sobota, 30 grudnia 2017

Snowflake

Ciągle mam poczucie winy z powodu braku bożonarodzeniowej kolekcji.
I choć naprawdę nie miałam w ostatnim kwartale ani jednego dnia gdzie byczyłam się nie robiąc nic, czuję że zawiodłam Was, ale przede wszystkim siebie.
Jest to dla mnie również lekcja na przyszłość. Choć w lipcu czy czerwcu nikomu nie przychodzi na myśl snuć już plany bożonarodzeniowe w moim przypadku to najwyższy czas żeby się nad tym nie tylko  zastanowić ale zacząć przygotowania.

Dlatego dzisiaj, żeby zrekompensować Wam choć odrobinę ten brak, nie tylko odnowiona sukienka (choć nie wiem czy w ogóle była prezentowana w poprzedniej, mniej udanej wersji) po raz pierwszy, ale również po raz pierwszy nowa lala :)

I still feel guilty about the lack of a Christmas collection.
And although I really didn't have a single day in the last quarter where I was wasting time doing nothing, I feel that I have disappointed you, but most importanf I disappointed myself.
It's also a lesson for me for the future.
Although in July or June nobody thinks about Christmas plans, in my case, it's not only time to think about it but start of preparation.
That's why today, to try at least compensate for a bit this lack of collection, I'll present not only renewed dress  for the first time, but also new doll for the first time :)
Zrobiłam sobie prezent gwiazdkowy.
Czy zaczynam wariować i kolekcjonować lalki?
Nie, albo przynajmniej mam taką nadzieję że nie, ale zamarzyła mi się różnorodność etniczna wśród moich plastikowych modelek. Do tej pory dbałam o to żeby lalki miały różne kolory włosów, różne ekspresje twarzy, ale jakoś tak wszystkie wyglądają na stuprocentowe europejki. Jedynym wyjątkiem jest Lilly, która przecież trafiła do mnie tylko dla białego made to move ciała (na przeszczep dla Ani). I laleczka, która ze względu na azjatycka urodę miała nigdy do mnie nie trafić, przez chwilę byłą najczęściej fotografowana przeze mnie modelką.

W ten sposób trafiła do mnie, a dokładniej sobie kupiłam, made to move footbolistkę :)
I choć na zdjęciach ją promujących zupełnie mnie nie ruszałą, to na żywo, na półce sklepowej przyciągnęła moją uwagę.
Dla mnie to wymarzona Becky, ale ponieważ mam już Beti, niech będzie Lena.

I have made a Christmas present for myself.
Do I start going crazy and collect dolls?
No, or at least I hope I don't, but I wanted to have a ethnic variety among my plastic models. So far, I've been careful that the dolls needed to have a different hair colors, different facial expressions, but somehow they all look like 100% European. The only exception is Lilly, who came to me only for a  made to move body (transplant for Ania). And the doll, which, due to the Asian beauty, was the last doll on my wish list, for the moment was the model most often photographed by me.
That's why made to move the footballer came to my home, or more accurately I bought her :)

And although on the promoting pictures  she looks ordinary, she caught my attention on the store shelf.

For me she should be  Becky, but because I already have Beti, let's stay with Lena.


 
 źródło: barbie.mattel.com

Lena ma na sobie teoretycznie starą sukienkę. Uszyłam ją dwa lata temu. Chciałam ozdobić ją białym, materiałowym kołnierzykiem, ale nie przy takim dekolcie nie było możliwości. Żeby jednak nie rezygnować z białego akcentu kołnierzyk postanowiłam zrobić z koralików. Zrobiłam, niestety efekt końcowy okazał się nie tylko nieoszałamiający, ale kiepski.
Sukienka leżała więc nieruszana przez dwa lata aż tydzień temu sprułam ten koszmarek licząc na lepszą wenę w najbliższym czasie. Wena przyszła przedwczoraj, sesja powstała wczoraj a dzisiaj post.
Nie mogę też nie wspomnieć o nowiutkim bożonarodzeniowym gadżecie, który ma być choć namiastką rekompensaty bożonarodzeniowej sesji.
Zresztą te druciki kilkakrotnie uratowały mi życie w tym międzyświątecznym okresie :)

Lena is wearing theoretically old dress. I sewed the dress two years ago. I wanted to decorate it with a white, fabric collar, but it was not possible with such a neckline. However, not to give up the white accent, I decided to make a collar made of white beads. I did it, but unfortunately end result turned out to look pretty bad.The dress was laying  for two years, until a week ago I poached this nightmare, hoping for a better idea in the near future. Wena came the day before yesterday, the session was created yesterday and today a post.
I need to mention about the brand new Christmas gadget, which is supposed to be at least a substitute for lack of Christmas session.
These wires have saved my life several times in this  period :)


Kolekcja: no name
Modelki: Lena



 





 





 
I jak? Podoba się Wam Lena w wersji Śnieżynki?
Choć uważam że ogólnie to bardzo fotogeniczna lalka, ta sesja jest wyjątkowo ładna. 
 
And how? Do you like Lena as a Snowflake?
Although I think that she is generally a very photogenic doll, this session is exceptionally pretty.

2 komentarze:

  1. Wyszło bajecznie. Cudo samo w sobie dg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet nie będę próbowała zaprzeczać, bo też mi się podoba :D

      Usuń