sobota, 31 stycznia 2015

Urban Africa II ciąg dalszy

No i jak się podobał mój debiutancki występ w roli rasowego pełnokrwistego projektanta?
Do wszystkiego można dorobić dowolną teorię, co?
Szczególnie w tak abstrakcyjnych dziedzinach jak moda.
Po raz pierwszy, tak dobitnie i bezpośrednio zauważyłam to oglądając Project Runway. W każdym odcinku przy każdej kreacji odbywało się taki wodolejstwo. Zdarzało się że był to bełkot oderwany od rzeczywistości, czyli dzieła prezentowanego, czasem w ogóle można było nic nie zrozumieć.
Ale to przecież świat kreatywnych artystów, im wolno więcej :)

No to ja kreatywnie się już pobawiłam i wyżyłam, mogę przejść do spraw bardziej przyziemnych.

Jak już wcześniej wspominałam, kolekcja spokojnie mogła podzielić się na dwa bloki. I coprawda zdjęcia udało się zrobić za jednym podejściem, ale doszłam do wniosku że zarzucanie Was masą zdjęć po pierwsze zwolni szybkość oglądania wpisu a i co za dużo to przesyt :) 
Bo i tak bardzo się starałam ilość zdjęć ograniczyć. Napstrykałam dokładnie 454 fotki. Sporo z tego mogło wypaść od razu, bo jak również wspominałam moja lampa w aparacie nieco szwankuje wieczorową porą ale i tak nie było łatwo z resztą. Do końca walczyłam ze sobą czy prezentować po osiem, sześć, czy cztery indywidualne zdęcia kreacji. Stanęło na minimum a i tak było wiele.
Tak to w życiu bywa.....

P.S. Mogę się szybko nie wyrobić, bo oglądam jeszcze raz "Powrót króla" na tvn ;P Znalazłam na początku jedną zapewne przegapioną scenę jak Aragorn (nie będę go oprzymiotnikowywać) czaruje, nęci i omamia to biedne nieskalane dziecko Eowinę. Oglądam czekając czy coś mi jeszcze umknęło.

Nie przedłużając zapraszam na część drugą:
Kolekcja: Urban Africa II - druga odsłona
Modelki: Ania, Anja, Daria, Summer





























P.S.2 Frodo wskoczył na elfi statek a zdjęcia dziewczyn zwczęły wskakiwać na bloga :) co za synhronizacja.....

A na deserek  dwie fotki dokumentujące jak się robi sesję :)

Ustawiamy lalki tak, żeby patrzyły mniej więcej w tym samym kierunku :D

Jeśli cokolwiek, na przykład lampa, zmieni swoje zwyczajowe położenie zaraz pojawi się ochrona (hihihi) sprawdzić czy wszystko jest aby OK. I nie straszne im gorące, rozgrzane żarówki, byleby głowa weszła ;D



4 komentarze:

  1. Twój blog jest jak balsam dla uszów i oczów, nic dodać nic ująć DG

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się jeśli udaje mi się polepszyć Wam nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Druga odsłona nie mniej udana - wiem po pewności, że ja też z chęcią założyłabym latem taką sukienkę.. eh lato ja w takiej kiecce - rozmarzyłam się :) mniej mi się tu podoba kreacja Summer jakoś mi tego na niej za dużo przy tej prostej linii poprzedniczek :) A właśnie skąd te pozy na poniektórych zdjęciach? W sensie Twój autorski pomysł czy wzorujesz się na zdjęciach modowych ze świata?
    Tak, zdecydowanie sukienka Anji i Anny powinna być tez w moim rozmiarze... ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :O A ja preferuję to pierzaste futerko, choć dekolt Anny jest grzechu wart
      Jednak mam przekonanie że te bardziej letnie proste sukieneczki są i tak jednymi z moich lepszych projektów w ogóle .
      Ta sesja to absolutnie autorski pomysł. Pomijając spontany w lesie czy na jarmużu staram się, żeby każda kolekcja była w jakimś spójnym temacie. Przyznam, ze przeglądam lalkowe galerie, ale ciężko tam o inspirację, bo zazwyczaj lale fotografowane są z mnóstwem gadżetów. To rowerek, to umeblowana diorama i zazwyczaj jedna panna. Leżę więc sobie w łóżku, myślę co panny powinny robić a jak już cos mi zaświta, łapię za aparat.
      Ta sesja była bardzo specyficzna. Od samego początku wiedziałam że chcę to zrobić na tle miasta, w końcu urban. Wzorzyste sukienki, wzorzyste tło i jako kontrast proste pozy modelek, Pojawił się problem z wielkością kalendarza - pomyślałam o murku. Przy niestabilności lalkowych stawów pomysł prawie genialny, bo lalkę można oprzeć, posadzić, położyć, przykucnąć. No to cegiełki malowałam, spiesząc się bo czas ucieka. Nawet przez myśl mi nie przeszło że i to nie wypali i wypadałoby myśleć o alternatywie. Lalki rzuciłam w apaszki walcząc z murkiem. Jak wiesz i tą bitwę przegrałam, wkurzona zrezygnowana (głównie nie z powodu marnej jakości murku a zmarnowania okazji na sesję) złapałam dwie pierwsze lalki z góry szukając nowego miejsca. Rzuciłam je już po raz drugi, tym razem na tapczan i.... eurka. Lalki ułożyły się dość erotyczno-sugestywnie. Tym razem pomyślałam ze w końcu africa - dzikie plemiona, nagość, pierwotne instynkty, dzikość, natura. Wypisz, wymaluj intymne relacje damsko-damskie. Czysty przypadek :)

      Usuń