Ostatnia odsłona wersji blue to maxi blue.
Maxi blue znów trochę z przypadku.
W zasadzie może ta kolekcja zamiast blue powinna nazywać się właśnie "przypadek" :)
Nie, blue is good.
To najbardziej nostalgiczna blue.
I wietrzna :)
O ile można tak powiedzieć to góra sukienki powstała z resztek przygotowanych do sukienki na Darii a dół czekał na górę czas jakiś.
Sukienkę lubię i nie przeszkadzają mi te etniczne motywy. A nawet doceniam fakt ze się tak ładnie ułożyły zdecydowanie zdobiąc tą sukienkę (bo się tak niby same układały :P)
Oczywiście najpiękniej prezentuje się w ruchu, a przy plastykowych modelkach ruchu jak na lekarstwo. Zresztą wiaterek na zewnątrz też nie zawsze chce się uzewnętrzniać, to co siedziwic samym lalom.
Na szczęście "odpowiednią" sesyjną pogodę udało mi się przyłapać jeszcze w trakcie szycia. I choć dzieło gotowe jeszcze nie było i tak nie odmówiłam sobie
przyjemności zrobienia kilku zdjęć, a Beti pojawienia się, choćby na momencik, na blogu.
Sama chętnie posiadłabym taką sukienkę.
Szczególnie że ostatnio aura jest coraz bardziej pasująca do noszenia takich właśnie kreacji.
A poniżej właściwa już modelka, choć odnoszę wewnętrzne wrażenie, że znów przy złym tle. Żółty jakoś jej nie służy. A może nawet i zielony.....
No i bez wiatru, wietrzyka, nawet zefirka :(
Za to pomiędzy podlewaniem kolejnych krzaczków truskawek :)
Kolekcja: blue
Modelki: Anja
A na deserek duecik z nowo nabytą siostrą
Fajna - moje klimaty z tym powiewnym dołem:) zresztą o tym pewnie wiesz :) góra bardzo odważna, ale ładna, tylko z boku tak trochę sztywno się układa, za to świetne uzupełnienie cekinami. Suknia tak jak sama stwierdziłaś, którą chciałoby się mieć:) Anja wygląda super, a zdjęcie 5 z białymi kwiatami.. wow. No i fotki na kanapie szczególnie 3cie ale nie tylko:)
OdpowiedzUsuń"Nowa" przy Anji jakoś tak jeszcze nie przekonuje tym plastikowym uśmiechem hehe ale suknia zapowiada się ciekawie:) a co z imieniem? ag
Ta sukieneczka jest dwuwarstwowa. A że Anja to wzorcowa figura klepsydry przy pasie muszą pojwić się zakładki. Jedna warstwa materiału to przy zakładkach dwie warstwy, dwuwarstwowa sukienka to po bokach z zakładkami aż cztery warstwy - stad ta sztywnawość. Ale jak stoi na baczność źle nie jest :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione zdjęcia to drugie od góry - ma tam taką anielską twarzyczkę i przy komodzie - też ze względu na buźkę.
Ona jakoś tak w ogóle wyszlachetniała urodowo w ostatnimi czasie. Nie wiem czy przypadkiem nie jest to konsekwencja nadejścia wulgarnej siostry :)