środa, 3 stycznia 2018

Nieudany bałwan jak kiepski rok

Wiem że podsumowanie roku  najlepiej powinno mieć miejsce w ostatnich dniach starego roku, ale ja najpierw musiałam  zagłuszyć wyrzuty sumienia spowodowane brakiem sesji bożonarodzeniowej około świątecznymi wpisami.

To jaki był dla mnie 2017?
Na pewno pełen nowych par butów. Jako miłośniczka obuwia powinnam się z tego faktu bardzo cieszyć.... choć niepokojącym może być fakt to że zazwyczaj buty są dla mnie lekiem na całe zło tego świata.
Chyba podwoiłam też zasób torebek. Na szczęście dla mojego, nadwyrężonego  przez buciki budżetu, były to prezenty.

Zawodowo patrząc nie ma co narzekać. Ponad pięć  i pół tysiąca odwiedzających w tym roku, to tysiąc więcej wyświetleń niź rok temu.
Pięć lal więcej na stanie w porównaniu z rokiem poprzednim, do tego wymiana ciałek dla Ani i Darii.
Cała masa lalkowych bucików - jeszcze o tym nie pisałam - mam ich ponad 100 sztuk - szkoda tylko że połowa z nich musi trafić do śmieci - sama nie wiem po co je jeszcze trzymam i przewalam je z miejsca na miejsce skoro ani lalkom stopy się nie skurczą, ani buty się nie rozciągną.

I know that the summary of the year should be made in the last days of the old year, but first I had to drown out remorse caused by the lack of a Christmas session around holiday entries.
What was 2017 like for me?Certainly full of new pairs of shoes. As a shoes lover, I should enjoy this fact ... although it may be disturbing that  shoes, for me, are usually a medicine for all bad things of this world.I think I've also doubled my handbags collection. Fortunately for my budget, these were gifts.

Professionally looking, there is nothing to complain about. Over five and a half thousand visitors this year, a thousand more views than a year ago.Five dolls more on stock compared to the previous year, in addition exchange of bodies for Ania and Daria.The whole mass of doll shoes - I haven't written about it yet - I have more than 100 pairs - it's only a pity that  half of them have to go to the trash - I do not know why I keep them and I push them from place to place as dolls fet will not shrink or the shoes will not stretch.

Niestety po raz pierwszy nie udało mi się przygotować świątecznej kolekcji, nad czym bardzo ubolewam.. Sylwestrowa fotka też trochę mnie zaskoczyła, bo zamiast widzieć piękne lalkowe kreacje które w niewidzialny dla oka sposób zamieniają się magiczne tło, widzę oczepione wytworem dywanopodobnym ściany......
A życie osobiste?
Cóż, dla jednych był to czas przedłużania rodów, budowy domów, realizacji marzeń, wymiany fur na lepsze...... dla mnie dzięki Bogu rok 2017 odszedł już do historii....
Pełen złych wiadomości, niekończących się wizyt w szpitalu, straszliwych diagnoz, pożegnań, kłopotów zdrowotnych. To zdecydowanie nie był łaskawy rok dla mnie.
Nawet durny śnieg padał tylko nocą, tak żeby uniemożliwić mi przygotowanie fajnej zimowej sesji.

Unfortunately, for the first time I failed with Christmas collection. New Year's Eve also surprised me a bit. Instead of seeing beautiful dolls creations changed  invisible to the human eye into magical background, I see a carpet-like product on the walls......And personal life?Well, for some of us it was a time of lengthening families, building houses, realizing dreams, exchanging cars for a better type ...... for me, thank God, 2017 is already  a history ...Full of bad news, endless visits to the hospital, horrible diagnoses, farewells and health problems. It definitely was not gracious and positiv year for me.Even stupid snow was falling only at night, to prevent me from preparing a nice winter session.

Lena.
Specjalnie ją ubrałam od stóp do głowy i czekała tak biedna tyle dni, opatulona jak bałwan w oczekiwaniu na zimowy puch. W mojej ulubionej kurtce, w nowiutkim kompleciku z włóczki. Siedziała, siedziała, czekała, czekała no i wyszła ....... w ciemność.
Doświetlona maksymalnie z pokoju, oświetlana błyskową lampą w sprzęcie za ponad dwa tysiące..... 
I co wyszło:
Czarna dziura jako romantyczne zimowe tło,
śnieg który zupełnie nie chciał się kleić,
ledwie trzymający się w kupie bałwan......
Ale i tak zapraszam.

Lena.
I especially dressed her from head to toe much earlier. She waited for so many days, wrapped up like a snowman waiting of winter fluff. In my favorite jacket, in a brand new knitwear. She sat, sat, waited, waited, and went... to the darkness.
Lighted up from the room, illuminated with a flashing lamp in equipment for more than two thousand zloty...
And what came out:
Black hole as a romantic winter background,
snow that absolutely did not want to stick,
barely clinging  snowman ......

But I invite you anyway.


Kolekcja: no name
Modelki: Lena







 





2 komentarze:

  1. Kochana Ty moja sąsiadko, chyba muszę zaprosić Cię na wino bo pleciesz głupoty. Po pierwsze bałwan wcale nie wygląda jakby miał sie rozpaść, po drugie sesja wyszła naprawdę przyzwoicie a po trzecie w ostateczności totwszystko skończyło sięsi tak nieźle... DG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za słowa otuchy, ale chciałabym żeby zdjęcia były WOW. Latam po tym balkonie, świecę, doświetlam, lepię bałwanki a taka miernota jest na blogu...

      Usuń