U mnie już lato

Nie możecie się doczekać lata?
Ja nie.
Dla mnie zima ciągnęła się w tym roku w nieskończoność, wiosna też jakby nie wiosenna.
Więc tak sobie pomyślałam że przynajmniej tutaj przyspieszymy z czasem :)

I already have summer here.

Can not wait for summer?
I can't
For me, winter has been going on forever this year, spring is also not spring.
So I thought that at least here we will speed up with time :)

A zestaw jest dzisiaj najprostszy z najprostszych.
Pasek zamiast bluzki - OK, mój pasek jest nieco bardziej skomplikowany bo to body, ale bez ramiączek, bez rękawków, bez ozdóbek.

And the set is the simplest of the simplest today.
A belt instead of a blouse - OK, my belt is a bit more complicated because it's a body, but without straps, without sleeves, without trinkets.

Spodnie to proste bawełniane gatki - wyszło OK, moje spodni maja kieszenie i delikatny...... no właśnie. Miał być prosty delikatny nadruk (przy użyciu pisaków do tkanin), niestety ostatecznie musiałam ratować się z opresji. Ponieważ pisaki musiały być kiepskiej jakości, tusz bardzo się rozlewał na tkaninie. Zamiast delikatnego, drobnego wzoru pojawił się wielki rozmazany maź. Ani to subtelne, ani ładne, ani wyraźne. A jak jestem dopchana do ściany, ostatnią deską ratunku stają się u mnie cekiny  koralki  brokat. Tak samo był i tym razem. Ale efekt końcowy mi odpowiada.

Trousers are simple cotton pants -  looks OK, my pants have pockets and a delicate ...... hmmmm. It was supposed to be a simple, delicate print (using pens for textiles), unfortunately, I finally had to save myself from oppression. Because the markers had to be of poor quality, the ink spilled very on the fabric. Instead of a delicate, fine pattern, a great smeared goo appeared. Neither subtle nor beautiful or explicit. And when I'm standing before the wall, I find the last resort in sequins, glitter and beads. It was this time. But final version is good.

Kolekcja: no name
Modelki: Faith