Pewnie nie pierwsza i nie ostatnia w moim wydaniu.
Już tyle razy marudziłam że tak trudno jest ustawiać moje B do grupowych zdjęć. Bo wahliwe, bo wzrok nie w tą stronę, bo tłocznie, bo ciężko opanować tyle plastyku.
Najwidoczniej jednak się nie poddaję.....
OK, OK, OK, - apetyt rośnie w miarę jedzenia ,a ja nabrałam ochoty na wysublimowane, skomplikowane i jak najbardziej zbliżone do ludzkich pozy dla lalek. Sesje mają być prawie naturalne.
Niestety Barbie, nawet fashionistka, w porównaniu chociażby z Tonner'kami czy Fashion Royal'kami jest trochę jak kłoda drewna, niby ruchliwa a jednak kołek. Za to im więcej uczestniczek, tym większy wachlarz możliwości.
A ze tym razem sesja odbywała się w domowym zaciszu to nie było potrzeby targania do lasu całego plecaka lalek, to nie trzeba było pod osłoną mchu i runa leśnego ustawiać aż czterech modelek i nie trzeba było być gotową na natychmiastowe ukrywanie czterech Barbie spowrotem do plecaka przed ciekawskimi oczami grzybiarek, których, na marginesie, zrobiło się tak dużo jak tych przysłowiowych grzybów po deszczu.
Ale że nadal trudno zapanować nad tym tłumem to zbiorówki są w skromnej ilości.
Miłego oglądania
Bardzo fajne zbiorówki, teraz dopiero widać w całej okazałości kolekcję i pomysł na sukienki. Pomysł bardzo prosty i genialny zarazem, bo proszę bardzo ile można zrobić z sukienką ołówkową dodając tylko (czy aż) taśmę dekorującą. Rzuca się w oczy też jak kiepsko biedna Ania trafiła z kolorem sukienki ;) a inne "baby" maja takie fajne odcienie .. Hym przydałyby się dziewczyną takie odlotowe kozaki z zamszu do kolan w ciepłym czekoladowym kolorze, co Ty na to? AG
OdpowiedzUsuńoj przydało przydało - mam już nawet 2 komplety podeszw, ale za żadne skarby nie mogę wyhaczyć zamszu lub czegoś zamszopodobnego w sklepie.
OdpowiedzUsuńByłam już nawet gotowa kupić nową torebeczkę czy portfel żeby ją potem pociąć na obuwie :(
ale nic.... totalna pustynia