wtorek, 29 października 2019

Blink, blink

No i stało się to co nieuniknione.
Znów wracam z pracy po ciemku.
Niby nic takiego, niby nic nowego, a jednakowo fakt ten bardzo mnie zasmuca. Niestety przez następne 4 miesiące o spontanicznej sesji   na zewnątrz  mogę zapomnieć.

A inevitable happened.
I'm comming back home in the dark.
Nothing special happend, nothing new happend, and Jet, this fact makes me sad.
Unfortunately, fot the next 4 months I can forget about spontaneous oudoor session. 

Szkoda. 
Wielka.
I niestety przez najbliższy czas będę musiała posiłkować się domowym otoczeniem.
No to się posiłkujmy już dzisiaj.
Będzie zatem bardzo domowo :) casualowo i nie nowo.....chociaż?

What a pity.
Huge.
In the near future I need to use my home environment as a background.
I hsve started today.
It will be homey :) casual, and not new…. although?

Jakiś czas temu zrobiłam wielkie lalkowe pranie. Było z tym sporo roboty bo i sporo ubranek, ale było też sporo kłopotu.
UWAGA:
klej no ubrań nie wytrzymuje dłuższej kąpieli w  płynie do płukania. 
Niestety, moje wszystkie kryształki odkleiły się od wszystkich ubranek bez wyjątków.
Zakładając że i tak nie uda się ich odzyskać  postanowiłam zaszaleć.
Dla hecy przykleiłam je do znanych i znoszonych na blogu spodni. A nie często mogę jakikolwiek lalkowy ciuszek  nazwać znoszonym :)
A efekt? ocenicie już sami :)

Some time ago I did a big wash. It was a lot of work, because of lot of clothes, but there were also some trouble.
WARNING:
glue for clothes will not work after a long bath in conditioner.
My crystals have become detached from all clothes wirhout exceptions.
Assuming they will not be recovered I decided to go crazy.
For fun I've glued tchem to jeans known and worn often on this blog.
And how it's end? See yourself :)


Kolekcja / Collection: no name
Modelka / Model: Rubie
















2 komentarze: