czwartek, 2 października 2014

Lato wróciło/wróciła

Poleciała "Lato" na letnią seshodowlijeszcze jako Time For Fun....
Summer to mój czarny koń, na dodatek koń trojański mojej modelowej stajni (cóż za trafne i błyskotliwe porównania.... ach ta moja lekkość jeżyka  ;) )
Ale dosyć o mnie, nie ten blog.


Gdy przeglądałam wynik jej sesji to tylko jedno przychodziło mi do głowy: kurczę blade. Znowu.
Oczywiście sesja ponownie w lesie, bo nie ma żadnej szansy na samotność w ogrodzie. Nie mogę doczekać się montażu furtki, przynajmniej już nie każdy będzie mógł sobie wejść na działkę kiedy doczekam się wolnego dnia.
Tym razem miałam również asystenta a Summer współmodela. Tak, tak, życie na wsi wyklucza absolutnie resztki poczucia  anonimowości. Człowiek nawet nie może przejść spokojnie 200 metrów do lasu żeby się na kogoś nie natknąć. Ale nie mogę narzekać, bo mój asystent przynajmniej nie poleci zaraz do wsi i nie rozpapla wszystkim, że Dex lata do lasu z lalkami w plecaku.
Tym razem okazał się nawet pomocny.
Jak zwykle, za każdym razem, praca "z" i nad tą Panną B. jest czystą przyjemnością. Zdjęcia powstają z taką łatwością i lekkością że często zapominam że Summer jest tyko malutką plastikową lalką a nie prawdziwą modelką która świetnie współpracuje z obiektywem. Z każdym kolejnym zdjęciem wyświetlanym na ekranie aparatu tracę kontakt z rzeczywistością i kiełbaskuje mi się wyczucie skali. I to Prado pojawiając się właśnie w jednym z kadrów pokazał jak malutka jest ta lalka i że to tylko lalka. Aż sama byłam zaskoczona jak z Summer można się zatracić :)
Zobaczcie zresztą same/ sami :)


Na całe szczęście praca po raz kolejny zajęła mi minimum planowanego czasu, przez co nie zostałam przyłapana na klęczeniu z laleczką przez oficjalną właścicielkę pieska która nieoczekiwanie pojawiła się w lesie. Wrrrrr









 
i na koniec domowe, z własnej hodowli i co najważniejsze!!!!! ŚWIEŻO ZERWANE
 


 

5 komentarzy:

  1. Summer jest śliczna :) I ma śliczne imię, które bardzo jej pasuje :) Całość też bardzo ładnie wyszła i wybrałaś piękne tło, które podkreśliło urodę modelki (fantastyczny dobór fryzury jak zawsze!). Sukienka trochę z początku mi za bardzo przypominała pielęgniarski uniform i te asymetryczne rękawy to nie dla mnie, ale ma świetnie uszyty i wymyślony dekolt i super pociągnięcie akcentu kolorystycznego z boku.. Ten psi nos rozczulający:) a przez te truskawki obśliniłam klawiaturę ;P
    ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się co do imienia :) Taka jedna laska mi podpowiedziała i trafiła w dyszkę :).
      A i przyznam się do sukienki... - to trzecia przeróbka choć już wersja druga trafiła do kosza. Walczyłam żeby uszyć "wodę", Widziałam wykrój na człowieka i chciałam go przenieść na wymiary lalki. Ale nawet najpiękniej spływająca bawełna w skali normalno-ludzkiej za cholerę nie chcę się ułożyć w skali mini. Żeby zgubić tą powódź na biuście musiałam sukieneczkę rozciąć - tak powstał ten dekolt, w którym, już na marginesie, się zakochałam i zamierzam powtórzyć jeszcze wielokrotnie :):).
      Po rozcięciu i zszyciu okazało się że krawcowa ma krzywe oko i szew na linii bioder z powodu braku materiału przeniósł się w magiczny sposób na przód uda. I to był ten moment w którym całość trafiła do kosza. Ale że objawienie czasem i mnie nachodzi, więc wpadł ten akcent kolorystyczny na bok :)
      Czyli wszystko okazało się kwestia przypadku :):)
      Mam jeszcze dwie takie "wodziane" sukienki do przerobienia - zobaczymy co z nich wyjdzie :)

      Usuń
  2. Ach i zapomniałam dodać o najważniejszym: zdjęcie trzecie mnie oczarowało:)ag

    OdpowiedzUsuń
  3. Całość jest świetna, ale nie powinnaś umieszczać na koniec truskawek, bo nie mogę przestać o nich myśleć, a gdzie ja mam ich niby szukać??? DG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Truskawki należy szukać na rynku, wiosną, jako odmiana całoroczna. I jeśli ktoś tak mówi, to wie co mówi i nie buja :):):)
      My właśnie wyszliśmy z założenia bujania, stąd tylko 3 krzaczki trafiły na działkę i dlatego na początku października można było skonsumować tylko dwie takie bombeczki.
      Na szczęście truskawki rozmnażają się samoistnie, wiec mamy ich już sztuk 9 na rok przyszły a i morał żeby czasem zaufać uf uf :) :)

      Usuń