poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Optymistyczniej

Dziś postanowiłam wybrać słońce.
Bo mam dosyć zimy,
bo mam dosyć gradu,
bo mam dosyć mrozu i szronu na szybach,
bo mam dosyć zmrożonych stóp,
bo mam dosyć dojazdów, dosyć 100 km dziennie na własny koszt,
bo mam zimę połączoną z deszczową jesienią w sercu.

I decided to choose the sun today.
Because I have enough of winter,
Because I have enough of hail,
Because I have enough of frost,
Because I have enough frozen feet,
Because I have enough diving  100 km everyday on my costs.
Because I have a winter combined with rainy autumn in my heart.


Na szczęście (choć o szczęściu w moim życiu bardzo trudno mówić i na chwilę obecna uważam to za jednak lekką przesadę) mam w czym wybierać. Dla mnie zawsze okres letni jest łaskawszy i bardziej przyjazny gdy chodzi o moje hobby.
Możliwości zatem było w bród. Mogłam postawić na ptasie gatki, highschol'ową spódniczkę, marynarkę na kamieniach czy nowe brzoskwiniowe szorty. Postawiam na Faith i siano. Na Faith, bo teraz bardzo mi jej trzeba, i na siano, bo trochę czuję jakby cała moja wiara po porstu zmieniłą się w balot gnijącego, suchego siana.

Fortunately (although saying "fortune" in my life I consider at the moment, as a bit of an exaggeration and overstatement ) I have choose in Sommer sessions. For me, summer season is always kinder and more friendly when it comes to my hobby.
I could choose  bird on a shorts, high-school skirt, jacket on a rock or new peach shorts. I decided to have Faith and hay. Faith, because now I really need it, and  hay, because I feel a bit like all my faith changed into a bale of rotting, dry hay.

Sesja oczywiście zeszłoroczna, dokładniej zeszłojesienna podczas milutkiego wypadu rowerem.
Pierwsza dla Faith, dla mnie kolejna pod patronatem made to move, i z kolejnym kombinowaniem co by tu na ten gruby tyłek wcągnąć.
Udało się spodenki, choć ciekawskie lub spotrzegawcze oko będzie mogło powiedzieć, że to wciąganie to nie zawsze z dobrym skutkiem było :)
Ale do sedna.
 
Of course photos are from last year, more precisely, last autumn, during a nice bike trip.
First session for Faith, another for me (under the patronage of made to move) with another promlem what to weaar on this fat ass.
I took shorts, though curious or perceptive eye will be able to see, that this decision was not always the best one :)

Kolekcja: no_name
Modelki: Faith














 

 
Nie ma się co chwalić samą stylizacją. Najzwyklejsze bawełniane body i materiałowe szorty, z fajnym nadrukiem, to muszę przyznać.  Nic szczególnego, nic wyszukanego, miękko, wygodnie, przyjemnie - dokładnie tak jak sama lubię się na rower ubrać.
Skąd pomysł z sianem?
Trudniej o bardziej trywialny powód, jechałam przy polu i tak jakoś zrobiło mi się sielsko-anielsko.

There is nothing to be proud of. The most ordinary cotton body and material shorts, with cool print, I have to admit. Nothing special, nothing fancy, soft, comfortable, pleasant - exactly as I like to get dressed for the bike ide.
Where came the hay idea from?
It's a trivial reason, I saw it and liked it

2 komentarze:

  1. Ale one się wyginają. Bardzo naturalnie wyglądają. Powiało wiosną w końcu DG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są bardzo elastyczne, ale myśle że dopiero domowe sesje uwidocznią ich prawdziwe możliwości

      Usuń