Nowy post i stare ubranka.
Muszę jeszcze dziś popracować, a chętnie bym jeszcze odpoczęła, dlatego dziś będzie powtórka z rozrywki.
Płaszczyk znacie z trzech a może już nawet czterech sesji, ale, nie będę ukrywała, bardzo mi się podoba, dlatego to na pewno kolejne i na pewno nie ostatnie jego pojawienie się na sesji.
Pod spodem sukienka, którą też znacie. To moje ulubione dyżurne ubranko. Mało tego, to ubranko którego pozazdrościłam Pszczółce i zrobiłam sobie jego kopię :).
Sesja powstała w ten weekend - to ta jedna z czterech, o których wcześniej wspominałam.
Płaszcz niezmiennie robi szał:)co do sukieneczki nie dziwi mnie że zrobiłaś drugą, jest bardzo fajna. Do tego te kwiaty na zbliżeniach! ogród w lalkowej skali potrafi być bajkowy, wiosna, wiosna ach to ty :) ag
OdpowiedzUsuńTak patrzę na tą sesję i sama siebie przerażam ile we mnie ciągot do Elsy i królowej śniegu
UsuńSuper to wyszło. A projekty choć powtarzane oglada się z przyjemnością DG
OdpowiedzUsuńOjej!
Usuńdopiero teraz skojarzyłam po kwiatkach.
Dokładnie rok temu Diana, w tych samych okolicznościach przyrody prezentowała cud nad cudami - suknię ślubną!!!!