piątek, 10 lipca 2015

Anja w różu

Powtórzę się po raz kolejny bo nawet powinnam.  Jak nawet mógł mi przejść mi przez głowę pomysł żeby pozbyć się takiej pięknej dziewczyny. Byłam ślepa czy jak???
A propos ślepoty, bo chciałam tak przy okazji zahaczyć znów o Pana Greya. Dziś jednak nie o filmowej adaptacji, nie o nowej książce (też zrzynce Twilight'owej) ale o aktorze chciałam rzec słów kilka.
 
Sama będąc dziewczynką marzyłam o zostaniu aktorką.
Ten cudny wachlarz możliwości. Mogłam być mordercą psychopatą, genialną uczoną, błyskotliwą dziennikarką, chorą nieuleczalnie panią doktor, odkrywającą geniuszy nauczycielką liceum, obłąkaną wariatką czy nawet seksowną wampirzycą. Wszystkim.
I trzymałam się tej myśli dość długo, do czasu, kiedy okazało się że aktorka musi czasem błysnąć gołą piersią, nagim pośladkiem czy stanąć przed kamerą jak ją Pan Bóg stworzył. No nie do przejścia. Szczególnie że większość tej golizny wcale dla fabuły niezbędna nie jest. Po prostu goła cycka sprzedaje się tysiąc razy lepiej niż cycka przykryta bluzką.
Oczywiście dla mnie osobiście aktorstwo zostało nieodwracalnie wymazane z listy zawodów marzeń, ale przez pryzmat tego zaczęłam się zastanawiać nad Dakotą i Jamie'm.
I o ile jego ekshibicjonizm w roli kończył się na kilku ujęciach gołej pupy i jednorazowym pokazaniu wierzchołka swojej męskości, tak Dakota......
aż trudno się nie zaczerwienić myśląc o tych wszystkich scenach z całkowitą golizną.
Ale o ile mogę dopuścić do swojej świadomości, w przypadku Dakoty, listy wielu argumentów za udziałem w projekcie (argumentów które i tak do mnie samej by nigdy nie przemówiły) tak nie rozumiem decyzji Jamie'go.
Ona nieznana w branży, widać że aktorsko też nie zachwyca, trudno o lepszą szansę spektakularnego debiutu, czy szansy na zalśnienie choćby miało to trwać tylko pięć minut. Wyjątkowo ryzykowny i jak dla mnie zbyt kosztowny początek, ale co ja tam wiem. Podobno jestem dziwakiem.
Za to filmowy Pan Grey?
Nagroda dla najlepszego aktora telewizyjnego, za najlepszy nowy talent a po tym rola niewyżytego bogatego palanta dewianta? I to w mało ambitnej produkcji?
Próbowałabym zrozumieć gdyby na taką propozycję przystał Pattinson. Po słodko pierdzącym, odpowiedzialnym do zrzygania, cnotliwym i prawym Edwardzie facet mógłby chcieć się odciąć od zmierzchowego wizerunku. Otoczenie pejczy, sznurów i ostrego pie***nia mogłoby mu w tym pomóc.
Ale Jamie Dornan? Wcześniejszy Paul Spector  czyli zwyrodniały morderca pętajacy kobiety przed odebraniem im życia.
Przecież Christian Grey jest tylko słabszą, mniej ciekawą i płytszą podróbką Paul'a.
Dla kasy zgodził się na tą rolę?
Mając w realu zazdrosna żonkę w domu, bawić się w podrzędnej jakości filmiku w całowanie i oblizywania ciała obcej kobiety?
Nie rozumiem. Zupełnie.
 
Wracając jednak do tematu Anji, choć nie ma co tu dużo mówić. Wyszła pięknie a o sukience wiele powiedzieć nie mogę, bo szyłam ją tak dawno że niczego dobrze nie pamiętam.
Za tło towarzyszy  dzisiaj również matka natura, która spisała się fantastycznie.
No i w końcu mam, tak bardzo wyczekiwane fotki przy płocie. Taki Płotowy fetysz :)  Nie wiem dlaczego ale od dawna mi się to marzyło o za mną chodziło :)
 
I ponownie ukłon w stronę Karpiela Bułecki "pójdę boso, pójdę boso, pójdę boooooso"
 


 
Nie ma jak relaksik na betonie :) 


albo mała wspinaczka :)







Najbardziej lubię jednak Anję z irysem, tylko kłopot w tym że rzeczka kiepsko się zaprezentowała niszcząc cały efekt :(

2 komentarze:

  1. Sesje miałam przyjemność oglądać już wcześniej, ale nie zawsze jest czas i warunki na napisanie komentarza:)
    Jeśli chodzi o sukienkę Anno jesteś ekspertką od dziewczęcych projektów. Sama sesja przy, na, w siatce od plota mnie osobiście nie przekonuje, ale już fotki od siedzącej na podmurówce Anji w dół jak zawsze super:)
    Jeśli chodzi o Dorniana wbrew pozorom jeden dobry serial to czasem jeszcze długa droga do rozkręcenia światowej kariery, a jeden dobry blockbuster to takie postawienie się na wystawie w blasku fleszy przy głównej ulicy i nawet jeśli czasem przy tym nie ma wcale dużej kasy to potrafi to uruchomić lawinę spływających scenariuszy i nowych propozycji... Przystojniaków i ładnych aktorek jest na pęczki, ale producenci żeby zarobić wybiorą sprawdzoną twarz, którą widzowie już kojarzą i tak można skrótem dorobić się miana "hot" w Holliwood - to tak zapewne trochę upraszczając :) ale łatwo zrozumieć czemu czasem dobry aktor gra w kompletnej płyciźnie:)) ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam słabość do siatek, nie wiem dlaczego :)
      Co do Greya, no to faktycznie taka propozycja to nawet nie winda a odrzutowiec do bycia hot, w blasku i na okładkach.
      Oby mu się opłaciło.

      Usuń