czwartek, 11 września 2014

Elfi czas dla Summer

No i Summer się w końcu doczekała.
Nie chcę tu dramatyzować, bo w zasadzie tylko Anja jako jedyna, wskoczyła jej przed kolejkę, a przecież powód tej zamiany był niezwykle istotny.
Jedna jaskółka wiosny nie czyni, a dzień opóźnienia dramatu.


Sukieneczka w której występuje miała być częścią kolekcji "shining princess" a do sukieneczki miał powstać jeszcze granatowy dzianinowy sweterek.
Jednak
a) ze względu na przedłużające się już do miesiąca okresy urlopowe nie mam wolnego dnia na szycie,
b) byłam nawet zbyt zajęta ostatnim etapem układania polbruku i ogrodowych minipowolnych rewolucji by znaleźć czas na szycie,
c) od dawna nie miałam koncepcji na kolejne dwie sukienki,
wiec postanowiłam że do diabła z "błyszczącą królewną", w moim świecie elfiątka latają  rozczochrane, na bosaka po mokrym mchu , ale za to w plisowankach, tiulach czy cekinach. W końcu skoro wampiry już dawno porzuciły żaboty, cylindry i czarne pelerynki, to moje panny elfki mogą sobie pozwolić na lekkie różowe błyskotki na sukienkach zamiast hasać w postrzępionych filcowo-szyfonowych kieckach. Szczególnie że i planowanego i przeniesionego dnia sesji słońce dopisywało (to a propos cekinków :) ).


A co mogę powiedzieć o samej sesji i jej głównej bohaterce, tak żeby się nie powtarzać.... chyba tylko tyle że podoba się mi.
Mały rudzielec jest po prostu świetny w tym do czego został u mnie stworzony 




















2 komentarze:

  1. Ależ te włosy tu jej "zagrały" :) Pięknie! W ogóle pomysł z tym małym rozczochranym lookiem i z bosymi nogami w lesie jest super. I ta sukienka też super tu się prezentuje, przepraszam ale u Ani chyba te zbierane ramiączka to już było dla mnie za dużo, bardziej podobają mi się takie proste fasony jak ten :) Sesja cudo, miód, malina :)) AG (aż sobie muszę jeszcze raz obejrzeć)

    OdpowiedzUsuń
  2. a na stick'u czeka kolejna bajeczna sesja z Summer.

    OdpowiedzUsuń