Już wspominałam Wam, że trochę przerzucam się z kupowania dzianin na metry na dziecięce koszulki. Niestety jest to droższe rozwiązanie, ale nie mam wyjścia. Asortyment dzianinowy w sklepach z materiałami jest dwa razy grubszy niż to co udaje mi się wyszperać w dziecięcych działach z T-shirt'ami.
Takim sposobem do moich rąk trafiła biała bawełniana bluzeczka. Byłam świeżo po zakupie kredek do materiału i na gwałt potrzebowałam białej bazy. Akurat w Pepco wisiała przeceniona biała bluzeczka dziewczęca z długim rękawkiem (to zawsze ulubiona wersja, bo rękawka choć wyglądają niepozornie to zawsze dostarczą materiału na dwie, trzy bluzeczki i małą białą).
Miała, teoretycznie, jedną wadę. Na całym przodzie wymalowana była twarz z korpusem dość ładnej dziewczynki.
Wada była dlatego teoretyczna, że istniała szansa że nadruk jakimś sposobem uda mi się użyć przy lalkowej garderobie. Poza tym miał być wzorem do kopiowania na małych bluzeczkach (wtedy jeszcze nie wiedziałam że kredki nie będą w stanie malować takich detali).
No i zużyłam :)
Sama jestem efektem końcowym zaskoczona, by wydawało mi się nadruk jest na tyle duży że nie uda się go zmieścić na lalkowym ubranku. Jednak się udało.
Sama sukienka to prościzna spośród prościzn, a jej jedyną ozdobą jest właśnie twarz tej dziewczynki :).
Sesja jest kolejna z rodzaju pięciominutówek-chwilówek. Takie mamy czas, nic na to nie poradzę.
Zaczęło się fatalnie, bo od upadku :) Oczywiście w roli głównej - Diana.
Ponieważ moje lalki nie są szczególnymi fankami bielizny na planie mogą wydarzyć się różnego rodzaju wpadki. Tak stało się tym razem, a ponieważ bloga mogą również obejrzeć nieletni miejsce newralgiczne postanowiłam ukryć :)
Za to potem było już tylko z górki.
Kolekcja: no name
Modelki: Diana
Naturalnie nie obyło się bez psotnika podczas sesji :)
Udało mu się nawet porwać na chwilę Dianę w swoje ramionka i nieco poczochrać jej fryzuję.
A dlaczego rozważna?
O tym następnym razem, obiecuję :)
Pierwsze zdjęcie powaliło mnie śmiechem :D Kiecka faktycznie pomimo prostego kroju wyszła świetnie z tym nadrukiem, koraliki zapewne ręcznie wszywałaś? Diana może jeszcze nie ma tak ugruntowanej pozycji jak reszta jej bardziej doświadczonych koleżanek za to fantastycznie prezentuje się jak samodzielnie stoi i "idzie" w słońcu:)) ag
OdpowiedzUsuńa wiesz, że jak wpiszesz w google "peruczka kopciuszka" i klikniesz na grafikę to są tam Twoje zdjęcia:)?
Może zabrzmi to nieskromnie ale myślę ze to jedno z najlepszych ubranek w moim wykonaniu :)
UsuńUdało się jak ślepej kurze ziarno :)
Koraliki są ręcznie wyszywane :) chciałam rozweselić trochę nadruk. Coprawda oryginalnie miały być w kolorze nasyconego fioletu, ale jak zwykle gdzieś je nadskutecznie ukryłam i musiał wystarczyć blady róż :)
Dianie chyba w ogóle dobrze w słońcu, jej cera wygląda apetyczniej :)
Co do peruczki....
Byłam, sprawdziłam i skutecznie podniosłam sobie ciśnienie.
Tu się robi coraz poważniej.
Nie dość że, przynajmniej u mnie, w grafice na DRUGIEJ pozycji wyskakuje zdjęcie Ani (a potem kilka następnych poniżej) to w nie grafice wyszukiwarka podaje na PIERWSZEJ pozycji mój blog.
Czuję się tym trochę przytłoczona :/
No nie tego się spodziewałam zakładając bloga......
Co Ty pleciesz Aniu :)? zamiast się po prostu ucieszyć:) że po fajnym zdjęciu, ktoś kto interesuje się Barby trafi na Twój blog? Jeśli to w jakiś sposób Cię pocieszy to ile osób wpisuje w wyszukiwarkę frazę "peruczka kopciuszka"?? ag
OdpowiedzUsuńTrochę pocieszyłaś mnie tą frazą. Odetchnęłam spokojniej, spokój anonimowości powrócił.
UsuńAle coś mnie tknęło i wrzuciłam w wyszukiwarkę samą "peruczkę".
No i już nie drugie miejsce w grafice szczęśliwie, jednak ciągle w pierwszej piątce.....
Cholerka żarty się skończyły......