czwartek, 6 sierpnia 2015

Blue lagune

 
Żar leje się z nieba, czas zatem na kolejną odsłonę bikini. Smutno mi trochę bo to ostatnie jakie znajduje się w moim posiadaniu czyli tak naprawdę ostatnia plażowa sesja :(.
Bo jakoś tak je bardzo polubiłam. Oczywiście że nie było łatwo, oczywiście że zaliczałam wpadki i oczywiście że były problemy. Ale za to jaki efekt.
Summer w krainie pięknych polskich jezior, Ania kojarzyła mi się z amazońskimi rzekami a Diana......
Zaraz się okaże :P

Bo tym razem cos zupełnie innego. Pewnie i tak dałoby się wykrzesać coś jeszcze  z mojego strumyka i zaskoczyć Was nowymi ciekawymi kadrami ale pałętanie się przy takich upałach w kaloszach po lesie byłoby zabójstwem dla moich nagminnie obcierających się stóp. Poza tym miało być WOW, a tak jakoś wychodzi że warunki przyrody są mi, jak do tej pory, niezwykle przyjazne  i łaskawe w swoim bogactwie :).
No i nie wyobrażałam sobie akurat tego błękitnego stroju na tle lokalnej zieleni czy brunatnej wody. Lazurowe wybrzeże, błękity Bałtyku czy chociażby piaszczysta Hiszpania.... to tak. Nie pogardziłabym też plażą na Płotkach - jestem elastyczna - ale tam warunków do spokojnej sesji pewnie do końca września nie użyczę. Trzeba było kombinować lokalnie :)
I tak naprawdę wcale za dużo nie kombinowałam. Największym problemem okazało się schowanie Diany w spodnie tak żeby nikt jej nie zauważył, ani nie domyślał się, że coś w portkach posiadam.
Trudne?
Pewnie niewiele z Was wybierało się na przejażdżkę rowerową z lalką wepchniętą w pas spodni :)  
Łatwo nie było. Jakby nie kombinować i układać lalki czy to w pionie czy w poziomie dodatkowa opuchlizna w okolicach czy krzyża czy kręgosłupa wyglądałaby niezwykle intrygująco i nienaturalnie.
Musiałam narzucić na siebie bluzę, mając nadzieję ze wiatr jej nie podwieje ukazując wszystkim mój skarb :).
Lokalizacja sesji była mi świetnie znana, pretekstem było przywiezienie odrobiny piasku pod lawendy, została mi tylko modlitwa żeby nikt się w pobliży nie kręcił, bo to w zasadzie szczere pole.
No i tym sposobem wygadałam się na temat szczegółów sesji, wiec nie przedłużam i zapraszam do oglądania

Kolekcja: Bikini
Modelki: Diana










  
Zaskoczone?
No mam nadzieje że nie tylko tak, ale jeszcze tak pozytywnie :)

Jak zazwyczaj i tym razem nie mogłam cieszyć się prawdziwą samotnością, ale najbliżsi osobnicy byli nie tylko w zasięgu wzroku ale także w satysfakcjonującej mnie odległości.
Najbardziej martwiło mnie żeby nie zapiaszczyć sobie obiektywu. Kucnęłam, lalkę ze spodni wyciągnęłam i zaczęłam sesję. Diana jest jeszcze na tyle sztywna że nie potrzebowałam nitki (choć na taka ewentualność byłam przygotowana), bez problemu można było ją stawiać. Przynajmniej dla mnie jest też twarzowa, bo w zasadzie każde ujęcie gdzieś mi się tam podobało. Dlatego zdjęcia poszły szybko łatwo i przyjemnie.
Nikt mnie nie naszedł, nikt mnie nie spłoszył, przed nikim nie musiałam się ukrywać.
No i na koniec kilka słów o stroju.
Jako dla matki stwórczyni każde bikini podobało mi się z jakiegoś konkretnego powodu, nie umiałabym wskazać najładniejszego, zresztą o gustach się nie dyskutuje. Ale jako stylistka i fotograf w jednym, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ten był najłatwiejszy nie tylko w ubiorze, nie tylko w ustawianiu, także w fotografowaniu. Jest małe "ale" - trochę przesadziłam z rozstawem miseczek :) Mam słabość do dekoltów odsłaniających wewnętrzne części biustu i bardzo zależało mi na osiągnieciu tego celu, jednak nic by się stało gdybym zmniejszyła odległość o jeden malutki milimetr. A tak stanik się nieco rozjeżdżał odkrywając to i owo.
Jednak ogólnie i tak było najlepiej :)

No i marzy mi się sesja trzech dziewczyn w bikini równocześnie. Plaża, piasek, piłki, trochę wody. Ale do tego musiałabym stworzyć specjalnie scenografię w domowym zaciszu. Nie ma opcji żeby jedną ręką utrzymać trzy lalki na nitkach w wodzie a drugą je ustawić, panować nad nimi i jeszcze robić zdjęcia.
Kto wie, może będzie mi dane kilka samotnych dni.....
Mmmmmm  co toby były za dni :)

2 komentarze:

  1. WOW! No zaskoczona jestem nie ukrywam ŻAR TROPIKÓW:D!!! Niesamowite, jak Ty na to wpadasz, świetna sesja: modelka, strój (z tym że jak dla mnie te majtusie maja za wysoki stan, ale za to piękny kolor i cekiny!!!!), fryzura i scenografia!! Sesje letnie z bikini RULES ;) Przed chwilą ogladałam sesje Ani i też skojażyła mi się z dżunglą :)))) ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jest WOW to mi nic więcej do szczęścia nie potrzeba :)
      Podziękowałabym też za komplement dotyczący scenografii, ale pomijając kocyk cała reszta to zasługa matki natury... za to kitka była moja :)
      a gatki są za wysokie :)

      Usuń