piątek, 2 kwietnia 2021

sunny day....someday, but not today

Jakoś mi tak trochę smutno w moim życiu ostatnio.
Konsekwencje mojego małego wypadku niestety są świetnie odczuwalne każdego dnia, każda codzienna praca wymaga podwójnego wysiłki, audyt w pracy zbliża się wielkimi krokami i jakby tego było mało moją rodzinę nawiedził covid. 

Somehow,lately I feel a little bit sad.
The consequences of my little accident are felt every day, unfortunately. Every daily work requires double efforts, the audit at work is fast approaching, and  if that were not enough, my family was visited by covid. 

Jak na złość, w tym tygodniu usłyszałam z dwóch zupełnie niezależnych źródeł, że covidowy wirus nie znosi pustki. Po raz pierwszy, jako wyjaśnienie dlaczego przy III fali zaczęły chorować dzieci - osoby starsze albo już zginęły, albo są zaszczepione, więc należało znaleźć nowych karmicieli.
Drugi raz jako wyjaśnienie dlaczego mamy takie wielkie skoki zarażeń. I i II fala były dla nas łaskawe, teraz wirus musi nadrobić tą stratę.
No to tym razem
 "nadrabianie" stało się kosztem mojej rodziny......
Słabe to :(

I've heard this week, from two completely independent sources that the covid virus hates emptiness. For the first time, as an explanation, why children began to fall ill during the third wave - the elderly either died or are vaccinated, so it was necessary to find new feeders.
The second time as an explanation, why we are having such huge growth with infections. The first and second waves were kind to us, now the virus has to catch it up.
Well, this time catching up was at the expense of my family ......
This is soo, soo weak  :( 

Wiec żeby się choć trochę pocieszyć dziś sesja ze słońcem.
Mam nadzieję że da i Wam odrobinę nadziei  o radości

So, to cheer myself up a bit today, a session with the sun.
I hope yhis session will give you a little hope and joy 

Kolekcja/ Collection: no name
Model: Diana
















4 komentarze:

  1. Uwielbiam te Twoje sesje w lesie. Super stylizacja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)miał być leśny kontrast, cieszę się że wyszło ciekawie

      Usuń
  2. Przepiękny sweterek. Jejuuu, jakże ja dawno nie byłam w lesie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W "moim lesie" wycinka drzew z każdej możliwej strony. Strasznie mnie to irytuje, bo wystarczą 2 dni, żeby wyciąć kilometrowe połacie, a będzie to odrastało dekadami. I dodatkowo na tych gołych obszarach pojawiły się dziwne wielkie ślady nieludzkich kończyn. Zakładam że biedne zwierzęta szukają nowych miejsc do życia skoro bezczelnie grabimy ich siedliska. A ze mam WIELKI szacunek do zwierząt, wolałabym ich nie spotkać, wiec celowo omijam te okolice :) ale przez długi czas to właśnie las był moim głównym miejscem do sesji

      Usuń