A ja :(
Grubo ponad dychę kolekcji za sobą i nikt ani razy na rozmowę nie zaprosił.
I w głowę zachodzę dlaczego tak się dzieje.... ale się dzieje. Telefon milczy.
No to postanowiłam sama, bez pytania pochwalić się i przedstawić Wam Moją nową kolekcję Urban Africa II
Dlaczego afryka?
Gdybym miała być całkowicie i stuprocentowo szczera, powinnam powiedzieć że z powodu wzoru na materiale. Nadruk jest typowo afrykański. Wielkiej w tym filozofii nie ma.
Dlaczego miejska?
Szczerze, dlatego że nie wiedząc tak naprawdę dlaczego i nie wiedząc tak naprawdę czy tak będzie zawsze, na chwilę obecną moje skromne propozycje są bardziej modą, czy powiedzieć lepiej "konfekcją", użytkową. Bliżej mi do sieciówek szytych w Tajlandii niż haute couture z renomowanych domów mody. Przyznam że czasem moje myśli idą w kierunku bardziej twórczego i wybiegowego, ale nie na tyle daleko, żeby w głowie tworzył się jakiś konkretny pomysł.
Dlaczego taki pomysł na sesję?
Kalendarz nie wypalił, a że z towarzystwem na karku, musiałam zorganizować coś najmniej inwazyjnego w ład i porządek w mieszkanku.
Jednak same przyznajcie że nie brzmi to profesjonalnie i godnie kreatora mody, szczególnie posiadającego tyle kolekcji na koncie. A że każdy wie, iż w dzisiejszych czasach szczerość nie popłaca, ..... ( ciiiiiiiii zacznę Wam nawijać makaron na uszy :P)
Bo ta cała niby szczerość to była tylko taka czysta PR-owska zagrywka, zaplanowana na burzę i skandal w świecie lokalnej mody. Tak żeby branża zaczęła o mnie mówić, bo nie ma lepszej reklamy niż wywołanie skandalu.
Więc w zasadzie po raz pierwszy udzielę odpowiedzi na zadane wcześniej pytania.
Dlaczego urban africa?
Bo to taki odwieczny konflikt każdego niemalże człowieka. Z jednej strony natura, czystość, korzenie, rządza, dzikość, wolność. Z drugiej normy, kody, umowne wzorce, wycofanie, sztywność, sztuczność, wszechogarniające ograniczenia. I walczymy tak wewnętrznie, walczymy rozerwani pomiędzy skrajnościami, kontrastami. A przecież najpiękniejsze z pięknych kontrastów to biel i czerń, takie oczywiste, czyste, jasne, wymowne, czytelne. Symbolizujące dobro i zło, ich odwieczną walkę o dominację na świecie. Stąd kolekcja utrzymana jest tylko w tych dwóch kolorach, aby niemal podkreślała tą walkę, to rozerwanie, dwoistość ludzkiej natury, zawieszonej w swojej czasoprzestrzeni. Kolekcja jest czysta nie tylko pod względem kolorów, które by niepotrzebnie rozpraszały, ale również wolna od niepotrzebnych i zaburzających często obraz dodatków. Biel i czerń, yin i yang, niebo i piekło, życie i śmierć, wolność i ograniczenia, modelka i ubranie. Nic więcej.
Konstrukcja ubrań musiała być również w kontraście do wzorzystego materiału. Życie, natura, dzikość, wolność przeciwko liniom, zasadom, wzorcom.
Również pomysł na sesję musiał podkreślać założenia kolekcji. Do dzikiej nieskrępowanej i nieokiełznanej tkaniny dysharmonię stworzy tylko prostota, geometria, jasność, linie, minimalizm. Stąd to miejsce, stąd ta oszczędność w scenografii. Same modelki również pokazują swoja dwoistość, wewnętrzne rozdarcie pomiędzy delikatnością, pięknem, subtelnością, perfekcyjnością, czyli tym czego się od nich wymaga na co dzień, każdego dnia a pożądaniem wolności, samostanowienia, niezależnością, suwerennością, niekontrolowanym szaleństwem. I stąd ta damsko-damska sugestia.
Zapraszam:
Kolekcja: Urban Africa II - pierwsza odsłona
Modelki: Ania, Anja, Daria, Summer
Super kolekcja, szkoda, że nie jestem tak szczupła jak one i że nie mam tak świetnego kombinezonu:( DG
OdpowiedzUsuńKombinezon był pierwszy :) I też miło byłoby mieć coś takiego w szafie, ale nie te wymiary.
OdpowiedzUsuńMój absolutnie the best to Summer!! te spodnie + ta góra wyszła fantastyczna kreacja na upały (zakładam, że spodnie są z przewiewnego materiału) no i kombinezon oczywiście :) Podoba mi sie też tunika Anny, przy tych pomysłowych poprzedniczkach Daria wygląda trochę zbyt konserwatywnie (moim zdaniem) ale całość super!! Fajny przemyślany pomysł na kolekcję, z naprawdę świetnym efektem końcowym - BRAWO! ag
OdpowiedzUsuńCieszę się że podzielasz mój zachwyt nad tym Summer'owym paseczkiem bawełny ;) A to był taki przypadek..... zresztą kolejny w mojej karierze szwaczko-projektowej
Usuń