Czasem wydaje Ci się że masz wszystko czego trzeba do super jesiennego zdjęcia.
1. Rudowłosą Teskę.
2. Nowy żółto-zielono-szary sweterek (tak, po raz kolejny wełna z tych cieniowanych, żeby sweterek, bez dużego kombinowania ze wzorami, sam w sobie przez kolory był niezwykle interesujący)
3. Dobrze leżące (czytaj dobrze uszyte 😊) zielone spodnie
I ścianę czerwonych liści………
Niby wszystko jest, niby wszystko super – a czegoś brakuje……
Słońca?
Niepowtarzalnego pomysłu na temat sesji?
Nowych póz?
A może lepszego fotografa?
Naprawdę tej sesji czegoś brakuje.
Może serca…. Bo tym razem sesja przygotowana była nie z jego potrzeby, a na postawie rozumowej kalkulacji. I niby mam wszystkie smaczne składniki do super pysznego dania, sesja musi się udać.
Niespodzianka – nie musi 😊.
Everything seems to be great, but something is missing...
Też nie idę aż tak daleko z wnioskami dotyczącymi samej sesji, i nie powiem że jest mało strawna, ale nie jest to też uczta dla podniebienia.
Po prostu przyziemna jajecznica z pierwotnego założenia pysznego omletu po francusku 😊 Przekładając na ludzki: prostu zwykła sesja i tyle.
Ale ma też cudne przesłanie - każdy w niej pewnie zobaczy coś innego. Ja widzę, że chudziutka jak trzcinka Barbie też może wyglądać na pączuszka w wełnianym sweterku 😊
I to jest apetyczne 😊
I'm not going that far with the conclusions regarding the session itself, and I won't say that it is not very digestible, but it is not a feast on the palate.Just simple scrambled eggs from the original assumption of a delicious French omelet 😊 Translating into human: just a regular session and that's it.
But it also has a wonderful message - everyone will probably see something different in it. I see that skinny Barbie can also look like a donut in a woolen sweater 😊
And it's appetizing