czwartek, 6 kwietnia 2017

Wielkanocny kącik Pszczólki M.

Miałam dziś wielkie plany, nic nie wypaliło.
Nieszkodzi, ba! nawet dobrze się złożyło. Przynajmniej miałam gdzie odreagować cudny, fascynujący, pełen ekscytacji i ciągle pełen nowych niespodzianek i nieoczekiwanych zwrotów akcji dzień. Jakiż to skarb posiadać pracę która codziennie potrafi mnie jeszcze zaskoczyć, choć codziennie wydaje mi się ze nic mnie już nie zdziwi......
Ale.....
nie ten blog.....
nie ten temat.....
nie ten kierunek.
Fashion to fashion a nie life więc do meritum przechodzę.

I was having big plans today, nothing worked out.
No problem. It's even good. At least I was able to react because of a wonderful, fascinating, full of excitement and still full of new surprises and unexpected turnarounds ,day. What a great opportunity is to have a job that can still surprise me even  I think it's aleady immposible.....
But.....
Not this blog .....
Not this topic .....
Not this direction.
Fashion is fashion, and not a life, lets talk about clothes.


Były plany na przecież świąteczne sprzątanie. Odsunięta kanapa czeka od wczoraj, pusta komoda na środku pokoju, kwiaty zdjęte z parapetu. Krótko: syf, kiła i mogiła.
Po pokoju miało być wielkie pranie, w międzyczasie malutka wizyta na herbatkę, powrót, krótka sesja i zabawny, inteligentny, błyskotliwy wpis, bo przecież od dawna nic nie umieszczałam.
Skończyło się lekko inaczej :) Ciągle syfem, kiłą i mogiłą, dwiema herbatkami, chałupkami, kupą  brudów w łazience, nocką za oknem bez szans na fotki, totalnym zmęczeniem i osłabieniem.
W związku z tym nie będzie błyskotliwego wpisu, nie będzie pięknych fotek, słów jedynie parę o Kąciku Pszczółki, bo przecież jak święta  to zając, jak zając to prezenty, a jak prezenty to Pszczółeczka M :)
Dzisiejsze projekty choć kwalifikują się jak najbardziej do Kącika, godnego Kącikowego opisu mieć nie będą bo..... poszło mi za szybko. Zaledwie dwa popołudnia, ale nie popołudnia od zmierzchu do nocy, a dwa podejścia do maszyny. Może łącznie do trzech godzin i z tego wszystkiego zapomniałam o zdjęciach.
Projekt Kącikowy - prosty, łatwy, ale że Pszczółka (nie da się ukryć) ciągle rośnie, już pozwalam sobie na rękawki, za to luźne, żeby lalkowe palce nie haczyły o szwy.
Dodatkowo miało być lekko, radośnie, wiosennie - łatwizna, jeśli nabyło się kwiatowy wzór na materiale :).
Krój prosty, sprawdzony, przetestowany. Rękawki w kimono, dekolt na gumce (bardzo ładnie się rozciąga ułatwiając ubieranie, a ubrany trzyma sukienkę na miejscu).

Części zszyłam, zygzakiem obrobiłam, gumeczki wprowadziłam i ..... prawie gotowe.

Today was a busy day. Spring cleaning, spring wash, a tiny visit for a cup of tee in the meantime, short photo session, and  afunny, smart, brilliant entry on my blog because I have not put anything for a long time.The reality ended a little differently :) Continuously mess,  two teaspoons,  dirty clothes in the bathroom, night outside without chance for pics, total fatigue and weakness.
That's why there will be not a brilliant entry, no beautiful photos, only a couple words about Bee's Corner, because after all, when is a holiday is a easter bunny, when a easter bynny then a gift, and wen a gift must be my M Bee :)Today's projects though they are from Bee Corner, will not have a Cornen description because ..... it went too fast. Only two afternoons, but no afternoon from dusk to night, just two approaches to the machine. It can total up to three hours, and I forgot about photos :(Design - simple, easy, but because (I can not hide) My M Bee is  growing, I already let myself to make sleeves, but loose, so dolls fingers do not poke the seams.It also was supposed to be light, cheerful, spring - easy, if you bought a floral pattern on the fabric :).Simple, tested, pattern. Kimono sleeves, elastic on the neckline (very nicely stretches for easy dressing, and d keeps the dress in place).
I sawn  parts, , added elastic and ..... is almost ready
 
Kolekcja: no_name
Modelki: JJ (Joy-Jules)
 









 
 
Nie będę tu czarowała.
Opcja nr 2 nie wyszła tak jak to sobie zaplanowałam. Zamiast radosnej, nieco frywolnej sukieneczki powstał bezkształtny żałobny worek więc kreacja musi przejść spory lifting. A po tym już tylko spakować i wręczyć mojej najwierniejszej fance :) 
 
I will not lie .
Option 2 did not come out as I planned. Instead of cheerful, somehow frivolous dress I made a shapeless mournful bag and it's need to be fix it. And after that I will just pack it and give it my most faithful fan:)
 
PS. Elutku, wszystkiego co najlepsze, bo już na pewno zdrowia masz tam pod dostatkiem, niech Ci się ta wieczność wiedzie, choć walczyłabym z każdym do ostatniej kropli krwi że jesteś majową jubilatką....
 

2 komentarze:

  1. Jestem szczesciarą bo mam te cudne rzyczy u siebie. I choć nie moje to Pszczółka chętnie mi je daje:) dg

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze wychowana Pszczółka :P

    OdpowiedzUsuń