niedziela, 11 marca 2018

Plisowankowa Daria - white

Plisowanka po raz pierwszy, ale na pewno nie po raz ostatni :)
Dawno dawno temu postanowiłam uszyć plisowanki ze wszystkich dostępnych w domu szyfonów. Taka moja prywatna podróż do przeszłości.
Zawsze na każde święta, bez względu na zawartość domowego budżetu miałam ja i moja siostrzyczka nowe ubranka.
Czasem to były takie udawane nowe ubrania. Przerabiane, poprawiane czy szyte na nowo, ale ja dziś pamiętam łososiowe nowe plisowanki.
I co że były to ubrania drugiego gatunku, co że miały sporo błędów na materiale, i nawet super że były to spódnice dla dorosłych, bo mama obcięła, dopasowała, przy okazji pozbyła się 90% błędów w materiale, a ja i siostra miałyśmy prześliczne spódniczki. A jeśli dodać do tego białe, najprostsze z najprostszych T-shirtów (w czasie kiedy wszystkie małe dziewczynki ubierane były w falbaniaste tureckie bluzki) i białe tenisóweczki czułam się jak milion dolarów (chyba nigdy więcej nie czułam się taka śliczna jak wtedy).
Stąd taki sentyment do tego rodzaju spódniczek.

A pleating skirt for the first time, but certainly not for the last :) Long time ago, I decided to sew pleat skirts made of all available chiffon colours having at home. This is my private journey to the past. Always on every feast, no matter how much money home budget had, me and my sister we're hawing new clothes for holidays. Sometimes it were spretend new clothes. Processed, modified or sewn again, but  I remember  real new salmon  pleating.They were clothes second quality,  were having a lot of errors on the material, and they were skirts for adults, but this was fantstic. Mama cuted, matched, getting rid  90% of the material errors, and my and sister we  were having gorgeous skirts . And if you add a white, the simplest of the simplest T-shirts (while all the little girls were dressed in flutist Turkish blouses) and white sneakers I felt like a million dollars pincess (I never felt so cute anymore).This is why I have a sentiment for this kind of skirt.

Nie mogło być inaczej. Moje lale też musiały stać się szczęśliwymi posiadaczkami plisowanek.  
I dziś pierwsza właścicielka i wersja White :)
Przyznaję w najtrudniejszym zestawie. Nie pamiętam dlaczego, bo sesje powstały dawno temu, ale miałam wielki problem żeby znaleźć pasującą do niej górę. Kiedy udało mi się coś mniej czy bardziej sensownego zestawić (o tym zadecydujecie już sami) za cholerę nie mogłam znaleźć fajnego tła.
Wszystko szło tu pod górę.
Mam jednak nadzieję że nie widzicie tego na zdjęciach.

I needed to have a pleating skirts for my dolls
And today the first owner and the White version :)I admit it's the most difficult set. I do not remember why, because the sessions were created a long time ago, but I had a hudge problem finding a match for white skirt. When I was able to create more or less reasonable set  (you will decide it) I could not find a cool background.Everything went with troubles.But I hope you will not see this in the pictures.

Kolekcja: plisowanka
Modelki: Daria














I spódniczki będą spójną częścią najbliższych sesji.....

And skirts will be a consistent part of the coming sessions .....

2 komentarze:

  1. Jak byłam mała też taką miałam:) teraz też mam, niestety w nią nie wchodzę ale to już inna historia. Sesja super, ubralaś ja ślicznie. DG

    OdpowiedzUsuń
  2. a przyznam że miałam duży kłopot ze skomponowaniem tego zestawu :) :D. Teoretycznie biel jest świetna bazą do wszystkiego ale mi szło pod górkę.

    OdpowiedzUsuń