wtorek, 20 lipca 2021

Niekoniecznie kapelusz

No tak jak obiecałam dawno temu (mała przerwa powodowana kolekcją Stripes), dziś kolejny kapelusz, już przedostatni i tak naprawdę dziś nie najważniejszy.
Bo tak naprawdę dzisiaj cały wpis jest "sponsorowany" instagramem. i sukienką
Sukienka, oczywiście prędzej czy później, by powstała. Prawdopodobnie byłoby to później niż wcześniej.
Materiał z jakiego sukienka powstała został kupiony bardzo spontanicznie.

As I promised some time ago (small break made by Stripes collection), today another hat, the third one, but not as the most important  think today.
Because, in fact, today the entire entry is "sponsored" by instagram and dress.
Dress, of course, would sooner or later be made. but probably later.
Material from which the dress was made was bought very spontaneously.

To nie są ani moje kolory, ani moje wzory. Przy okazji zakupu materiałów które wybrałam  i sercem i rozumem, zauważyłam w miarę małe wzory nadruku, bez kwiatków, motylków czy serduszek i rozpędem pomyślałam że może się uda uszyć z tego męska koszula dla mojego rudzielca, ewentualnie krótkie szorty dla opalonego Igora.
A tu taka niespodzianka......

These are neither my colors nor patterns. When buying materials that I chose with my heart and mind, I noticed relatively small print patterns, without flowers, butterflies or hearts, and with my momentum I thought that it might be possible to sew a men's shirt for my redhead, or short shorts for a tanned Igor.
And here is such a surprise ......

Na potrzeby zdjęcia na insta musiałam uszyć sukienkę z printem w kwiaty.  Prawdę mówiąc sama byłam zdziwiona, że przy takiej ilości ubranek, nie ma w nich ani jednej sukienki w kwiaty. Byłoby mi miło, gdyby ktoś z Was w tej chwili zaprzeczył temu co przed momentem napisałam, wypominając mi że  przecież na blogu "kwiatowe" sukienki już bywały. Zakładając że tak się właśnie stało :)......
Tak, tak, macie rację. Takie sukienki już w przeszłości szyłam, jednak żadna z nich nie spełniła tak naprawdę moich oczekiwań na tyle, żeby została w kolekcji. No i , jak zwykle zresztą, pod presja czasu musiałam szybko uszyć coś nowego.

A że ostatni widuję najczęściej Barbie w wersjach boho, mój  kawałek materiału też kierował mnie w tą stronę, uszyłam maxi sukieneczkę.
Czy mi wyszła? sami za chwilę ocenicie, a i ja powiem słów parę, natomiast po raz kolejny pokażę Wam że magia fotografii rządzi.
Specjalnie dla Was pierwsze zdjęcia są z sesji właśnie na insta.
No nie oszukujmy się, nie miałam małżowości tak po prostu uszycia lalkowej sukienki od A-Z. Ciągle piszę że nie mam warunków do szycia, że ciężko mi zorganizować parę chwil pod maszyną i na razie nic się w tej sprawie nie zmienia. 

For  insta needs, I had to sew a dress with a flower print. In fact, I was surprised that with so many clothes, there is not a single dress with flowers. It would be nice if some of you contradicted what I wrote a moment ago, reminding me that there have been alreday "flower" dresses on the blog. Assuming it happened:) ......
Yes, yes, you are right. I have sewed such dresses in the past, but none of them meet the expectations enough to keep it. And, as usual, quickly, under the pressure of time, something new has to be sewn.

And since very often I see Barbie the boho style, I have decided to sew a maxi dress.
Did I work out? You will judge for yourself in a moment, but now I will tell you once again about the magic of photography.
Especially for you, the first photos were from the session for instagram..
Let's face it, I was not  able to sew dress from A to Z in one evening. I keep writing that I have only few moments to sew  using machine and so far nothing has changed in this matter. 

Oczywiście nie wyrobiłam się i tym razem. Musiałam więc odrobinę improwizować. I tak przyznaję się że:
a) sukieneczka nie miała zapięcia i do pierwszej sesji jest spięta z tyłu szpilką
b) nie miałam też czasu na podkładania i obłożenia. Jeśli się przyjrzycie ani rozporek, ani dół sukienki nie są wykończone.

Instagramowa sesja z kapeluszem (druga) ma już swoje zapięcia, ale dół sukienki nadal nie został wykończony.
Dopiero  indywidualna sesja z kapeluszem okazuje sukienkę kompletną :)
Co mi się udało w sukience?  Dekolt. To chyba najładniejszy dekolt w mojej historii.
Bardzo prosty w uszyciu, a efekt końcowy to WOW.
co mi się nie udało w sukience?
Nadruk i kolory, choć wyglądają na kolorowe i radosne, na sukience są jakieś takie smutne.
Ponieważ szyłam ją na czas, nie jest dopracowana i dopieszczona, widać to na szwach.
Wielki seksowny (w założeniu) rozporek z przodu wcale nie jest widoczny. Kapeluszowa sesja powstawała specjalnie przy dużym wietrze, a sukienka nawet nie drgnęła, o seksownie odsłoniętej nodze nawet nie wspomnę.

Of course, I did not make it this time. So I had to improvise a bit. And so I admit that:
a) the dress has no fastening and is fastened at the back with a pin until the first session
b) I also did not have time for placements and drapes. If you look closely, neither the fly nor the bottom of the dress is finished.

The Instagram photoshoot with the hat (the second one) already has its fasteners, but the bottom of the dress is still not finished.
Only an individual session with a hat turns out to be a complete dress :)
What did I do well? Cleavage. This is probably the most beautiful cleavage in my history.
Very easy to sew and the end result is WOW.
Where did I fail?
The print and colors, although they look colorful and joyful, make the dress  looks sad.
Since I sewed it on time preasure, it is not polished and pampered, you can see it on the seams.
The big, sexy (in assumption) slit at the front is not visible at all. The hat session was created especially in high winds, and the dress did not even flinch, not to mention the exposed leg in a sexy way.

Kolekcja / Collection: no name
Model: Summer
















8 komentarzy:

  1. Panna ma śliczna sukienkę i kapelusz doskonale do niej pasuje. Potrafisz pięknie upozować lalki do zdjęć. Przybierają naturalne pozy :-) Bardzo mi się to podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za komplement tym bardziej, że wypowiedziany od autorki zdjęć na których Barbie przechadzają się po ludzkim świecie, w taki sposób, że często zapominam ze to lalki :)

      Usuń
  2. Nie mogłaś lepiej wybrać modelki do zdjęć, bo panna nosi wymowne imię :)))
    Muszę Ci powiedzieć, że sesja wyszła bajeczna! Dziewczyna zaprezentowała prześliczną sukienkę (wcale nie jest smutna a dekolt rzeczywiście wyszedł doskonale!) a kapelusz to już istna rewelacja! Panna pozuje tak naturalnie jak prawdziwa dziewczyna! Wszystkie zdjęcia fantastyczne a pierwsze z jej udziałem musiałam obejrzeć kilka razy, bo jest naprawdę cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja chyba stawiam na ostatnie w kamieniach. Summer jest bardzo fotogeniczna i jeśli muszę mieć sesyjnego pewniaka to zawsze mam Ją 😊
    I ten kapelusz jeż wyszedł nienajgorzej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sukienka jest genialna! Kolor, krój, wzór - wszystko <3 I bardzo tej lalce pasuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A materiał oryginalnie był kupiony dla moich Kenów, głównie na szorty kąpielowe 😄. Jednak do dzisiaj nie uszyłam ani jedne pary.

      Usuń
  5. Aniu to istne dzieło. Cudowny kapelusz i sukienka. Letnio, czarodziejsko i zjawiskowo 👏

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, ta sukienka to zdecydowanie wyjście z mojej strefy komfortu ( i kolory i styl), ale za to właśnie lubię moje lalkowanie.

      Usuń