środa, 18 maja 2016

No name

Zwariowałam.
Oszalałam.
Nabyłam nową lalkę.

Nie żeby z rozpusty.
Ostatni czas w moim życiu był tak stresujący, tak mnie psychicznie wykańczający, że postanowiłam to sobie wynagrodzić.
Może rzeczywiście trochę się pospieszyłam z tą swoja nagrodą za mękę i starania, ale raz się żyje.
Najwyżej nowy zakup zamiast symbolizować sukces, będzie upamiętnieniem mojej porażki.
Ale mniej o mnie więcej o nowej pannie.

I bought new doll. I know I shouldn't but last days were extremly dfficult for me. Full of stress and nerves, I needed to do something for me.
But less about me more about my new doll.

Moja nowa panna nie ma jeszcze imienia.
Celowo. Czekam co w najbliższych dniach los mi przyniesie i dopiero wtedy ją ochrzczę.
Jest spełnieniem moich kolejnych (realnych) lalkowych marzeń.
Kupiłam made to move Barbie.

She has no name yet.
On purpose. I'm waiting what new days will bring me and then I'll baptize her.
She is from my (real) wish list
I have "made to move" Barbie.



 
Moja Barbie ma brązowe włosy. Ale nie był to zabieg celowy.
Pomijając ognisty pomarańcz mam już wszystkie kolory włosów. Od platynowego blondu, przez słoneczny, rudawy, po brązową Darię, na czarnej Ani kończąc. W zasadzie wzięłabym każdą głowę która stała na sklepowej półce. Akurat trafiłam na brąz.
Moja lala ma też nową buźkę.
I jestem trochę nią zaskoczona. Buzia Barbie-królewny jest taka delikatna, taka młodziutka, taka dziecięca i na nastolatkę się nastawiłam. Przychodzę do domu, lalkę rozpaowuję a ona choć niezmalowana to jednak z twarzy dorosła i dojrzała.  Wcale mnie to nie martwi.
 
My Barbie has brown hair. But it was not done on purpose.
Only this colour with this doll was on the shelf. No other option.
My doll has a new face.
And I'm a little surprised with it. Princess-Barbie face was so delicate, so young. I was sure that I will bring a teenager at home. But my doll has somehow adult and mature face. It's not bad at all.


 
I kolejna niespodzianka. Barbie made to move ma.... grube uda. Jej nogi są dużo "mocniejsze" niż nogi standardowych fashionistek. Do tego stopnia ze nawet z dopasowanymi na tamte lalki leginsami tutaj jest już problem.  O materiałowych spodniach nie wspominam. Nie można ich naciągnąć na giry.
Lalka jest też grubsza w pasie. Wszystkie dopasowane spódniczki są na tą Barbie za ciasne. 
Będzie wiec kłopot ze stylizowaniem tej modelki. Większość oecnie posiadanej garderoby jest na nią za ciasna.
No i właśnie na tym etapie moja radość i euforia z posiadania made to move
opadły.
 
Next surprise. Barbie made a move has  .... thick thighs. Her legs are much "stronger" than  fashionistas. I have a problem with dressing this doll. All trausers from material (not stretched) are too tight. Even some  cotton leggings are too small.
Doll is also thicker in waist. My all fited skirts are to "made to move" Barbie too tight.
It will have trouble with clothes. Most of them is to tight.

Ruchome stópki, Niby OK, niby super, bo w końcu Barbie może biegać w tenisówkach czy adidasach ale :
-pewnie po piątej czy szóstej sesji, kiedy stawy się już "rozchodzą" będzie problem z utrzymaniem pozycji pionowej. Luźna kostka nie będzie w stanie unieść całej lalki
-  to kolejny element nad którym trzeba szczególnie panować podczas sesji żeby stopa nie wykręciła się w nienaturalny sposób

Moving feet. Should be OK, cool, fine. Now Barbie can run in sneakers or trainers but:
-I'm afraid after fifth or sixth session, when the joints are already "working", it will be difficult to maintain a doll vertical position. Ankle can not be able to lift the entire dolls
- It's another element which I need to control and not twist it in an unnatural way.


 
Za to cała reszta to tylko zalety. Nowe stawy dają takie możliwości pozowania o których do tej pory nawet nie marzyłam.

But all the rest are only advantages. New joints give amazing opportunities.

 


     "oooo, jakie mam zimne stopy"  / "Oooo  I have cold feet"

jednak rozprostuję sobie nogi  /  I'll straighten my legs
 
albo usiądę na łydkach i pomasuję brzuszek / or will sit on calves and rub my tummy
 


a może zareklamuje depilatory.... / maybe I'll advertise epilators.......



tak ciekawie opowiadasz / you telling so interesting things 
 
ooooo, narawdę??!! / oooo really??!!

 
wprost trudno w to uwierzyć / it is hard to believe

odrobina relaksu / a little bit of relaxation

 znów relaks / relaxation again

a może mumia egipska? / and perhaps an Egyptian mummy?


Możliwości jest mnóstwo . Aż będę musiała się pilnować żeby nie przegiąć w drugą stronę. O ile oczywiście znajdą się jakieś pasujące ubranka :)
Many, many pportunities . I only need to be careful not to incline in the opposite direction. If of course I'll have passing clothes :)



Czy jestem zadowolona z tego mojego impulsywnego zakupu?
No jakoś tak nie za bardzo. Pewnie gdyby "made to move" nosiła ten sam rozmiar co pozostałe fashionistki moja radość byłaby wielka, jednak na chwilę obecną ani nie skaczę pod sufit, ani nawet nie planuję żadnej sesji z jej udziałem. Jest to jest, ale w zupełności mogłoby jej nawet nie być.
I tak jak kiedyś marzyłam sobie że w przyszłości systematycznie wymienię ciałka moim wszystkim lalkom na made to move, tak teraz uważam to za zbytek i lekko nieekonomiczne posunięcie.

Am I happy from my new doll?
Not sure, will see.

4 komentarze:

  1. Jaka ładna!Podoba mi się jej twarz, bardzo naturalna i śliczna. Ogólnie przychodzi mi do głowy, że ona jest z tych spokojnych trochę zamkniętych dziewczyn, co raczej więcej słuchają niż mówią :)I trochę rozmarzonych :)
    No gama ruchów faktycznie imponująca choć tak mocno zgięte kolana jakoś dziwnie wyglądają:)O garderobę aż tak bardzo bym się nie martwiła - przy tej ilości ciuszków na pewno coś znajdziesz dla nowej.
    I popieram pomysł żeby na stres robić coś miłego i sympatycznego dla siebie, ja też tak robię ;))))))))ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na jednej ze stron wyczytałam ze 4 made to move są reprezentantkami różnych grup etnicznch. Blondyna reprezentuje kaukaz, brunetka oczywiście jest z orientu, jest afro-amerykana, a ta moja jest z krwi kości hiszpanką (pewnie stad te grube brwi).
      Zobaczymy jak się będzie nowa sprawowała

      Usuń
  2. Podoba mi się. Ma taka skromną twarz. Jej możliwości są ogromne. Te stawy trochę dziwnie wyglądają, ale za to bardzo naturalnie to wychodzi na sesjach. DG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stawy rzeczywiście wyglądają dziwnie - trochę jak ochroniacze nałożone na kończyny :D
      Zobaczymy jak sprawdzi się w praniu, na razie zastanawiam się czy zakup nie był zbyt pochopny. Trudy trudami, stresy stresami, ale jeśli lala stanie się pamiątką mojej porażki będę miała z nią problem :(

      Usuń