuszczę ani sobie, ani lalce, ani właścicielce sesji w lesie na śniegu z górki na nartach w pikowanej kurteczce mojego autorstwa (a mam już jedną wściekle różową, akurat pasującą do kombinezonu).

I have managed to take only few photos. In the race against time and high temperature I did not have a chance.But it's still more than I dreamed. Of course, skier will apear on this blog again :) but in a totally different outfit.
By the way, did owner anticipated this session? ;D
What I need to mention. The mechanism of doll  knee is great. Better than my fashionistas, and I do not see there any holes.

About the images. Although durig session I would give my head as a guarantee that the cap will significantly improve the quality of styling, the images showed something else :(
But under the cap doll has a great haircut (I promise not violate), which I also, happily, decided to show.

Already I can't wait for more.

P.S. Jakie to cudne uczucie postawić lalę na nogi a ona... stoi i jeszcze pozuje na dodatek :D :). I chyba widać, że przy kocówce sesji o już śniegu jak na lekarstwo

5 komentarzy:

  1. Fajne te zdjęcia, zupełnie jak z bajki. Musze przyznać że narciarka prezentuje się całkiem całkiem. Gdyby te narty nie były takie różowe.... Trzebaby było je jakoś przerobić, na bardziej naturalne..... dg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nad znaturszczeniem nart pomyślimy (w jakiś nieinwazyjny sposób).Ja bardzo lubię tą sesję, ale jeszcze czekam na las :D i mamucie skocznie :)

      Usuń
  2. No proszę nawet nie liczyłam, że Narciarka a'propo ma na imię Ola (Maja tak ją ochrzciła:)będzie miała w tym roku okazję wypróbować narty:,a tu taka miła niespodzianka. Super !!!ag
    Te poranne przymrozku u Was - spektakularne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie myślałam że uda się jej (a mi podpatrzyć) szusowanie na nartach w tym sezonie :) Ale strasznie mnie ta sesja ucieszyła

      Usuń
    2. P.S. Bardzo ładne i pasujące imię ma Ola

      Usuń