Blog about Barbie dolls and her clothes, furnitures and accesories. Blog o lalkach Barbie i jej ubraniach, meblach i dodatkach
środa, 26 kwietnia 2023
Krótko, bo się nie ogarniam
wtorek, 11 kwietnia 2023
Ławeczka
W takim razie zapraszam Was na moją ławeczkę.
Dla jasności dodam tylko że ławeczka to był zakup, bo sama bym czegoś takiego nie zrobiła. Przyznam, że miałam też opory żeby ją kupić, bo były to zakupy w ciemno, a ławka była trochę droga. Niestety nie miałam przy sobie lalki żeby spróbować ją wpasować w tą skalę.
Głośno tego nie powiem, ale ostatecznie cieszę się że mnie namówiła, bo naprawdę zeszłego lata miałam super niewymagający gadżet to zdjęć. Wystarczyła lalka, ta kupiona ławeczka i jakiś spokojny zielony zakątek do sesji. Mam ich kilka, więc jeszcze kilka razy będę was zapraszała na drobne lalkowe ploteczki z ławeczki 😊
Bo moja platynowa na to zasłużyła 😊
Wiem że większość Barbie jest piękna – i tak – mówiąc że większość, twierdzę że zdarzają się lalki piękne inaczej, lub przynajmniej niefotogeniczne. I oczywiście że sama mam takich kilka w kolekcji. Czy to kwestia mojego wrednego charakteru :P spaczonego gustu i kiepskich umiejętności? Może, nie wykluczam takiej opcji. Ale są lalki przy których muszę się naprawdę sporo nagimnastykować i z fryzurą, i z pozami, i z ujęciami.
A ONA jest fotogeniczna, ona umie pozować, ona jest świetną, współpracującą podczas sesji lalką. I wystarczy ubrać ją w naprawdę niewiele. I wystarczy ją ustawić byle jak i byle gdzie. A efekt jest niewspółmiernie większy niż energia wkładana w JEJ sesje.
I co mogę powiedzieć o ubraniu, po takim wstępie.
Pięknemu nawet w worku ładnie 😊 A jeśli to co lalka ma na sobie jest choć odrobinę lepsze niż worek, to już pełen sukces.
Moje „kropkowe’ spodnie powstały bardzo, bardzo, bardzo dawno. Cieszyłam się kupując materiał, że kropeczki są na tyle malutkie że zadziałają w skali lalkowej. Cieszyłam się kupując materiał, że jest miły w dotyku, delikatny, że przyjemnie będzie go ubierać, że będzie leżał ładnie. Cieszyłam się kupując materiał, że się łatwo nie pruje więc będzie można go szyć swobodnie , nawet najmniejsze elementy. No cieszyłam się też bardzo, kupując materiał, że jest taki nasycony, energetyczny, twarzowy.
I prawdę mówiąc, na tym uciecha się skoczyła. Bo bordo jest super, ale zakropkowany na różowo staje się zdecydowanie mniej uniwersalnym w tworzeniu zestawów ubraniowych 😊.
A z nią zmieniła się perspektywa, zmieniły się możliwości, poszerzyły się horyzonty…..
Trochę przesadzam :D ale po tak łatwej , a przez to szybkiej sesji, przy takiej twarzyczce, przy takim kolorze włosów i z tą fryzurą mogę być troszkę patetyczna 😊
No spójrzcie na te spodnie, spodnie zestawione ze zwykłym białym t-shirtem, bez żadnych dopalaczy w postaci pasków, nerek, brokatów czy innych gadżetów. Czy nie wyglądają na sesji przyzwoicie?
Moim zdaniem tak.
Miłego powrotu do letniego, cudownego, słonecznego popołudnia na nagrzanej ławeczce
Collection:
Model: Megi
czwartek, 23 marca 2023
Królewna
The skirt, on the other hand, may look beautiful in the pictures, but it creases like crazy and such mini clothes are quite difficult to iron with a giant iron.
Collection:
Model: Ania
wtorek, 21 marca 2023
Osobiste wyznanie
Trzydzieści tysięcy razy zaklinałam się że nie chcę tutaj siebie, nie chcę moich historii, nie chcę moich zdjęć. Zachowując swoja prywatność , zachowuje prywatność osób które są w moim otoczeniu, które czasem mogą mnie wkurzać do granic wytrzymałości, które stają się przyczynkiem moich zośliwych wpisów :) ale wszyscy pozostajemy anonimowi.
I dziś będę w tym moim postanowieniu konsekwentna tak bardzo, jak Megan Markle i Harry (tak, z pełną premedytacją piszę o tej Pani używając jej nazwisko panieńskie bo życzę i jej i Harremu takiego obrotu sprawy 😮🤐😤. Jestem złym człowiekiem. Wiem to).
Więc będąc strasznie konsekwentną, walcząc strasznie o swoją i innych prywatność, przyznam się Wam, że dostałam roczną premię.
Collection:
Model: Sophie
piątek, 17 marca 2023
Lodowato
Bo ja uwielbiam niebieski i nigdy, przenigdy nie odbieram tego koloru jako lodowaty.
Każdy jego odcień, od bieli do granatu (tak, tak, biały to też odcień niebieskiego 😁) to dla mnie synonim czystości, świeżości, oddechu, przestrzeni, wolności.
Every shade of it, from white to navy blue (yes, yes, white is also a shade of blue 😁) is for me a synonym of purity, freshness, breath, space, freedom.
I tak, możecie mi nie wierzyć, ale dzisiejsze stylizacje były moim pierwszym wyborem walentynkowym.
No, jak kto! Moja stara dobra Hope, ale w nowym wydaniu .
Pamiętacie jak wspominałam że Boże Narodzenie było w zeszłym roku dla mnie czasem na odświeżenie fryzur dla kilku lalek. Właśnie Hope była jedną z nich. Jej wiecznie tłuste klejem włosy strasznie mnie irytowały. Nie ważne ile czasu spędzałam nad poskromieniem wyłażącego na włosy kleju, zawsze wychodziłam z tej walki przegrana.
Kiedy zastąpiłam moją ukochaną, zawsze sprawdzającą się w każdej sesji Hope nową, nieco bardziej śniadą Oliwią, zrobiło mi się smutno i żal. Naprawdę chcę się z nią pożegnać?
Na pewno nie chcę jej mieć w swoim lalkowym portfolio?
Szczególnie teraz, kiedy mogę mieć siostry bliźniaczki z różną karnacją?
Hope jest pierwszą lalką z grubymi brwiami, z takimi delikatnymi róźowymi ustami, z dwoma widocznymi dołeczkami w policzkach. Oliwia niby jest jej późniejszą kopią, ale kopią zupełnie inną - i o ile to możliwe.
Szczerze, kiedy teraz o tym piszę, naszła mnie myśl, czy nie powinnam się zastanowić nad tym co się wtedy stało. Czy jestem zbieraczką?! Czy wpadłam w szpony lalkowego kolekcjonerstwa?!.
Czy za 30 lat nikt nie znajdzie moich zwłok pod stertą zniszczonych, połamanych lalek z przetłuszczonymi włosami i pod toną kociej sierści??!!
Miejmy nadzieję że nie :)
Oczywiście że zrobiło mi się żal Hope, to fajna lalka, z bardzo dobrze działającymi stawami, z idealnym rysunkiem twarzy, fajnym kolorem ciałka, naprawdę musi wylądować bezsensownie w śmieciach???
To głupie. Nieekonomiczne, nieekologiczne.
Co mogłam jeszcze zrobić żeby ją jakoś uratować? Obciąć włosy. Najlepiej do zera. W necie jest tyle filmików z rerotu włosów. Mogłabym nawet iść na łatwiznę i nową fryzurkę przykleić do głowy klejem choć to ograniczyłoby przyszłe fryzury, ale umówmy się.....jakie fryzury mają moje lale......
Ostatecznie nie licząc na nic, obcięłam jej na pierwszym etapie włosy tylko do wysokości karku. I co? Nie mam pojęcia dlaczego, ale klej przestał na nie wyłazić. Nie rozumiem logiki, nie rozumiem powodu, ale naprawdę od dwóch miesięcy te włosy nadal wyglądają świeżo.
No i Hope skończyła z bobem na głowie 😁 i bliźniaczką w pudełku .
Pięknym dżentelmenem, który dostąpił przywileju wystąpienia z Hope jest Jack.
Tutaj też po raz pierwszy. A skoro się już tu tyle razy zdobyłam na szczerość, to dorzucę kolejne przemyślenie ze nie wiem co o nim sądzić.
Kiedy go pożądałam przeglądając internet wydawał mi się najbardziej męskim Kenem ever.
Zarost, niebieskie oczy wyraźna szczęka....
Przyjechał do mnie też jako facet z krwi i kości, stanął przed obiektywem i ....
już nie wiem jaki on jest. Coś mi damskiego z niego przebija....
To tez wyjątkowa sesja ze względu na stylizacje..
Oczywiście para jest skoordynowana strojem, przynajmniej jak tak uważam 😄.
Lubię kiedy moje duety lalkowe do siebie pasują ubrankami i wcześniej, kiedy miałam ambicje na częste występowanie Kenów na moim blogu (to zanim okazało się że nie umiem z nimi pracować i każdy Ken przechodzi mnie automatyczna kastrację przez obiektywem) szyłam z tego samego materiału coś dla dziewczyn ale przy okazji też coś dla chłopaków.
Dziwny i śmieszny zbieg okoliczności, ale naprawdę tak się stało.
Jej marynarkę niszczyłam zakładając ją na wełniany golfik. Moje marynarki z ekoskóry szyte były bez podkładania. Cięcie materiału jest jego brzegiem. Dlatego materiał nie jest chroniony przed głupim naciąganiem, a głupie naciąganie miało miejsce właśnie przy tej stylówce 😕😕
Włóczka to włóczka, ma swoją grubość. Szczególnie że biały golfik był jeszcze robiony na grubszych drutach (choć na tamą chwile był najcieńszymi w moim posiadaniu) Marynarka po prostu tego nie wytrzymałą i pękła na plecach.
Oczywiście nie zobaczycie tego na dzisiejszych zdjęciach. Następnych też nie będzie, tak jak nie ma już tej marynarki. Golf też wyleciał przy okazji. Mam nowe druty, nauczyłam dzielić się wełne na cieńsze nitki, czas na nowe golfiki - zapewne ładniejsze i lepiej wykonane, w końcu praktyka czyni mistrza.
Sweterek Kenowy może ma swój czar oversize'owy, ale to nie mój czar...
Wolałabym żeby sweter, nawet oversize'owy miał lepiej rozwiązany dekolt. Wolałabym też, szczególnie że mam mniejsze druty, aby sam splot był też gęstszy (bardziej realny w mini skali).
Jednego tylko mi żal.... Mam tylko resztkę tego kłębka, wiec boje się ze ten idealny blue wystarczy tylko na jeden sweter i muszę wybierać miedzy dziewczynami które praktycznie mają dużo większe prawdopodobieństwo ubierania każdego rodzaju sweterka na sesjach, a facetami, którzy na sesjach pojawiają się bardzo rzadko, z drugiej strony blue pasuje do wielu z nich......
Dylematy, dylematy, dylematy....
I prefer sweaters, even an oversize one, which have a better resolved neckline. I would also prefer, especially since I have smaller knitting needles, that the weave itself would also be denser (more realistic in a mini scale).
I only regret one thing.... I only have a remnant of this woo, so I'm afraid that this perfect blue will only be enough for one sweater and I have to choose between girls who are practically much more likely to wear every type of sweater on sessions, and guys who appear very rarely. On the other hand, blue suits many of them......
Dilemmas, dilemmas, dilemmas...
Męskie spodnie w kratę 😁😎😗. Ale im poświęcę osobny wpis :)
Men's plaid pants 😁😎😗. But I will dedicate a separate post to them :)
Collection:
Model: Hope, Jack
środa, 8 marca 2023
Dzień... MÓJ
Dawno nie zorganizowałam sobie aż takiego maratonu, ale dziś, akurat dziś, pomyślałam że to dobry pomysł. Tak jak nie jestem fanką Walentynek, tak samo nie uważam że nam, kobietom, należy się tylko jeden dzień w roku...
Ale skoro już jest, skoro każdy mężczyzna kupując bukiecik tulipanów ten jeden raz w roku czuje się jak zwycięzca podbijający kosmos...
ja zrobię coś dla siebie. Coś miłego, coś kreatywnego, coś pięknego, coś co przyniesie mi radość.
Zrobię foto sesje :)
I nie będą mi przeszkadzały dziesiątki bucików zagubionych w gęstym dywanie, nie będzie mi przeszkadzało, że nabałaganię z ubrankami szukając idealnych kreacji. Nie będzie mi przeszkadzało że po raz kolejny przytargam kilka pudeł szukając idealnej sofki.
Dziś pozwalam sobie na to wszystko...
A Wam na szybko pokazuje tylko 4 zdjęcia, ale to zdjęcia które odkryją Wam cały mój dzisiejszy wieczór :)
niedziela, 5 marca 2023
Spóźnione walentynki
Wolę "po prostu czerwony zestaw".
Nie żebym była jakąś szczególną antywalentynkowczynią. To święto nie przeszkadza mi, o ile pozwoli mi żyć obok siebie i nie wciągnie mnie w swoje komercyjne tryby. Chcecie się kochać i manifestować to 14 lutego?
Proszę bardzo.
Ja nie muszę czekać na ten jeden szczególny dzień. Każdego dnia mogę kupować sobie kwiaty, rozpieszczać się małymi i wielkimi przyjemnościami, obdarzać się najpiękniejszym uśmiechem na świecie.
I nawet od czasu do czasu zrobić walentynkową sesję 😁.
Kurka i na czym się tu teraz skupić.....
Dobra, skupimy się na mnie i fakcie ze jestem jedna z najmniej konsekwentnych osób na na tej planecie.
Bo ja oczywiście absolutnie, totalnie nie mam fisia na punkcie lalek. Bo ja nie jestem kolekcjonerką, nie mam żadnej potrzeby posiadania dużej ilości lalków (tych damskich i męskich, szczególnie męskich), ani ich nie potrzebuję, ani ich pożądam, a na dowód tych deklaracji, moja kolekcja rośnie i rośnie i nie chce się zatrzymać
Dlaczego więc Sebastian jest moim kolejnym nabytkiem?
Where, the hell, I should focus on now...
Okay, let's focus on me and the fact that I'm one of the least consistent people on the planet.
Because, of course, I absolutely, totally don't have a thing for dolls. Because I'm not a collector, I don't have any need to have a lot of dolls (both female and male, especially male), neither do I need nor desire them, and as proof of these declarations, my collection grows and grows and doesn't want to stop
So why is Sebastian my next purchase?
Bo mam mało facetów w kolekcji?
Bo jest jednym z najbardziej meskich lalków w historii Mattela?
Bo, o zgrozo, ma jedne z najlepiej działających stawów?
Nie, zupełnie nie.
Muszę też wspomnieć o drugim, zdecydowanie mniej ważnym argumentem do zakupu, chciałam zobaczyć jak zakończone są te jego warkoczyki.
I dodaję, jestem rozczarowana, bo nie są w żaden sposób zakończone :) Ale przynajmniej mogłam to zobaczyć i dotknąć osobiście. Czy warto było wydać tylko na to sprawdzenie 132 PLN?
Szczerze powiem, że gdyby na tym zakończyła się nasza przygoda to odpowiadam "Nie, zdecydowanie nie", ale nasza przygoda to już druga z kolei sesja zdjęciowa :)
On naprawdę nie wygląda źle na zdjęciach. Przynajmniej na razie.
I mimo tego że cały czas walczę podczas sesji z każdą pozą facetów, zdjęcia zdają się to w dużej części to ukrywać.
Jego spodnie miały okazać się zupełnym niewypałem, jej miały być zajebiste 😂.
Wyszło trochę na odwrót.
Jego wstawka to kopia przeróbki oryginalnych spodni uszytych rzez Matel'a (a przerobionych przeze mnie).
Kupiłam kiedyś zestaw (oczywiście dla butów) Ken'owy i okazało się że beżowe spodnie, z miłego i miękkiego w dotyku materiału wyglądały przyciasno na nogach lalka.
Nie chciałam ich wyrzucać, bo i kasy szkoda , a i jak wspominałam wcześniej ten materiał był naprawdę milusi, pozbywanie się tych spodni byłoby marnotrawstwem.
Portki sprułam, zrobiłam wykrój na późniejsze czasy i postanawiam je lekko poszerzyć granatową wstawką. Efekt końcowy całkiem mi się spodobał. Zwykłe beżowe, ciasnawe spodnie, zrobiły się trochę inne, trochę ciekawe, trochę unikatowe. Napędzona sukcesem, postanowiłam to powtórzyć w innych wersjach kolorystycznych. A co do siebie zawsze będzie pasowało?
Czerwień i czerń - też pasuje i nikt ich nie nosi.
Dzisiaj patrząc na zdjęcia, dałabym głowę sobie uciąć że i ten zestaw zarezerwował sobie Król POP'u. Od pasa w dół mój Sebastian to czysty MJ. Niestety.
Druga sprawa, niemniej ważna. Taki dość odważny i mocny zestaw kolorów bardzo ogranicza mnie w przyszłych stylizacjach. Nie wiem, może to tylko moja głowa, ale te spodnie to widzę w towarzystwie czarnego T-shirt'a czy czerwonego swetra. I na tym koniec.... A wielka to szkoda bo jakoś nienajgorzej mi wyszły....
Miało być seksownie, miało być tajemniczo, miało być zawadiacko, wyszły spodnie z tiulowymi wstawkami. Efektu WOW trudno tu szukać.....
To już bardziej WOW powiem na męskie spodnie z czerwoną wstawka 😋
As for Lena's pants....
It was supposed to be sexy, it was supposed to be mysterious, it was supposed to be cheeky, what came out? Pants with tulle inserts. It's hard to find here the WOW effect.
More WOW I'll say for men's pants 😋