środa, 26 kwietnia 2017

Niedobitki

No to skoro z każdym kolejnym wpisem i sesyjką się po prostu pogrążam, uznałam że czas się ostatecznie zatopić.
Zatopić w otoczeniu resztek śniegu, popołudniową szarugą, smutnym zestawem ubranek i wystającymi kawałkami zasuszonych traw.  Idealne tło do mojego idealnego samopoczucia.
Zastanawiający jest jedynie fakt że sesja powstała trzy miesiące temu, ale być może mam przepowiedniowe skłonności.
Na szczęście dla Was nie zamierzam się dzisiaj w to wgłębiać.

Dzisiaj towarzyszyć Wam będzie Ania, ubrana jedynie w starocie.
Stary płaszczyk panterkowy. Widziany raz czy dwa w zeszłym sezonie, jeszcze do niedawna chluba, powód dumy i szczęścia z posiadania. W końcu płaszczyk na podszewce, z fantastycznym wzorem, fajnie skrojony, czego chcieć więcej....
Może tego żeby lepiej zaprezentował się na dzisiejszej sesji !!!! Jakaś smutna katastrofa z niego wyszła tym razem.
Spodnie szczęśliwie odwrotnie - pierwsza sesja (w Tesco i na zewnątrz przy ogromnym śniegu w zeszłym roku) totalna porażka. Za długie i za szerokie kalesraki wyglądały jak, za przeproszeniem, zużyta rozciągnięta prezerwatywa. Po delikatnych przeróbkach jest całkiem dobrze.
Body - moja perełka, moje cudeńko, moje mistrzostwo wykonania - i całkowicie ukryte pod płaszczem......
Nie zniechęcając Was dalej, zapraszam, bardziej lub mniej, na zdjęcia

Well, since with every next post and session I just plunged myself, I decided that it's a perfect time for drown.Down in the snow, in the winter afternoon, with a sad set of clothes, and sad  pieces of dried grass. Perfect background for my perfect mood.Just wondering is the fact, that the session was created three months ago, but maybe I have predictive tendencies.Fortunately for you, I'm not going to get into it today.Today You will be accompanied by Ania, dressed only in old clothes (you have seen).Old jacket. Seen once or twice last season, till now my pride, the perfect piece my happiness. THis jacket has the lining, a fantastic pattern, good patern, what more would you like ....Maybe it could look proper on today's session !!!! A sad catastrophe came out, this time.
Pants happily the other way round - the first session (in Tesco and outside with huge snowfall last year) total defeat. Too long and too wide, they seemed like a mess. After delicate ajustments ther are quite good.Body - my gem, my gown, my mastery of the workmanship - and completely hidden under the cloak ......Do not discourage my resultshere you have
 
Kolekcja: no_name
Modelki: Ania


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

4 komentarze:

  1. Spodnie faktycznie duże troszkę, ale płaszczyk i body super. Fajnie, że dałaś buty pomarańczowe bo ożywiły trochę tą zimę DG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czemu ta sesja wyszła aż tak nudno

      Usuń
  2. Właśnie też podoba mi się ten ładny akcent kolorystyczny w postaci butów i szminki, fajnie też ożywia zdjęcia odsłonięty biały (PIĘKNY) golf, ogólnie jak to na przedwiośniu smutno i smętnie, ale taka nostalgia czasem ładnie wygląda tak jak na tej sesji. Płaszcz szałowy! ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta szminka i buty to najlepsze co zdarzyło się na tej sesji.....
      Ale doceniam komplementy nad golfem. Powiem nieskromnie - udany projekt :)

      Usuń