poniedziałek, 7 listopada 2016

Baby blue(s)

Dziś Anja. Nie wiem czy widziana dawno czy przed chwilą.
Przy takiej ilości dziewczyn i sesji-chwilówkach już dawno straciłam kontrolę nad tym kto ostatnio był fotografowany, a kto nie.
Sesja znów w lesie, a w zasadzie na jego skraju, czego efektem są pojawiające się w kadrach auta.
Wiem, wiem, ciągle ten las.
Ale to bardzo sprzyjające zdjęciom środowisko. Spokojne, bez gapiów, bez nadmiernego ruchu, z niezliczona ilością naturalnych podpórek, tak niezbędnych przy ustawianiu lalek.
I nie dość że tyle plusów dodatnich to tym razem jeszcze z pożądaną kolorystyką.
Bo bardzo zależało mi na ciepłym tle. Czerwieni, nasyconym pomarańczu czy nawet lekkim brązie. Chciałam żeby tło kontrastowało z zestawem który ma na sobie modelka. Oczywiście że mogłam jeździć po mieście jak opętana w poszukiwaniu jakiegoś murku, czy płotu ze starej cegły w tych kolorach, ale po co, skoro po drodze trafiło mi się rudo brązowe runo.......

Today Anja.

I'm sorry but with this amount of girls and five-minute photoshoot I totally lost control. 
Session is again in the forest. I know, I know, the forest one more time.
But this is a very favorable environment for taking pictures. Quiet, no spectators, no excessive movement, the innumerable amount of natural supports, so necessary for dolls.

And today forest gave me something else: proprer, desired colours.
I wanted to have a warm background. Red, saturated orange or even light brown. You can see that this place was perfect.


 
















Pierwsze co mi się nasuwa po oglądnięciu zdjęć to że stylizacja wcale nie powala na kolana a myślałam że będzie super.
Po drugie, Anja pomimo nie szałowych ciuszków, sama wyszła tu bardzo fajnie i dziewczęco.  
Po trzecie, golf który na żywo nie wyglądał tak źle, na zdjęciach prezentuje się zdecydowanie gorzej - trzeba go zmodyfikować.
Po czwarte, czemu moje lalki mają tak mało garderoby w niebieskościach skoro ja uwielbiam ten kolor?

First what I should say is that I was expecting big WOW, but this outfit looks average. Nothing special. But despite the poory clothing sets anja  looks nice.

I po tej chwili szczerości może słów kilka o samym stroju.
Golonczo - bo tak nazwałam mix ponczo z golfem - to model podpatrzony na wieszakach w Reserved. Oczywiście w sklepie niczego podobnego nie znajdziecie, to co Wam zaprezentowałam jest ubiór znacznie zmodyfikowany przez moje genialne złote rączki :P ;D :P.
Tamtejsza pelerynka była dużo, dużo krótsza i bardzo dopasowana do człowieczka, taki mini golfik. Ja chciałam stworzyć to dużo bardziej luźne, obszerne i długie, tak by powstało z tego nakrycie wierzchnie, które będzie mogło zastępować kurteczkę w cieplejsze dni (bo niby lalki odczuwają chłód :D :D :D). Niż prostszego do wykonania na drutach. Jeden prostokąt z umiejscowioną odpowiednio dziurą na głowę. Może nawet zamieszczę to w kąciku pszczółkowym?
U mnie golonczo mimo wszystko i tak jest odrobinę za duże. Lubuję się w prasowaniu wełny na tzw. naleśnik. Wełna traci przez to puchatość, która tak mnie irytuje w małej skali, ale zyskuje za to na wymiarach, o czym zawsze zapominam przy drutowaniu.
No i niestety muszę coś zrobić z tym golfem. Jest zdecydowanie a gruby pod brodą.
Spodenki to staroć, jedna z pierwszych produkcji. Jeszcze wtedy nie miałam jeansu bawełnianego, tylko to dzianinowe cudeńko. Ale przynajmniej jak na jeansy  całkiem ciekawy kolor:).
Koszula pod golonczo to kolejny przedstawiciel tej nieudanej masowej produkcji na jaką porwałam się jakiś czas temu. Celowo nie fotografowałam lalki bez wdzianka, bo te nieudane potworki dość szczegółowo z bliska prezentowałam w poprzednich postach, a błąd w każdej z nich jest taki sam i leży w wykrojeniu dekoltu.

Mam nadzieję, że tym razem na zdjęciach widać jesienny chłodek. Bo tak właśnie było na dworze :D :D :D

Golonczo - (that's how I called mix poncho with golf ) is inspired by piece of clothes in Reserved. Of coursein the store you will not find anything like this. I was only wa delicate inspiration, rest made my brain and my hands P: D: P.For me, my golonczo  is a bit too large. Golf is defenetelly to big for so small chin. Tex time will be better :) (or already was, and also "was"given to M. Bee :))
Shorts are vintage :) One of the first shorts I've made. They are maybe not from denim but at least have  pretty interesting color :).Shirt under golonczo is another  failed mass production I did some time ago. Therefore deliberately I photographed doll only in golonczo.I hope that this time on my photos you can see autumn coolness. Because that's how it was :D :D :D

P.S. ta sesja ma rok :) nie zdążyłam jej zaprezentować przed nadejściem zeszłorocznej zimy  

4 komentarze:

  1. Może i faktycznie ten sweter wyszedł przeciętnie ale na Anji i tak prezentuje się super. Dawno nie widziane spodnie są rewelacyjne. A sama sesja wyszła ciekawie, Anja zawsze sie obroni mam wrażenie, w cokolwiek byś jej nie ubrała DG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pomyśleć ze dwa lata temu chciałam wyrzucić Anję z powodu niefotogeniczności.... głupia JA

      Usuń
  2. Anja ma tu tak błękitne oczy, jako to tylko możliwe bez użycia photoshopa :)Ładnie wyszedł ten kontrast kolorystyczny i najbardziej podobają mi się zdjęcia gdzie ma uniesioną dłoń do włosów, pięknie sie prezentuje na tym jesiennym spacerze :) ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywiście oczka wyszły wyjątkowo niebieskie :)
      aż zatęskniłam do sesji w plenerze

      Usuń