Nic straconego, w końcu mogę mieć kolejnych dziesięć podejść do kolekcji Time for Fun - to ja ustalam tu zasady (kocham tą absolutną władzę) - jednak będzie musiało to potrwać, a ja mam wielką ochotę skoczyć jutro do lasu i popstykać następne zdjęcia.
Tyle mogę zrobić, bo po pierwsze trudno w to uwierzyć, ale u mnie w domu sezon urlopowy wciąż trwa, maszyna do szycia zatem ma także wolne. A po drugie szczęśliwie okazało się że sezon szyszkowy się jeszcze nie skończył. Miałam obawy, że wielki karton i cztery worki zapełnione szyszkami wystarczą na moje potrzeby klombowe, ale to była tylko kropla w morzu potrzeb. Bo wychodzi na to że szyszki są mało wydajne.
Nie mam porównania z korą, nigdy jej nie kupiłam, a tym bardziej używałam, ale jeśli potrzeba jej tyle co szyszek to musi być bardzo droga inwestycja....
Myślę ze nie jest ot 1:1 bo kora nie zmniejsza dwukrotnie objętości podczas wilgotnego okresu, ale jeśli potrzeba jej nawet połowę mniej niż szyszek to i tak jest dużo.
Spacerków, żeby wypełnić moje klomby, zakładam będzie jeszcze na co najmniej dwadzieścia, więc to potencjalnie 20 sesji ale że zima zaczyna deptać po piętach nie mogę przedłużać to w nieskończoność, czekając na kolejne ubranka. Szkoda.
Wracając do TfF.
No kto mógł najlepiej pasować do brudnego różu?
No Daria.
No a jeśli do brudnego różu dodamy bardzo wieczorową porę sesji (około godziny 18:00) w lesie, jesienną porą, prawie o zmierzchu, to kto może to udźwignąć?
No Daria.
(OK, jeszcze Summer, ale niekoniecznie z różem no i przecież ona już prezentowała sukienkę z tej kolekcji).
No a że ławeczka w tle dodatkowo wsparła fizycznie rozruszane stawy to co wyszło z tego mix'u?
No pełen sukces i Daria jako jego matka :)
(przynajmniej moim skromnym zdaniem)
No ba! U Darii jest to aż zbyt proste:)) I co tu pisać? Świetna sukienka, świetna modelka, nawet ławka:)) Hymmm no dobrze w zdjęciu 4 opuściłabym w nadgarstkakach jej dłonie - wyglądałaby na bardziej zrelaksowaną :D Fotka 3 i 6 - słodka <3 Ag
OdpowiedzUsuńa ja mam sentyment do ostatniego, Daria wygląda tam jak pyza na polskich drogach. I pewnie nigdy nie uda mi się tego powtórzyć :D
Usuń