niedziela, 4 marca 2018

Sukienka

Nareszcie dzień kiedy odrobina słońca została nam dana. Powiedziałabym że to bardzo niewiele, zważywszy na fakt że zaledwie wczorajszej nocy termometry wskazywały -12 stopni Celsjusza i wcale nie widzę szansy na ocieplenie pogody w tym tygodniu.

Finally, first day when a bit of sun was given to us. I would say that it is  little, considering the fact that only yesterday the thermometer was showing -12 degrees Celsius and I do not see any chance of weather warming this week

Jednak ziano do ziarnka, pochowane bożonarodzeniowe bałwany, wyciągnięte wielkanocne kurczaki, babski wieczór na którym można było po prostu być sobą, kilka promieni słońca z rana i mamy efekt w postaci sesji z Rubie na blogu:)
Jakiś czas temu miałam ochotę zrobić jej kilka fotek. Takich cieplutkich, milutkich, przyjemnych, sympatycznych.

However, step by step, Christmas snowmenn are packed,  Easter chickens unpacked, a girls evening done, a few rays of sunshine apeared in the morning and all this gave  Rubie session on the blog :)
Some time ago I wanted to take a few photos of her. Such nice, cuddly, pleasant, nice.


Postawiłam na wełnianą sukienkę. Mniej więcej rok temu, z bożonarodzeniową choinką w tle prezentowała ją Lilly. Zrobiła to godnie i sesja moim zdaniem wyszła fajnie, ale pomyślałam że fajnie byłoby pokazać ją raz jeszcze. Ale już bez choinki, światełek i świecących bombek....
Za to z nowym płaszczem. Miał być super, hiper, fantastycznie udany, nie za ciasny, nie za szeroki, ultra kobiecy. Idealny.
No nie wyszło........
Znów, chciałoby się dodać...... Ale nie dodam, ze względu na te dzisiejsze promienie słońca :)
Płaszcz okazał się zbyt rozkloszowany, za dużo go na dole w porównaniu z bardzo głębko wyciętą górą. Ale to jeden krok bliżej ideału :)

I've decided to take a woolen dress. About a year ago, Lilly presented it with a Christmas tree in the background. She did it with dignity and the session, in my opinion, went cool. But I thought it would be nice to show it again. This time without Christmas tree, lights and glowing baubles ....
But with a new coat. It was supposed to be great, hyper, fantastic, successful, not too tight, not too wide, ultra-feminine. Ideal.
Well, it didn't work........
Again, I would like to add ...... but will not, because of today's rays of the sun :)
The coat is too flared, too much at the bottom compared to a very deeply cut top. But it's one step closer to the ideal :)


A Rubie jest taką moją lalkową Renne Winterspoon :)  Śliczną dziewczyną z sąsiedztwa.
Miłego oglądania.

And Rubie is my doll's version of Renne Winterspoon :) A beautiful girl from the neighborhood.
Kolekcja: no name
Modelki: Rubie
  



 
 

 






Muszę trochę popracować nad sesjami z Rubie, bo mam drobny problem z łapaniem jej wzroku, a takie piękne oczy wymagają dobrych ujęć, i trochę zielonej garderoby :)
Nigdy nie widziałam siebie w zieleniach, co jak pewnie zauważyliście przekładało się do tej pory na lalkową garderobę, ale chyba już czas zrobić coś w tym kolorze na drutach.


I need to work a little bit on sessions with Rubie, because I have a small problem with catching her eyes, and such big eyes require good shots, and some green wardrobe :)
I have never seen myself in greens, which, as you probably noticed, has so far been transformed into a doll's wardrobe, but I think it's time to do something in this colour.

2 komentarze:

  1. Aniu robisz cudowne rzeczy, chętnie takie bym nosiła DG płaszczyk jest cudny

    OdpowiedzUsuń
  2. Płaszczyk zawsze mogłby być lepszy, ale nie ma tragedii.... no prawie dobrze :)
    a wełniane suknie w realu nie dla mnie - za gorąco

    OdpowiedzUsuń