poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Kanapka i bynajmniej nie do jedzenia :)

Bardzo dziękuję za wczorajsze milusie spotkanie moim najwierniejszym fankom :)
Przyjemnością jest Was gościć, ale jeszcze przyjemniej słuchać tyle pochwał i komplementów.
I choć nadal uważam że efekty mojej pracy nie osiągnęły poziomu godnego ogólnego udostępniania bloga w przeglądarkach, zgodnie ze złożoną obietnicą, wbrew sobie i zapewne zdrowemu rozsądkowi blog będzie widoczny.
Ustawienia zostały zmienione.

Teraz rzeczy bardziej miłe.
Nadrabiając zaległości które powstały przez ślęczenie nad koralikowymi kreacjami zaczynam od tematu ostatnio nieudanej kanapy i jej zastępstwa.

Jakkolwiek miło wypowiadałyście się na jej temat, a nawet sobie nie wyobrażacie jak doceniam fakt że nie były to "ochy", "achy" i zachwyty, kanapa była kiepska.
Ba, nawet jestem gotowa zgodzić się z Wami że na zdjęciach nie wyglądała tak najgorzej, ale ja widziałam ją na żywo, a poza tym, zdjęcia nie tylko że potrafią skutecznie ukrywać niedociągnięcia, ale często zaklinają rzeczywistość wszystko upiększając.
I oczywiście na upartego mogła zostać i pojawiać się dalej na blogowych sesjach z mniejszym czy większym sukcesem, ale fotografując lale wolę w całości skupiać się tylko na modelkach lub ich ubrankach zamiast pilnować czy noga od sofy jest jeszcze na miejscu czy przypadkiem już się wykręciła.

Zresztą, i tak nie ma już tematu.
Projekt nowej kanapki i tak już dawno zrodził się w mojej głowie, prędzej czy później powtórzyłabym podejście z tym samym materiałem a nie ma większego sensu zarzucać się prawie identycznymi mebelkami, ale przede wszystkim mało udana produkcja trafiła już spontanicznie w pewne uradowane malutkie rączki :)
Mam tylko nadzieje, że będzie cieszyć małą właścicielkę rączek trochę dłużej niż trzy godzinki :).

O nowej kanapie również nie mogę powiedzieć, że jest doskonała, ani nawet że blisko jej do ideału. Choć założenia techniczne sprawdziły się prawie w stu procentach, matematyczno-fizyczne odrobinę zawiodły. 
Nie jest jednak tak źle.
Po pierwsze mam więcej wiedzy i doświadczenia na kolejne próby.
Po drugie i tak jest lepiej niż było.

A oto dowód.
 
 


 

Prawda że lepiej?

PS. sorki za jakość zdjęć, powstawały dosłownie w środku nocy.

4 komentarze:

  1. Lepiej :) W zasadzie sam fakt, że TY W OGÓLE ROBISZ KANAPY jest niesamowity :) Pytanie o tą kanapę (pikowaną) po prawej stronie: Ona ma ten bok oparcia po prawej stronie wyżej niż ten lewy? Czy tylko mi się wydaje ..?ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale mnie zaskoczyłaś:)
      Rzeczywiście na zdjęciu wygląda bardzo niesymetrycznie.
      Dużej różnicy być nie mogło bo wszystko od linijki, ale różnica mogła się pojawić z powodu różnej siły użytej do rolowania i przyklejania.
      Jednak zmierzyłam teraz wszystko linijką i komisyjnie muszę przyznać że strony się różnią. Ale tylko milimetrami, dowody wkrótce :)

      Usuń
  2. dziękujemy za miłe słowa. Z przyjemnością było Cię odwiedzić. Poza tym masz już trzecią małą fankę:) a kanapy są świetne:) DG

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja myślałam że Maja będzie się trochę nudziła..
    A z kanapami to dopiero się rozpędzam :)

    OdpowiedzUsuń