czwartek, 6 października 2022

Sweter

Zasiadłam do bloga
Czy starczy mi wytrwałości?
Na jak długo?
Czy starczy mi cierpliwości?
Czy mój stary laptopik jeszcze jakiś czas będzie ze mną współpracował?
Czy będę miała wenę żeby lalkować?
Pytania, pytania, pytania.......
Tak, zapuściłam to  swoją małą krainę.

I sat down to the blog
Will I be persistent?
For how long?
Do I have enough patience?
Will my old laptop work with me for some time?
Will I have creative inspiration?
Questions, questions, questions .......
Yes, I have ruined my little land.


Poszłam na łatwiznę, poszłam na skróty, poszłam po najmniejszej linii oporu - zagnieździłam się na instagramie, zdradzając tym samym słowo pisane.
Możecie mi mówić zdrajca, możecie mi mówić leniwy zdrajca. Choć może lepiej "trochę leniwy zdrajca", bo aż tak strasznie nie próżnowałam....

I  took shortcuts, took easy way, - I settled on Instagram, thus revealing the written word.
You can call me a traitor, you can call me a lazy traitor. Perhaps it's better to call me "a little lazy defender", because I did something...

Jest kilka słonecznych sesji które będę trzymała na okropnie szarą i  przygnębiającą jesień.  BO ta nasza, nawet polska złota jesień wcale nie jest ani złota, ani fajna, ani urokliwa. Jest szara, mglista, mokra i wiejąca wiatrem.
Mam dużo zakupów dzięki którym w tą okropną szarą mglistą, mokrą i wiejącą wiatrem jesień nie będę musiała szwendać się po sklepach w poszukiwaniu lalkowych przydasiów, bo je już mam :)
Mam nowe lalki i kurczę jeszcze nie mówię stop :) Ruda Barbie Style jest na mojej oczekującej liście.
Ale, co mam dla Was dzisiaj?

There are a few sunny sessions that I have kept for an awful gray and depressing fall. Because our, even Polish golden autumn is not golden, neither cool nor charming. It is gray, foggy, wet and blowing.
I have a lot of "things" thanks to which in this terrible gray, foggy, wet and blowing time I will not have to wander around the shops looking for dolls, and other stuff because I already have them :)
I have new dolls andI don't say stop yet :) Red headed Barbie Style is on my waiting list.

But what do I have today?

Sweterek, pozornie nic szczególnego.

Nawet nie pozornie, po prostu nic szczególnego, ale ponieważ obiecałam sobie (po feedbackach komentarzowych 😊) być da siebie bardziej łagodna, dodam, że nieszczególny baza, musiała być nieszczególna ponieważ pierwszą rolę gra tu wełenka, a dokładniej jej wzór.

The sweater, seemingly nothing special.

Not even seemingly, just nothing special, but because I promised myself (after the comments 😊) to be gentler, I would like to add that the base was not very special, because the first role is played by wool, and more precisely by its pattern 😊


Bo to łaciaty sweterek jak nic.

Ciągle o tym piszę, ciągle z tym walczę w głowie, ale….. zawsze stawiam w lalkowym świecie na kolor i wzory.

Nie jestem wirtuozem drutów. Oczywiście mogłabym nim być, gdybym tylko oglądała więcej filmików you tube’owych ;D, ale robienie wzorów wymaga koncentracji, uwagi, liczenia, oświetlenia i może drobnych notatek. A moje sweterki powstają zawsze wieczorową porą, czasem na ogrodzie (tu z oświetleniem kłopot), czasem przed telewizorem (tu z koncentracją kłopot) więc minimum jest idealną opcją. A jeśli forma jest minimalna, to  jedynym warunkiem na osiągniecie wyjątkowość jest wzór wełny. No to stawiam na kolory.

Because it's a spotted sweater.

I write about it all the time, I still struggle with it in my head, but… .. I always choose color and patterns in a doll world.

I am not a knitting virtuoso. Of course, I could be one if I only watched more YouTube videos ;D but making patterns requires concentration, attention, counting, lighting, and maybe some little notes. And my sweaters are always made in the evening, sometimes in the garden (trouble with lighting here), sometimes in front of the TV (here trouble with concentration ), so the minimum is an ideal option. And if the form is minimal, only wool pattern can achieve uniqueness. So, I bet on colors.

A stawianie na kolory jest wyzwaniem. Bo absolutnie to co widać na motku nie przekłada się na rzeczywistość, na lalkową rzeczywistość. Ten motek w motku wygląda zdecydowanie spokojniej, seksowniej. A na sweterku patrząc na ten wzór można dostać oczopląsu. Za to ściana jest neutralna, kanapa stonowana, a i z boku odrobina kojącej zieleni więc w sumie można zdjęcia obejrzeć i nie zwariować 😊

TO życzę oglądania, bez zwariowania

And choosing colors is a challenge. Because absolutely what you can see on the skein does not translate into reality, into a doll reality. My skein of yarn  looks much calmer, sexier. And when looking at this pattern, you can get nystagmus. On the other hand, the wall is neutral, the sofa is toned down, and on the side a bit of soothing greenery, so you can look at the photos and not go crazy 😊

I wish you to watch this, without going crazy.

Collection: no name
Model: Hope










2 komentarze:

  1. Cudeńko! Bardzo lubię kolory, nie tylko w lalkowym świecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam często przekonanie przy kupnie wełen że zestaw kolorów będzie świetnie, a potem życie to okrutnie weryfikuje:)

      Usuń