Wasza Wysokość zawitała na bloga. W słońcu, na szezlongu z mebelkiem i mini storczykiem w tle.
Jest tylko mały problem. Taki malutki, maleńki, tyciutki.
Tak długo się to ciągnęło, tyle gadania, tyle zapowiadania, tyle przygotowań, wyczekiwania.... że się w końcu zniechęciłam.
Wygląda na to że emocji rozbuchiwać też w nieskończoność nie można.
Oczywiście najważniejsze jesteście Wy - czytelniczki.
Liczę bardzo na to, że dla Was jest to ciągle niespodzianka na którą czekacie z niecierpliwością.
Nie przedłużając, bo powiedziane na ten temat zostało już raczej wszystko, zapraszam:
Kolekcja: Cinderella - druga odsłona
Modelki: Summer
Podoba się homemade mojego Kopciuszka?
pozdrowionka
Aniu wyszło pięknie!! Wszystkie fotki są tak romantyczno -królewniane jak tylko można sobie było wymarzyć:) Jestem pod wrażeniem całości, bo choć Summer z dziewczęcą miną Cinderelly przepięknie zaprezentowała suknię, wygląda w niej zresztą jakby nic innego nie robiła tylko nosiła się tak po królewskiemu cały dzień, to mebelki i cała aranżacja otoczenia!!! Wow i ten fotel to białe cudo, na którym ona siedzi, w sumie jak ładnie te pozy jej zaaranżowałaś- robota artysty jak zwykle - SZACUN moja droga! Nawet trudno mi tu wskazać jakieś jedno ulubione zdjęcia, wszystkie są czarujące!! Brawo kolejna przepiękna sesja!!!! ag
OdpowiedzUsuńSwoją drogą cały czas tylko się rozpływam w tych komentarzach, ale naprawdę nie dajesz mi tu szansy na jakąś krytyczną uwagę :D!
;*
OdpowiedzUsuńW końcu tyle czekałam z tą prezentacją to musiało być po królewsku :)
Summer oczywiście jest klasą samą w sobie, dlatego ja tym razem przyjrzałam się bliżej otoczeniu :)
Pomijając książki, z których jestem chyba najbardziej dumna (a które nie zdążyły się jeszcze na sesji pojawić) widzę, że nawet nieco koślawe storczyki, niedorobione ramki do zdjęć, czy mało spektakularne doniczki z masy solnej, na zdjęciach jako tako się zgrywają , i mało tego, jeszcze jako tako prezentują :)
Po uzupełnieniu biblioteczki muszę wrócić do zieleni i doprodukować równie spektakularne meble tapicerowane :) W końcu w głowie mam leżący już czas jakiś nowy pomysł na wykonanie sofki.
I jeszcze raz piękne dzięki za piękne komentarze
Ależ piękna suknia, wow!!! Masz talent!!! W ogóle nadal nie mogę wyjść z zachwytu tych mebli. A Kopciuszek wkomponowany w to wygląda czarująco!! DG
OdpowiedzUsuńNo bardzo dziękuję :) Szczególnie za meble, bo pomijając wszywanie tysiąca pięciuset siedemdziesięciu trzech koralików sama sukienka nie jest zbyt skomplikowana.
UsuńAle przynajmniej mam już bezę w kolekcji :) No i moją słabość ostatnimi czasy - tiul :)
Jak uda mi się znaleźć kiedyś solidne duże pudło spróbuję rzucić się na dioramę - czyli taki dwuścianowy pokoik.